Projekty
Government Bodies
Flag Wtorek, 5 Listopada 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
03 Listopada 2024, 20:21

Kapitał rodzinny, Karta Mińska, combo związkowe, zadania w kompleksie rolno-przemysłowym i budowanie mostów. Główne wyniki tygodnia Prezydenta

Harmonogram pracy Prezydenta Białorusi jest zawsze bardzo bogaty w wydarzenia. Łukaszenka odbywa spotkania i sesje robocze dotyczące najbardziej aktualnych kwestii rozwoju kraju, regularnie odwiedza regiony, składa wizyty zagraniczne i przyjmuje zagranicznych gości, komunikuje się z dziennikarzami, podpisuje dekrety i ustawy. I nawet jeśli nie ma wydarzeń publicznych, nie oznacza to, że głowa państwa nie pracuje. Jednak nawet podczas odpoczynku, niezależnie od tego, czy jest to trening hokejowy, czy rąbanie drewna, Aleksander Łukaszenka od czasu do czasu znajdzie powód do kolejnego zadania. Jak sam lubi mawiać, we wszystkim trzeba podążać za życiem.

Projekt "Tydzień Prezydenta" jest przeznaczony dla tych, którzy chcą być na bieżąco z głową państwa, aby wiedzieć o najważniejszych wypowiedziach i decyzjach białoruskiego przywódcy.

Szef państwa miał w tym tygodniu wiele ważnych wydarzeń, ale zacznijmy od ważnych dekretów społecznych. Aleksander Łukaszenka przedłużył ważność programu „Kapitał rodzinny” na kolejny pięcioletni okres. Dokument między innymi rozszerza możliwość wykorzystania kapitału rodzinnego do poprawy warunków mieszkaniowych, daje prawo do przydzielania kapitału rodzinnego obcokrajowcom i bezpaństwowcom na stałe mieszkającym na Białorusi.

Kolejny oczekiwany dekret dotyczy emerytów. Od 1 stycznia 2025 r. zniesione zostaną ograniczenia dotyczące wysokości emerytur dla pracujących emerytów, co poprawi efektywność rynku pracy dla osób w wieku emerytalnym. Dokument przewiduje również szereg innych innowacji w zakresie przyznawania i otrzymywania emerytur, ochrony socjalnej dzieci niepełnosprawnych.

Druga międzynarodowa konferencja na temat bezpieczeństwa euroazjatyckiego, która odbyła się w Mińsku, była ważnym wydarzeniem nie tylko dla Białorusi, ale także dla całego regionu. Aleksander Łukaszenka wygłosił na konferencji ważne przemówienie, w którym mówił o degradacji globalnego systemu bezpieczeństwa i zaproponował sposoby rozwiązania istniejących problemów.

Na marginesie konferencji, odpowiadając na pytania dziennikarzy, Aleksander Łukaszenka mówił o alternatywnych kandydatach na prezydenta, wśród których wyraźnie są jego zwolennicy. Szef państwa zasugerował, dlaczego to robią.

Aleksander Łukaszenka omówił kwestie pogłębienia współpracy białorusko-rosyjskiej, zwłaszcza w zakresie współpracy przemysłowej, z pierwszym wicepremierem Federacji Rosyjskiej Denisem Manturowem, a w kontekście regionalnym i ze szczególnym uwzględnieniem Dalekiego Wschodu - z gubernatorem obwodu sachalińskiego Walerym Limarenko. Przy okazji Prezydent ogłosił, że Najwyższa Rada Państwowa Państwa Związkowego odbędzie się na początku grudnia.

Temat rozwoju kompleksu rolno-przemysłowego był czerwoną linią przez cały tydzień pracy głowy państwa. We wtorek Aleksander Łukaszenka wysłuchał raportu na temat wydajności kompleksu rolno-przemysłowego. Wyniki nie są złe, ale jest miejsce na dalszy rozwój. „Musimy skoczyć wyżej!” - postawił zadanie głowa państwa. 

W sobotę o sukcesach rolników mówiono na regionalnym festiwalu i święcie „Dożynki” w mieście Mosty w obwodzie grodzieńskim. Aleksander Łukaszenka nie tylko pogratulował osiągnięć i wręczył nagrody pracownikom, ale także nakreślił zadania na przyszłość, wypowiedział się na tematy polityczne i wezwał wszystkich Białorusinów do życia na swojej ziemi i dbania o nią.

W tym tygodniu w Mińsku rozpoczął się XXX Międzynarodowy Festiwal Filmowy „Listapad”. Prezydent pogratulował uczestnikom i gościom forum kulturalnego tego wydarzenia. „Poszerzając geografię uczestników i otwierając nowe horyzonty twórcze, Listapad z dumą wypełnia swoją misję humanitarną, łączy ludzi i kontynenty, potwierdza ideały pokoju i dobra” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Wiele międzynarodowych gratulacji z różnych okazji w imieniu głowy państwa zostało skierowanych do przywódców i narodów krajów takich jak Czechy, Turcja i Algieria.

