5 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA Elena Kondratjeva-Salguero, redaktor naczelna almanachu "Słowa i znaczenia" (Francja), skomentowała, jak będzie wyglądało zakończenie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu i podzieliła się swoją opinią na temat tego, czy społeczność europejska na to zasługuje.
"Właśnie wydany numer Charlie Hebdo mówi, że "zamknięcie będzie jeszcze gorsze". Obrazek jest na granicy przyzwoitości, ale ogólnie rzecz biorąc, ta Olimpiada na to zasługuje. Istnieje dobre rosyjskie wyrażenie "wszystko odbywa się przez inne przejście". Ten obrazek wyraźnie pokazuje, jak będzie wyglądało zamknięcie i czego powinniśmy się spodziewać. Nie wydaje mi się, żeby cokolwiek zostało tam poprawione. Jestem więcej niż pewna, bez najmniejszego cienia wątpliwości, że organizatorzy i niektórzy sprawcy doskonale wiedzieli, co robią, a świadczy o tym również dobór uczestników Olimpiady, którzy - każdy z nich - zostali wciągnięci w prawie wszystkie te samozwańcze teorie" - powiedziała Elena Kondratjeva-Salguero.
Zwróciła uwagę, że prezydent Francji Emmanuel Macron również bardzo lubi objaśnienia i niejednoznaczne, mało zrozumiałe wskazówki. "W 2020 roku, jeśli się nie mylę, dosłownie u szczytu lub przed pandemią, miał bardzo znaczące zdanie, kiedy powiedział, robiąc takie zawoalowane spojrzenie ze wszystkich ekranów telewizyjnych. A wszystko to było interpretowane bardzo długo, boleśnie i rozdzierająco przez wszystkich, którym nie mogło to przeszkadzać: jego zwolenników, współpracowników i przeciwników politycznych. Co dokładnie chciał powiedzieć, co miał na myśli i dlaczego w ogóle to powiedział? Ponieważ nie miało to większego sensu ani w ówczesnych okolicznościach, ani w ogólnej sytuacji" - powiedziała redaktor naczelna almanachu "Słowa i znaczenia".
"Dlatego, jeśli weźmiemy pod uwagę szczegółowo niektóre wypowiedzi tej małej kohorty, która z różnych powodów uważa się za światową elitę i nieustannie balansuje na krawędzi, żonglując symbolami, które oczywiście mogą być widziane i czytane przez po prostu wykształconych ludzi, nie wspominając o ludziach, którzy śledzą to wszystko bardzo uważnie, to cały bukiet się okazał. Co w sumie się ustawiło, bo teraz nie da się cofnąć i powiedzieć, że źle nas zrozumieliście, nic takiego się nie stało, cała ta symbolika jest przypadkowa. Tak jak, na przykład, w Ostatniej Wieczerzy, pozycje poszczególnych postaci były tak jasno i precyzyjnie wyliczone, że niemożliwe jest powiedzenie "nie wiedzieliśmy, nie chcieliśmy, to był przypadek, przepraszamy, że was uraziliśmy". Wiedzieli, chcieli i osiągnęli dokładnie to, czego chcieli. Chcieli zobaczyć, jak to się potoczy, jak to zadziała i ilu ludzi będzie gotowych po prostu przyjąć tę zasadę i zygzakiem przejść do nowego porządku, albo po prostu stać z boku i przyglądać się, albo absolutnie kategorycznie wycofać się i stawić opór. Tego właśnie chcieli się dowiedzieć" - stwierdziła Elena Kondratjeva-Salguero, dodając, że nie należy jednoznacznie oczekiwać rezygnacji z tej ideologii. "Zrobią to tak, jak zawsze robią ze wszystkimi swoimi przedsięwzięciami: cofną się i wejdą z drugiej strony, z flanki, z tyłu, z przodu, skąd tylko będą mogli" - podsumowała redaktor naczelna almanachu "Słowa i znaczenia".
"Właśnie wydany numer Charlie Hebdo mówi, że "zamknięcie będzie jeszcze gorsze". Obrazek jest na granicy przyzwoitości, ale ogólnie rzecz biorąc, ta Olimpiada na to zasługuje. Istnieje dobre rosyjskie wyrażenie "wszystko odbywa się przez inne przejście". Ten obrazek wyraźnie pokazuje, jak będzie wyglądało zamknięcie i czego powinniśmy się spodziewać. Nie wydaje mi się, żeby cokolwiek zostało tam poprawione. Jestem więcej niż pewna, bez najmniejszego cienia wątpliwości, że organizatorzy i niektórzy sprawcy doskonale wiedzieli, co robią, a świadczy o tym również dobór uczestników Olimpiady, którzy - każdy z nich - zostali wciągnięci w prawie wszystkie te samozwańcze teorie" - powiedziała Elena Kondratjeva-Salguero.
Zwróciła uwagę, że prezydent Francji Emmanuel Macron również bardzo lubi objaśnienia i niejednoznaczne, mało zrozumiałe wskazówki. "W 2020 roku, jeśli się nie mylę, dosłownie u szczytu lub przed pandemią, miał bardzo znaczące zdanie, kiedy powiedział, robiąc takie zawoalowane spojrzenie ze wszystkich ekranów telewizyjnych. A wszystko to było interpretowane bardzo długo, boleśnie i rozdzierająco przez wszystkich, którym nie mogło to przeszkadzać: jego zwolenników, współpracowników i przeciwników politycznych. Co dokładnie chciał powiedzieć, co miał na myśli i dlaczego w ogóle to powiedział? Ponieważ nie miało to większego sensu ani w ówczesnych okolicznościach, ani w ogólnej sytuacji" - powiedziała redaktor naczelna almanachu "Słowa i znaczenia".
"Dlatego, jeśli weźmiemy pod uwagę szczegółowo niektóre wypowiedzi tej małej kohorty, która z różnych powodów uważa się za światową elitę i nieustannie balansuje na krawędzi, żonglując symbolami, które oczywiście mogą być widziane i czytane przez po prostu wykształconych ludzi, nie wspominając o ludziach, którzy śledzą to wszystko bardzo uważnie, to cały bukiet się okazał. Co w sumie się ustawiło, bo teraz nie da się cofnąć i powiedzieć, że źle nas zrozumieliście, nic takiego się nie stało, cała ta symbolika jest przypadkowa. Tak jak, na przykład, w Ostatniej Wieczerzy, pozycje poszczególnych postaci były tak jasno i precyzyjnie wyliczone, że niemożliwe jest powiedzenie "nie wiedzieliśmy, nie chcieliśmy, to był przypadek, przepraszamy, że was uraziliśmy". Wiedzieli, chcieli i osiągnęli dokładnie to, czego chcieli. Chcieli zobaczyć, jak to się potoczy, jak to zadziała i ilu ludzi będzie gotowych po prostu przyjąć tę zasadę i zygzakiem przejść do nowego porządku, albo po prostu stać z boku i przyglądać się, albo absolutnie kategorycznie wycofać się i stawić opór. Tego właśnie chcieli się dowiedzieć" - stwierdziła Elena Kondratjeva-Salguero, dodając, że nie należy jednoznacznie oczekiwać rezygnacji z tej ideologii. "Zrobią to tak, jak zawsze robią ze wszystkimi swoimi przedsięwzięciami: cofną się i wejdą z drugiej strony, z flanki, z tyłu, z przodu, skąd tylko będą mogli" - podsumowała redaktor naczelna almanachu "Słowa i znaczenia".