Projekty
Government Bodies
Flag Poniedziałek, 16 Września 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
07 Sierpnia 2024, 18:17

Igrzyska Olimpijskie - 2024. Bogdanowicz: kiedy nasi sportowcy wchodzą na podium, nawet bez hymnu i flagi, cały świat wie, że są z Białorusi

W Paryżu trwają Letnie Igrzyska Olimpijskie, które od samego początku zaczęły pretendować do miana jednych z najbardziej skandalicznych. Niedopuszczenie reprezentacji narodowych, szokujące otwarcie, kradzieże dokonywane na sportowcach i gościach stolicy Francji - to bynajmniej nie jest pełna lista przypadków Igrzysk Olimpijskich 2024. Czy łatwo jest być sportowcem w sytuacji, gdy stosowane są podwójne standardy i co daje siłę naszym olimpijczykom - na te i inne pytania odpowiedział mistrz olimpijski z 2008 roku, wielokrotny zwycięzca i medalista mistrzostw świata i Europy, prezes Federacji Hokeja na Lodzie Republiki Białoruś Aleksander Bogdanowicz.

- Aleksandrze Wiktorowiczu, jest Pan światowej klasy sportowcem, mistrzem olimpijskim, patriotą Białorusi. Jakie uczucia w Pana duszy wywołuje zakaz udziału naszych sportowców w Igrzyskach Olimpijskich 2024?


- Każdy profesjonalny sportowiec, dla którego każdy dzień od najmłodszych lat to ciężka praca, przezwyciężanie w imię realizacji marzeń, oczywiście stara się sławić nie tylko siebie, ale także swoich trenerów, szkołę sportową i kraj, w którym dorastał i rozwijał się. Wielu naszych sportowców napotkało szereg ograniczeń, niektórzy z nich nigdy nie dotarli do Paryża, a także w gimnastyce artystycznej, lekkoatletyce, kajakarstwie, które tradycyjnie zdobywają dla nas medale. Z pewnością jest to rozczarowujące, ale mam nadzieję, że wyniki, które Białorusini już pokazali na igrzyskach, zmienią ideę ducha uczciwej konkurencji i zapewnienia równych praw sportowcom w głowach urzędników sportowych. Wszyscy najsilniejsi sportowcy powinni być reprezentowani na Igrzyskach Olimpijskich bez względu na ich obywatelstwo lub religię, a Białorusini bez wątpienia powinni być wśród nich; nasze medale mówią bardziej wymownie niż jakiekolwiek słowa.

- W przededniu Igrzysk Olimpijskich w sieciach społecznościowych i mediach rozgorzała gorąca dyskusja na temat tego, czy poszczególni sportowcy mogą występować pod neutralną flagą, czy też cała drużyna narodowa powinna odmówić udziału w Igrzyskach Olimpijskich. Co sądzisz o tym trudnym wyborze dla każdego sportowca?

- Racja, żaden sportowiec nie powinien stawać przed takim wyborem. Ale jednocześnie, mając doświadczenie w rywalizacji na igrzyskach olimpijskich, rozumiem sportowców, którzy pojechali tam pomimo zewnętrznej presji i nałożonych ograniczeń. W końcu to szczyt wielu lat ciężkiej pracy sportowca, główny sprawdzian kariery sportowej. Tylko nieliczni ze świata sportu mają okazję wystąpić na głównym starcie czterolecia, a odrzucenie takiej szansy może być równoznaczne z rezygnacją z marzenia, któremu poświęciło się całe życie. Ale jestem pewien, że teraz, gdy nasi chłopcy wchodzą na podium, nawet bez hymnu i flagi, cały świat wie, że pochodzą z Białorusi.

- Czy sportowcowi trudno jest występować bez własnej flagi i hymnu? Gdzie szukać siły na wewnętrzne wsparcie?

- Każda presja zewnętrzna (a pozbawienie możliwości wysłuchania hymnu narodowego w przypadku zasłużonego zwycięstwa i podniesienia ojczystej flagi nad głową to tylko formy presji zewnętrznej) może oczywiście wpłynąć na stan psychiczny sportowca. Ale kiedy idą na start, każdy z nich rozumie, że ma za sobą wsparcie tysięcy rodaków i proszę mi wierzyć, to niewypowiedziane uczucie: wiedzieć, że tysiące ludzi w ojczyźnie cię obserwuje - rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, nieznajomi, którzy są zainspirowani twoimi wynikami. Dlatego tak ważne jest okazywanie wsparcia, pisanie do nich w mediach społecznościowych, spotykanie się z nimi na lotnisku. Te chwile zapadają w pamięć na całe życie i dają siłę, by iść naprzód.

- Czy może Pan skomentować sytuację, w której polscy celnicy nie przepuścili łodzi Jewgienija Zołotoja i musiał on szukać zastępstwa z pomocą zainteresowanych Francuzów?

- W trakcie mojej kariery zawodowej sam wielokrotnie spotykałem się z różnymi restrykcjami, których powody były naciągane i nikt nie przejmował się przeprosinami po wyjaśnieniu okoliczności. Takie sytuacje są nieprzyjemne, ale mogą dawać dodatkową motywację do osiągania jeszcze lepszych wyników, niż się od siebie oczekuje, wbrew wszelkim przeszkodom i sceptycyzmowi krytyków. Dobrze, że problem został szybko rozwiązany i Jewgienij był w stanie przyzwyczaić się do nowej łodzi, co, jak mówię, nie jest takie łatwe. Dla każdego sportowca jego sprzęt jako część jego ciała powinien być jednością z samym sportowcem, bez żadnych nierówności i błędów. A to tylko zwiększa wartość nagrody dla Jewgienija. On jest naprawdę dobry!