Prezydent złożył również kondolencje Serbii i Filipinom. Wypadek na stacji kolejowej w Nowym Sadzie i niszczycielska burza „Kristina” spowodowały wiele ofiar śmiertelnych.

Aleksander Łukaszenka pogratulował Federacji Związków Zawodowych Białorusi z okazji 120. rocznicy powstania ruchu związkowego w kraju. „Solidarność, sprawiedliwość, chęć wspólnej pracy dla dobra kraju - te zasady zawsze były i pozostają podstawą waszej pracy” - podkreślił.

Wiele międzynarodowych gratulacji z różnych okazji w imieniu głowy państwa zostało skierowanych do przywódców i narodów krajów takich jak Czechy, Turcja i Algieria.

Prezydent złożył również kondolencje Serbii i Filipinom. Wypadek na stacji kolejowej w Nowym Sadzie i niszczycielska burza „Kristina” spowodowały wiele ofiar śmiertelnych.

Aleksander Łukaszenka pogratulował Federacji Związków Zawodowych Białorusi z okazji 120. rocznicy powstania ruchu związkowego w kraju. „Solidarność, sprawiedliwość, chęć wspólnej pracy dla dobra kraju - te zasady zawsze były i pozostają podstawą waszej pracy” - podkreślił.

Jubileusze tygodnia miały miejsce również na uniwersytetach. Wydział dziennikarski BUP obchodził 80. rocznicę powstania, a Witebski Uniwersytet Medyczny - 90. rocznicę powstania, co również było okazją do prezydenckich gratulacji.

Pracownicy i weterani branży transportu lotniczego obchodzą w niedzielę swoje święto zawodowe. „Białoruskie lotnictwo cywilne to prawie sto lat osiągnięć i dokonań w dziedzinie najszybszego, najwygodniejszego i niezawodnego transportu” - powiedział szef państwa w swoim przesłaniu z gratulacjami.

Szef państwa pogratulował również artyście narodowemu Białorusi Tadeuszowi Koksztysowi z okazji jego 90. urodzin. 

Jakie ambitne zadaniа wspólnie realizują Białoruś i Rosja

W poniedziałek, 28 października, Aleksander Łukaszenka spotkał się w Mińsku z pierwszym wicepremierem Federacji Rosyjskiej Denisem Manturowem.

Wizyta ma charakter czysto praktyczny, ponieważ porozumienia polityczne zostały już osiągnięte na szczeblu głów państw. Teraz nadszedł czas, aby nadać rozmach istniejącym projektom i ustalić jasne wytyczne na przyszłość. Nie można wykluczyć między innymi zwiększenia rosyjskiego finansowania wspólnych projektów. I nie jest to rodzaj wsparcia dla „młodszego brata”, ale właśnie wzajemna korzyść pomnożona przez sojuszniczy charakter stosunków i strategiczne partnerstwo.

„Jest wystarczająco dużo projektów. Nawet więcej niż uzgodniliśmy, kwota pieniędzy, którą Rosja przeznaczyła na pożyczki. Być może porozumiemy się, że Rosja będzie zainteresowana naszymi nowymi projektami i to finansowanie zostanie zwiększone” - powiedział szef państwa na początku spotkania.

Denis Manturow potwierdził: „Rzeczywiście, jest to ponad 100 miliardów rubli kredytów udzielonych przez Federację Rosyjską w wielu sektorach przemysłu. Obejmuje to mikroelektronikę, budowę maszyn, metalurgię, chemię. Będzie to naprawdę dobry wkład do naszej wspólnej skarbonki Państwa Związkowego w celu budowania naszych kompetencji i potencjału przemysłowego”.

Aleksander Łukaszenka zauważył, że w ostatnim czasie w rosyjskim kierownictwie dużo mówi się o tym, że Zachodowi nie udało się rzucić krajów na kolana i w jakiś sposób ich ograniczyć. „To oczywiście wielka zasługa sektorów gospodarki, którymi Pan kieruje. Przede wszystkim - przemysł. Postawiliśmy sobie ambitne zadanie, ponownie wspólnie z Rosjanami, aby przezwyciężyć zależność od importu i poważnie zaangażowaliśmy się w substytucję importu - powiedział Prezydent. - To duża część Pana pracy na Białorusi z naszym rządem, aby zdecydować, jak będziemy dalej działać”.

Prezydent przypomniał, jak w kontekście sankcji zachodni partnerzy rzucili wszystko i odeszli, mówiąc, że nie będą pracować. „Odeszli - dziękuję. Kompetencje, ludzie zostali. Mamy wystarczająco dużo surowców i zasobów. Będziemy produkować i zastępować ich towary własnymi” - podkreślił białoruski lider.

