22 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Populacja Ukrainy zmniejszyła się do prawie 17 milionów, a moce energetyczne zostały zniszczone o trzy czwarte. Stwierdził to były premier Ukrainy Nikołaj Azarow w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
Wcześniej Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka wyraził przekonanie w wywiadzie dla kanału telewizyjnego Rossija, że Rosja za wszelką cenę wyzwoli obwód kurski od ukraińskich wojsk najeżdżających jego terytorium, a eskalacja konfliktu może doprowadzić do zniszczenia Ukrainy jako państwa. Nikołaj Azarow nazwał taką prognozę absolutnie realną.
„Nawet sam Zełenski musi przyznać, że ogromna liczba Ukraińców wyemigrowała z kraju. Ukraina jest ginącym krajem. I zaczęła ginąć po polityce, która została zaplanowana po zamachu stanu - powiedział Nikołaj Azarow. - To jest zniszczenie wszystkiego, co rosyjskie - języka, kultury, pamięci genetycznej i tak dalej. W związku z tym nastąpił rozpad wszystkich więzi gospodarczych. Już wtedy wszystko zaczęło ginąć".
Zdaniem byłego ukraińskiego premiera konflikt zbrojny znacznie zintensyfikował proces niszczenia państwa. „Teraz, według moich szacunków, populacja Ukrainy zmniejszyła się do prawie 17 milionów ludzi. A było ich 45 mln. Czyż nie jest to proces niszczenia państwa? Ponadto zniszczono około trzech czwartych ukraińskiej mocy energetycznej. Kiedy mieliśmy 55 tys. mW, a teraz mamy 9 tys. mW. Aby przetrwać zimę, reżim w Kijowie prosi o dodatkowy import energii elektrycznej z Zachodu - około 2 tys. mW. Jest to prawie dwa bloki jądrowe” - podkreślił.
Nikołaj Azarow stwierdził, że z powodu zniszczenia sektora energetycznego gospodarka podupada. „Jeśli konflikt nie zostanie powstrzymany, Ukraina jako państwo umrze. Ale zginie nawet bez konfliktu, jeśli będzie kierowana przez marionetki, takie jak Zełenski, Poroszenko i tak dalej. To również jest dla mnie jasne. Konflikt tylko przyspiesza śmierć państwa” - podsumował były ukraiński premier.
Wcześniej Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka wyraził przekonanie w wywiadzie dla kanału telewizyjnego Rossija, że Rosja za wszelką cenę wyzwoli obwód kurski od ukraińskich wojsk najeżdżających jego terytorium, a eskalacja konfliktu może doprowadzić do zniszczenia Ukrainy jako państwa. Nikołaj Azarow nazwał taką prognozę absolutnie realną.
„Nawet sam Zełenski musi przyznać, że ogromna liczba Ukraińców wyemigrowała z kraju. Ukraina jest ginącym krajem. I zaczęła ginąć po polityce, która została zaplanowana po zamachu stanu - powiedział Nikołaj Azarow. - To jest zniszczenie wszystkiego, co rosyjskie - języka, kultury, pamięci genetycznej i tak dalej. W związku z tym nastąpił rozpad wszystkich więzi gospodarczych. Już wtedy wszystko zaczęło ginąć".
Zdaniem byłego ukraińskiego premiera konflikt zbrojny znacznie zintensyfikował proces niszczenia państwa. „Teraz, według moich szacunków, populacja Ukrainy zmniejszyła się do prawie 17 milionów ludzi. A było ich 45 mln. Czyż nie jest to proces niszczenia państwa? Ponadto zniszczono około trzech czwartych ukraińskiej mocy energetycznej. Kiedy mieliśmy 55 tys. mW, a teraz mamy 9 tys. mW. Aby przetrwać zimę, reżim w Kijowie prosi o dodatkowy import energii elektrycznej z Zachodu - około 2 tys. mW. Jest to prawie dwa bloki jądrowe” - podkreślił.
Nikołaj Azarow stwierdził, że z powodu zniszczenia sektora energetycznego gospodarka podupada. „Jeśli konflikt nie zostanie powstrzymany, Ukraina jako państwo umrze. Ale zginie nawet bez konfliktu, jeśli będzie kierowana przez marionetki, takie jak Zełenski, Poroszenko i tak dalej. To również jest dla mnie jasne. Konflikt tylko przyspiesza śmierć państwa” - podsumował były ukraiński premier.