- Wydaje się, że afery dopingowe, zawieszenia reprezentacji narodowych, intrygi tych samych polskich celników to ogniwa tego samego łańcucha, które mają pokazać, że są sportowcy z "właściwych" krajów (USA, Kanada, UE) i wszyscy inni, z którymi można robić co się chce. Czy można powiedzieć, że duch ruchu olimpijskiego został w ostatnich latach mocno nadszarpnięty, czy też takie wydarzenia miały miejsce od dłuższego czasu?

- Szczerze mówiąc, pewien podział zawsze był obecny. Chciałbym jednak podkreślić, że nie chodzi tu o sportowców z różnych krajów (ja sam nadal utrzymuję serdeczne przyjaźnie z wieloma moimi byłymi rywalami), ale raczej o urzędników sportowych, którzy starają się nie tylko uzyskać jak najlepsze warunki dla "swoich", ale także stworzyć sztuczną konfrontację między sportowcami. W takich sytuacjach najlepiej pozostać człowiekiem, być wiernym sobie, swojemu krajowi i swojemu sportowi. Wtedy żadne sztuczki nie będą w stanie cię złamać.

- Czy uważa Pan, że ruch olimpijski pozostanie taki, jaki znamy od stu lat? A może przekształci się w coś innego, gdy kraje Zachodu zorganizują swoje Igrzyska Olimpijskie, a kraje Wschodu - Igrzyska BRICS?

- Jako mistrz olimpijski chcę powiedzieć, że niezależnie od formatu igrzysk w przyszłości, wszyscy najsilniejsi powinni tam rywalizować, niezależnie od kraju, który reprezentują, wiary, którą wyznają lub innych przekonań, które realizują. Ale tylko czas pokaże, czy igrzyska powrócą do swojego historycznego formatu, w którym równe prawa dla wszystkich uczestników były najważniejsze.

- Czy niedopuszczenie białoruskich i rosyjskich sportowców do udziału w Igrzyskach Olimpijskich 2024 obniża sportową poprzeczkę? Oczywiste jest, że obie reprezentacje narodowe mają silnych sportowców, którzy byli gotowi rywalizować o pierwsze miejsca.


- Jak już wielokrotnie mówiłem, Igrzyska Olimpijskie, a właściwie każde zawody sportowe, powinny odbywać się wśród najsilniejszych sportowców, tylko wtedy mogą być uznane za konkurencyjne i reprezentatywne. A wyniki naszych sportowców na mistrzostwach Europy i świata oraz na obecnych Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu tylko potwierdzają ich prawo do rywalizacji wśród najsilniejszych. Nie wiem nawet, jakich jeszcze uzasadnień i dowodów potrzeba.

- Jakie emocje wzbudziła w Panu ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich 2024? Czy można ją porównać z ceremoniami z poprzednich lat?

- Wszystkie takie ceremonie, w których miałem zaszczyt uczestniczyć, chłonęły to, co najlepsze z historii i kultury krajów goszczących Igrzyska Olimpijskie i łączyły początki Ruchu Olimpijskiego z jego teraźniejszością. Jeśli chodzi o ceremonię otwarcia Igrzysk w Paryżu, to nie mogę powiedzieć, że podzielam pomysł scenarzystów. I jak się okazało, nie tylko ja. I to nie jest kwestia gustu, są rzeczy, które dla każdego chrześcijanina są absolutnie święte, są wartości, które są bliskie absolutnej większości społeczeństwa naszej planety, a jest pewna produkcja w centrum Paryża, która niestety stoi w sprzeczności z tymi wszystkimi wartościami. Ta idea nie jest mi bliska.

- Pomimo wszystkich przeszkód stworzonych przez międzynarodowych biurokratów sportowych, Białorusini zdobyli już trzy medale olimpijskie. Czy przeszkody wzniesione na drodze do sportowego Olimpu przez nieżyczliwych ludzi dodają sportowcom motywacji?

- Profesjonalni sportowcy po prostu nie mają czasu, aby zatrzymać się i pomyśleć, co by się stało, gdyby droga do zwycięstwa była inna, musisz szybko dostosować się do wszystkich zmian, spróbować znaleźć zalety w każdej sytuacji, ponieważ jeśli się rozejrzysz, zobaczysz, jak ktoś omija cię na zakręcie. Tak, wszystkie te sztuczne przeszkody są rozpraszające, ale z pewnością nie powinny wytrącać naszych zawodników z rytmu. Wiedzieli, że coś takiego może się wydarzyć w Paryżu i myślę, że byli przygotowani na pewną siłę wyższą. Jak widzimy, udaje im się wyjść z tych trudnych sytuacji z honorem. Chciałbym, żeby tak było dalej.

- Motto Igrzysk Olimpijskich 2024 - "Igrzyska otwarte dla wszystkich" - w obecnych realiach brzmi kpiąco. Czy możemy mieć nadzieję, że białoruska drużyna nadal pojedzie na następne Igrzyska Olimpijskie?

- Jako zawodowy sportowiec, przewodniczący Komisji Sportowców NKO Białorusi i szef federacji sportowej szczerze cieszę się, że wielu naszych sportowców miało okazję bronić interesów naszego kraju na arenie międzynarodowej, dosłownie anulując wszystkie obawy działaczy sportowych związane z obecnością Białorusinów w światowym sporcie, ale jednocześnie wszyscy mamy jeszcze wiele do zrobienia, aby usunąć wszystkie ograniczenia dla Białorusinów, przede wszystkim związane z ich neutralnym statusem. Jestem pewien, że możliwość występu pod ojczystą flagą da im jeszcze więcej siły do osiągania wysokich wyników.
Świeże wiadomości z Białorusi