O nowej erze budowy samolotów na Białorusi

Szef państwa wyraził wdzięczność zarówno Denisowi Manturowowi osobiście, rządowi, jak i Prezydentowi Rosji za to, że wiele wspólnych projektów zastępujących import zostało sfinansowanych przez stronę rosyjską. „Są takie przełomowe, globalne projekty, jak finansowanie i produkcja samolotu Oswej. Można powiedzieć, że jest to dla nas nowa historia. Za to również jesteśmy wdzięczni. Być może od tego samolotu rozpocznie się era budowy samolotów na Białorusi” - powiedział białoruski lider.

Oczekuje się, że pierwsze prototypy samolotów Oswej zostaną wyprodukowane w 558. zakładzie naprawy samolotów w 2026 roku.
„Słusznie Pan zauważył, że jest to rozwój Białorusi jako potęgi w przemyśle lotniczym. Dziś aktywnie się rozwija, nie tylko biorąc pod uwagę projekt Oswej - powiedział Denis Manturow. - Aktywnie współpracujemy z zakładami lotnictwa cywilnego na Białorusi w zakresie produkcji komponentów. Dotyczy to samolotów Ił-76 i Tu-214. Spodziewam się, że ten trend będzie kontynuowany, będziemy rozszerzać gamę samolotów, nomenklaturę i liczbę komponentów".

O przemyśle motoryzacyjnym 

Kolejną nową, ale już dość opanowaną na Białorusi erą jest przemysł motoryzacyjny. Przede wszystkim mówimy o krajowych samochodach osobowych, ponieważ białoruskie ciężarówki MAZ, BELAZ i inne pojazdy od dawna są dobrze znane w wielu krajach świata.
„Wy w Rosji rozumiecie ten biznes bardziej niż ktokolwiek inny. Chciałbym, abyśmy przezwyciężyli te nieporozumienia (nawet jeśli można tak powiedzieć) w związku z zastąpieniem importu samochodów osobowych i produkowali białoruskie i rosyjskie samochody na naszym wspólnym rynku” - powiedział Prezydent.
O planach dotyczących Najwyższej Rady Państwowej 

Aleksander Łukaszenka często powtarza, że lepiej jest znaleźć rozwiązania niektórych kwestii we współpracy białorusko-rosyjskiej na poziomie sektorowym lub rządowym. Jednak czasami zdarza się "praca domowa" na poziomie głów państw.

I tym razem Prezydent Białorusi, zwracając uwagę na znaczenie wizyty Denisa Manturowa, powiedział od razu: „Rozmawialiśmy o tym z Prezydentem Putinem i czekamy na wyniki Pana wizyty na Białorusi w rosyjskim rządzie. Jeśli będą jakieś pytania do prezydentów, moglibyśmy je rozwiązać w najbliższej przyszłości”.

Oczywiście takie postawienie sprawy wskazuje na gotowość nie tylko do rozwiązania jej na najwyższym szczeblu, ale także do dokładnego rozważenia jej na poziomie poniżej. Najwyraźniej jest to słuszne, ponieważ projekty związkowe są potrzebne nie natychmiast, a nawet nie z powodu sankcji, ale na lata. A jeśli wyobrazić sobie, że jutro stosunki z Zachodem nagle się znormalizują, rynki się otworzą i pojawią się dawne możliwości, to nawet w tym przypadku wspólna białorusko-rosyjska produkcja powinna być konkurencyjna i nie gorsza w niczym. W przeciwnym razie nie warto było zaczynać.
Aleksander Łukaszenka ogłosił, że posiedzenie Najwyższej Rady Państwowej (NRP) Państwa Związkowego zaplanowano na 5 grudnia. „Dlatego konieczne jest postawienie kropki nad i. Najlepiej na posiedzeniu Rady Najwyższej. Aby zarówno przyszłe, jak i kolejne lata były jasne we współpracy Białorusi i Rosji” - powiedział.

„ATOMOWY” SACHALIN. Jak zwiększyć wkład Dalekiego Wschodu do skarbonki handlu między Białorusią a Rosją

Kolejnym białorusko-rosyjskim wydarzeniem poniedziałku było spotkanie Prezydenta z gubernatorem obwodu sachalińskiego Walerijem Limarenką.

Nie rozpoczęło się ono tradycyjnie. Faktem jest, że obecny gubernator tego dalekowschodniego regionu pracował wcześniej na wysokich stanowiskach w korporacji Rosatom i miał bezpośredni udział w projekcie budowy BelEJ. W październiku został uhonorowany Podziękowaniem od Prezydenta Białorusi, a to spotkanie było dobrą okazją dla głowy państwa, aby osobiście docenić wkład Walerija Limarenki w tę wspólną sprawę.

Muszę oficjalnie podziękować! To jest dla ciebie - powiesisz to w swoim biurze” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

„W najbardziej honorowym miejscu!” - obiecał Walerij Limarenko.

„Jest Pan kimś więcej niż naszym człowiekiem. Pan nawet nie wyobraża sobie, co wtedy zamierzaliśmy, kiedy podjęliśmy decyzję o budowie elektrowni atomowej. Jak Pan widzi, nie zapomniałem że był Pan obecny - powiedział Aleksander Łukaszenka. - Elektrownia okazała się dobra. Działa bez żadnych problemów. Dlatego już dziś zastanawiamy się, co zrobić z drugą elektrownią jądrową: czy ją budować, czy nie. Uważam, że energia elektryczna jest przyszłością, zwłaszcza energia jądrowa. Dlatego poważnie myślimy o budowie drugiej elektrowni jądrowej”.

Walerij Limarenko przypomniał, że Rosjanie obiecali zbudować najbardziej wydajną, bezpieczną elektrownię jądrową za najniższą cenę. W rezultacie tak właśnie się stało. „Dlatego, przyjmując gratulacje z tego powodu, chciałbym powiedzieć, że Rosjanie dotrzymali słowa. I bardzo się cieszę, że pamiętamy o tym razem z wami. W przyszłości, jeśli Bóg pozwoli, zrobimy razem coś jeszcze dobrego w różnych dziedzinach. I Bóg da, że ja też będę w to zaangażowany” - powiedział.

Przechodząc do tematu współpracy z obwodem sachalińskim, Aleksander Łukaszenka rozszerzył temat, mówiąc o regionach Dalekiego Wschodu Rosji jako całości. Jak dotąd ich udział w całkowitym handlu zagranicznym obu krajów wynosi mniej niż jeden procent, choć w ujęciu pieniężnym jest to imponująca suma 350 milionów dolarów.

Prezydent jest przekonany, że biorąc pod uwagę istniejące możliwości, to nie wystarczy. Nakreślił kilka obszarów, w których strony mogą zwiększyć jakościowo i ilościowo dwustronną interakcję.

Zastępowanie importu. „Musimy być niezależni we wszystkich obszarach. Musimy być niezależni we wszystkich kierunkach, aby ludzie nie przywozili do nas towarów, ale zabierali je od nas, prosząc nas o wyprodukowanie dla nich określonych towarów" - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Strony zrobiły już wiele w tym kierunku. Rosja pomaga Białorusi środkami kredytowymi przy realizacji wspólnych projektów. „Co więcej, mamy teraz więcej projektów niż planowaliśmy. Począwszy od jakiegoś „drobiazgu” (mikroelektroniki), a skończywszy na budowie samolotów. Zamierzamy zbudować na Białorusi samolot „Oswej”, który będzie bardzo popularny w przyszłości. Jest na niego duże zapotrzebowanie w Federacji Rosyjskiej, a dla nas oznacza to nowe horyzonty i nowe kompetencje. I tak we wszystkich kierunkach - musimy być niezależni w gospodarce” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

„Myślę, że w ciągu najbliższych pięciu lat, jeśli oczywiście osiągniemy prawie pełną substytucję importu. Jeśli nie będzie presji, możemy się zrelaksować - zażartował szef państwa. - Właśnie dlatego wszystkie te sankcje są czasem możliwości".

Innowacje i ekologiczny transport. Prezydent zauważył, że Sachalin prowadzi unikalny eksperyment mający na celu osiągnięcie neutralności węglowej. "Jesteśmy bardzo gotowi do współpracy w zakresie innowacji, ekologicznego transportu" - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Szef państwa powiedział, że pierwsza na świecie ciężarówka BELAZ napędzana wodorem będzie wkrótce pracować na poligonach Sachalina.

Zaznaczył, że Białoruś wprowadza również wszędzie ekologiczny transport. Trasy z wykorzystaniem autobusów elektrycznych kursują nawet między niektórymi miastami na Białorusi. "Jeśli jest taka potrzeba, możemy pracować u was i dostarczać wam nasz sprzęt" - zasugerował Prezydent.

Logistyka transportu i żywność. „Możemy coś zrobić w tym zakresie. Jesteśmy gotowi współpracować z wami w ramach projektu stworzenia międzynarodowego węzła transportowo-logistycznego poprzez modernizację morskiego portu handlowego w Korsakowie i budowę zakładów przetwórstwa rybnego” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Mówiąc o dostawach produktów rybnych, Prezydent zauważył, że są one bardzo popularne na Białorusi. Strona rosyjska przydzieliła białoruskim firmom kwoty na połowy na swoich wodach. "Aż na 10 lat do przodu" - powiedział szef państwa.

Teraz planują zbudować zakład przetwórstwa rybnego w republice.

"Rolnictwo i żywność - jeśli macie jakieś życzenia w tym zakresie, jesteśmy gotowi z wami współpracować" - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Prezydent dodał, że strona białoruska jest gotowa rozwijać współpracę w wielu innych dziedzinach. „Odległość nie ma znaczenia, będziemy współpracować i pracować z wami” - podsumował.

TRZEBA SKOCZYĆ WYŻEJ! Łukaszenka wyznaczył super-zadanie i udzielił rad kandydatom na Prezydenta 

29 października Aleksander Łukaszenka wysłuchał raportu na temat efektywności kompleksu rolno-przemysłowego. Oczywiście przede wszystkim mówił o sytuacji w branży. Wyniki nie są złe, ale jest miejsce na dalszy rozwój. Szef państwa był najbardziej zainteresowany kierunkami tego wzrostu i planami na przyszłość.

Jednak Aleksander Łukaszenka spojrzał również na tę ważną kwestię przez pryzmat procesów politycznych i wyborczych, które mają obecnie miejsce w kraju. „Idąc dziś do ludzi z egzaminem (poprosimy ich o przyjęcie  egzaminu pięcioletniego), musimy powiedzieć, co zamierzamy zrobić. Konkretnie. Na tym polega cała polityka. I wszyscy wiemy, jak pięknie mówić. Mamy pewnie z pięćdziesiąt (osób - not. BELTA), które potrafią coś pięknie zaprezentować i powiedzieć. Polityk, przyszły Prezydent, powinien to umieć. Ale najważniejszy jest konkret: co zrobisz” - podkreślił białoruski lider.

Mówiąc o kwestiach rozwoju kompleksu rolno-przemysłowego, Aleksander Łukaszenka zwrócił uwagę na fakt, że kraj już wiele zrobił, ma doświadczenie, ale ważne jest, aby zdecydować, jak postępować. "Musimy pomóc rolnikom. Wiecie, jest coraz mniej ludzi (na wsi - not. BELTA). Władimir Jewgieniewicz (przewodniczący Mińskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego Władimir Kuchariew - not. BELTA) wysysa ze wsi do Mińska wszystko, co może. Już 2 miliony ludzi. Jest coraz dalej i dalej. No to trzeba, żeby był powrót na wieś, bo ludzi trzeba nakarmić. Te 2 miliony ludzi w Mińsku - oni wszyscy chcą jeść codziennie. Od małych dzieci po dorosłych. Nauczyliśmy się to robić. Robimy to bardzo dobrze” - powiedział białoruski przywódca.

Jeśli chodzi o pomoc dla agrariuszy, Mińsk już dał dobry przykład w tym zakresie - pomógł zbudować szereg nowoczesnych kompleksów mleczarskich w obwodzie mińskim. To z kolei wywołało uzasadnione pytania ze strony liderów innych regionów. W końcu to samo mleko przywożą do stolicy przedsiębiorstwa z całego kraju.

„Pamiętacie, że Szulejko, będąc gubernatorem (przed mianowaniem na wicepremiera Jurij Szulejko kierował obwodem brzeskim. - not BELTA), był strasznie oburzony, że pomogliśmy obwodowi mińskiemu. I całkiem słusznie gubernator podniósł tę kwestię” - przypomniał Aleksander Łukaszenka. - Dlatego powinniśmy obiecać im przynajmniej, że zbudujemy po jednym kompleksie. Nawet jeśli nie znajdziecie na to pieniędzy w Mińsku, ja wam pomogę".

O pracy nowych kadr w rolnictwie

Szef państwa wzywa osoby odpowiedzialne za kompleks rolno-przemysłowy do bardziej aktywnych i zdecydowanych działań: „Jeśli chodzi o rolnictwo, cóż, tak naprawdę jesteśmy z nowymi kadrami. Jest nowy wicepremier i chwalony nowy minister. Na razie jednak... Nie jest gorzej, ale nie jest też lepiej. Może z wyjątkiem obwodu mińskiego".

Prezydent przypomniał urzędnikom odpowiedzialnym za kompleks rolno-przemysłowy, że zobowiązali się zakończyć prace polowe do 7 listopada. Aleksander Łukaszenkа szczegółowo zapytał uczestników spotkania o zakończenie kampanii żniwnej w ogóle i o wyniki dla niektórych rodzajów upraw.

Zwrócił również szczególną uwagę na kwestie jakościowe. „Jeżdżę na Dożynki po całym kraju. Zobaczyć, podziękować ludziom to jedno. A drugie - zobaczyć, jak Aleksander Henrykowicz (Turczin, przewodniczący mińskiego obwodowego komitetu wykonawczego - przyp. BELTA) wypełnia moje polecenia, jak orze, jak uprawia, jaką ma kulturę rolną. Zobaczę, co wy tam wkładacie” - ostrzegł o swojej kontroli szef państwa.

GLOBALNE BEZPIECZEŃSTWO. Jak Białoruś zdołała dokonać niemal niewiarygodnych rzeczy w erze konfrontacji?

W dniach 31 października-1 listopada w stolicy Białorusi odbyła się II Mińska Międzynarodowa Konferencja Bezpieczeństwa Euroazjatyckiego. Wzięło w niej udział około 600 uczestników z ponad 40 krajów, w tym z UE i Stanów Zjednoczonych. Wysokiej rangi goście z całej dużej Eurazji, przedstawiciele OBWE, krajów WNP i SOW, szefowie szeregu organizacji międzynarodowych, wysokiej rangi eksperci z wiodących centrów analitycznych całego regionu euroazjatyckiego.

Białoruś robi rzeczy wręcz niewiarygodne, pomimo sankcji, presji zewnętrznej i statusu „współagresora”. Podczas gdy na Zachodzie zamykają granice i budują płoty, pompują pieniądze i broń w swojego południowego sąsiada Ukrainę, aby kontynuować bezsensowną wojnę i balansują na krawędzi nuklearnej apokalipsy, Mińsk otwiera swoje drzwi do dialogu i pokoju, zapraszając do dyskusji nawet przedstawicieli tak zwanych nieprzyjaznych krajów. Bez przesady można powiedzieć, że w ciągu tych dwóch dni białoruska stolica stała się światowym centrum wielobiegunowości, współpracy i, co najważniejsze, zdrowego rozsądku.
Godzinne przemówienie Aleksandra Łukaszenki na sesji wysokiego szczebla, która otworzyła konferencję, stało się swego rodzaju kameralnym tonem dyskusji. Wśród wysokiej rangi gości znaleźli się wicepremier Serbii Aleksandar Vulin, minister spraw zagranicznych i handlu zagranicznego Węgier (kraj ten sprawuje obecnie prezydencję w UE) Peter Szijjarto, minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, specjalny przedstawiciel rządu Chin ds. euroazjatyckich Li Hui, minister spraw zagranicznych i emigrantów Syrii Bassam Sabbagh. Głos zabrali również wysocy przedstawiciele Iranu i Mjanmy, szefowie organizacji międzynarodowych, takich jak OUBZ,  Rady zaangażowania i środków zaufania w Azji (RZŚZA), SOW, WNP oraz sekretarz stanu państwa związkowego. Paleta uczestników wielu sesji roboczych i innych wydarzeń konferencji była jeszcze bardziej zróżnicowana.
Nawiasem mówiąc, dwie wystawy BELTA - „Suwerenna Białoruś” i „Białoruś. Start”.

Na samym początku swojego przemówienia na konferencji Aleksander Łukaszenka powiedział najważniejszą rzecz: "Niestety, dziś można policzyć na palcach jednej ręki liczbę platform, na których odbywałyby się otwarte, konstruktywne dyskusje ekspertów na temat bezpieczeństwa międzynarodowego. A my bardzo potrzebujemy szczerej rozmowy i bezstronnej oceny bieżących wydarzeń. Mówię to i myślę, że w naszym współczesnym świecie jest to rzecz niemal niewiarygodna. Jeszcze bardziej potrzebna jest skuteczna odpowiedź na dzisiejsze wyzwania i zagrożenia. Jeśli nie zjednoczymy się w tym względzie i nie opracujemy i nie wdrożymy tych środków, będziemy w tarapatach”.

W tym miejscu należy wspomnieć, że rok temu Białoruś zainicjowała opracowanie Karty Różnorodności i Wielobiegunowości w XXI wieku, nad którą prace były kontynuowane podczas tej konferencji. Jest zbyt wcześnie, aby mówić o konkretnych terminach, ale planowane jest przeniesienie projektu dokumentu na poziom procesu międzyrządowego.
„Postrzegamy ten dokument jako kompleksowy i wszechstronny, bez przywiązania do konkretnego regionu, aby ułatwić osiągnięcie konsensusu w dziedzinie bezpieczeństwa” - podkreślił białoruski przywódca.

Podkreślił, że bezpieczeństwo nie może być utrzymywane tylko na jednym kontynencie. „Opowiadamy się za stworzeniem wspólnej przestrzeni zaufania i współpracy między Zachodem, który pozostaje mniejszością, a globalną większością. Za zjednoczeniem krajów nie przeciwko komukolwiek, ale w imię wspólnego celu, aby uniknąć fatalnego rozłamu cywilizacyjnego" - powiedział Prezydent.
W swoim przemówieniu Aleksander Łukaszenka omówił skalę kryzysu, który ogarnął planetę i mówił o USA, które pomimo swojego potencjału okazały się niezdolne do bycia globalnym wsparciem dla całego świata. Co więcej, nie potrafią nawet uporządkować własnego domu, i Prezydent nie wyklucza, że znów wybuchnie tam wojna domowa. Podobnie Unia Europejska, która nie jest w stanie zaprowadzić porządku u siebie, ale dobrze wie, jak odwrócić uwagę od swoich wewnętrznych problemów poprzez wyznaczenie zewnętrznego wroga.
Prezydent wezwał do zrzucenia balastu militarnych sprzeczności, aby uniknąć całkowitej militaryzacji planety, a klucz do rozwiązania problemów bezpieczeństwa, według niego, leży w Eurazji.

Wniosek jest ten sam: jednobiegunowy świat nie działa i nie może działać, potrzebuje alternatywy. „Życie zawsze i wszędzie potrzebuje alternatywy. Nie ma alternatywy, monopolizacja to katastrofa. Potrzebna jest odpowiedzialność na zupełnie innym poziomie. Reakcją na to zapotrzebowanie było pojawienie się, dosłownie na naszych oczach, regionalnego SOW i globalnego BRICS jako platform jednoczących podobnie myślących ludzi. Oznacza to, że ludzie na świecie zaczęli szukać wyjścia z jednobiegunowego świata - stwierdził białoruski lider. - Samoorganizacja globalnej większości jest dziś strasznym snem zachodnich neoliberałów i pseudodemokratów".
Jednak szef państwa nie ma złudzeń co do rzeczywistego stanu rzeczy w SOW i BRICS, o czym otwarcie powiedział. Chociaż ich wpływy na świecie i potencjał są ogromne, czasami „ledwo się włóczą”, zamiast podejmować konkretne kroki. Tymczasem ludzie chcą prawdziwej alternatywy.

Głowa państwa bardzo szczegółowo mówił o wojnie w Ukrainie, przyczynach, które doprowadziły do konfliktu, możliwości procesu pokojowego, sytuacji „na miejscu” i nastrojach stron. Aleksander Łukaszenka mówił o tym już wcześniej, ale tutaj ważne było, aby powtórzyć to w sposób skoncentrowany i szczegółowy dla tej międzynarodowej publiczności. W końcu, nie miejmy złudzeń, agenda informacyjna w wielu krajach jest narzucana zupełnie inaczej, niż widać to z Mińska.
Główne przesłania w tym temacie są następujące: Zachód już chce pokoju, ale chce też zachować twarz, a Władimir Zełenski ma osobiste ambicje; Ukraina nie wygra na polu bitwy, ale istnieje niebezpieczeństwo eskalacji konfliktu, dlatego ważne jest, aby jak najszybciej usiąść do stołu negocjacyjnego bez warunków wstępnych. I jeszcze jedno - Mińsk musi być przy stole negocjacyjnym, aby rozwiązać sytuację w Ukrainie, co dla naszego kraju jest kwestią zagwarantowania bezpieczeństwa.
O degradacji bezpieczeństwa. Które obszary zostały uderzone?

Jedną z najbardziej informatywnych części przemówienia białoruskiego przywódcy były akapity, w których mówił o degradacji bezpieczeństwa we wszystkich sferach. Według Aleksandra Łukaszenki doprowadził do tego brak kontroli i równowagi.
Po pierwsze. Polityka. Aleksander Łukaszenka podkreślił, że na świecie załamują się wszystkie postulaty demokracji.

"Widzimy: jest demokracja dla nas samych i jest demokracja na eksport. Jakimi wartościami demokratycznymi można wytłumaczyć to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie i to, co stało się w Ukrainie? Czy szczytem demokracji jest możliwość fizycznej eliminacji osoby, którą na przykład Stany Zjednoczone i ich satelici uważają za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego? Każdego - od polityka i osoby publicznej po biznesmena, naukowca czy dziennikarza. Albo nowy „demokratyczny” trend - straszenie szefów suwerennych państw Międzynarodowym Trybunałem Karnym" – powiedział Prezydent.
A co ma wspólnego z demokracją ogłoszenie sekretarza generalnego ONZ persona non grata za jego pryncypialne stanowisko, które w końcu szczerze wyraził? Albo jak postrzegamy nieustanne ataki na tego samego António Guterresa za udział w szczycie BRICS - stowarzyszenia krajów, które wytwarzają prawie 40 procent światowego PKB?" - zwrócił uwagę głowa państwa.

Stwierdził, że atakowani są nie tylko poszczególni przywódcy, ale całe narody. A „szalejąca „demokracja” doprowadziła do rozłamu w społeczeństwie obywatelskim o przerażająco dużych rozmiarach. Jesteśmy świadkami niebezpiecznej sytuacji w Niemczech, Francji, Polsce, Mołdawii" - zauważył Aleksander Łukaszenka.

Jedną z przyczyn dzisiejszych wydarzeń na świecie jest kryzys migracyjny, powiedział Prezydent. Zwrócił uwagę na fakt, że śmierć i pobicia uchodźców i migrantów w krajach kolektywnego Zachodu stały się straszną codziennością. Jednak światowe media milczą na ten temat, a oskarżenia Białorusi o wywołanie tego kryzysu nie schodzą z pierwszych stron gazet.

Po drugie. Bezpieczeństwo militarne. "Państwa są coraz częściej zmuszane do użycia siły militarnej w celu obrony swojej suwerenności, stabilności wewnętrznej lub zapobiegania eskalacji, co jest dziś bardzo ważne. Dalsza eskalacja konfliktów na Ukrainie i Bliskim Wschodzie jest narażona na nieodwracalne konsekwencje w skali globalnej" - ostrzegł Aleksander Łukaszenka.
Skupiając się tylko na tych dwóch ogniskach zapalnych, świat w jakiś sposób ignoruje fakt, że obecnie toczy się około 55 konfliktów zbrojnych, w których każdego dnia giną tysiące ludzi. "Weźmy na przykład konflikt w Jemenie, na który kolektywny Zachód rzekomo nie chce zwracać uwagi - przytoczył przykład Prezydent. - A jeśli weźmiemy pod uwagę perspektywę, to Bliski Wschód i Ukraina razem wzięte nie dociągają. Tam, na Oceanie Indyjskim i w Zatoce Perskiej, które dziś kontrolują Husydzi, może dojść do takiej katastrofy, o jakiej nam się nie śniło".

Przypomniał również, że praktycznie nie ma już legalnych międzynarodowych instrumentów prawnych, które mogłyby stanowić gwarancje w dziedzinie bezpieczeństwa militarnego. Ogólnie rzecz biorąc, pozostały tylko dwa traktaty: o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i o strategicznej broni ofensywnej, i nawet one nie działają. Jednocześnie nie prowadzi się żadnych prac nad zawarciem nowych porozumień w tej dziedzinie. „Więc ktoś ich nie potrzebuje. I to jest przede wszystkim na sumieniu polityków, a nie wojskowych” - powiedział białoruski lider.
Trzecie. Gospodarka. Aleksander Łukaszenka stwierdził, że połowa świata została objęta nielegalnymi sankcjami, całe sektory gospodarki zostały sparaliżowane przez bezprawne ograniczenia, a prawo własności prywatnej zostało zniszczone.

Zakup towarów zachodnich marek nie jest już gwarancją bezpieczeństwa technologicznego, ponieważ w każdej chwili mogą one odmówić dostarczenia części zamiennych lub serwisu. Dotyczy to nawet sprzętu medycznego. „To jest zdrowie ludzi! Co to ma wspólnego z Łukaszenką i z „dyktaturą” i władzą na Białorusi, jeśli dotyczy to zwykłych ludzi?” - zatytułował pytanie.
"System międzynarodowego podziału pracy, który budowaliśmy z takim wysiłkiem, został podważony. A następnym krokiem jest ekspansja protekcjonizmu i zamkniętych gospodarek? Czy zamierzamy się cofać zamiast iść do przodu?" - powiedział szef państwa.
W czasach zaawansowanej technologii, niedobory żywności pozostają na pierwszym miejscu. Skala głodu na naszej planecie zbliża się już do danych z lat powojennych (około 750 milionów ludzi głoduje, a prawie 3 miliardy kolejnych nie ma odpowiedniego odżywiania). 

"Mając na celu zniszczenie gospodarek krajowych, sankcje w rzeczywistości działają przeciwko zwykłym ludziom. W takich warunkach, o jakim wypełnieniu zobowiązań w ramach Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ możemy mówić? Jest oczywiste, że bez bandyckich zakazów i ograniczeń Zachodu świat byłby znacznie bliżej rozwiązania tych problemów" - podkreślił białoruski przywódca.

Czwarte. Bezpieczeństwo informacji. „Media stały się prawdziwą bronią. Post-prawda, niekończące fałszywe informacje, manipulowanie opinią publiczną, przejmowanie zasobów finansowych, organizowanie zamachów stanu mają charakter ponadnarodowy i są bardziej niebezpieczne w swojej sile niż jakakolwiek interwencja wojskowa. A wystarczy spróbować postąpić inaczej, niż oni zaplanowali. Wstają rano złą nogą i już" - podkreślił Prezydent.

Ponadto coraz częściej próbują wykorzystać zaawansowane osiągnięcia w dziedzinie sztucznej inteligencji, biotechnologii, sieci neuronowych, fizyki kwantowej, aby zniszczyć ludzkość. „Społeczeństwo będzie drżeć wiele razy, gdy zostaną ujawnione rażące fakty rzeczywistej działalności amerykańskich biolaboratoriów na całym świecie, zwłaszcza na granicy Białorusi i Rosji” - uważa głowa państwa.

O środkach mających na celu deeskalację napięć na świecie

Prezydent nie tylko mówił o oczywistych problemach, wyzwaniach i zagrożeniach dla euroazjatyckiego i globalnego bezpieczeństwa, ale także wyraził, zdaniem strony białoruskiej, szereg priorytetowych działań mających na celu deeskalację napięć na świecie.
Po pierwsze. „Aby naprawdę rozładować sytuację i stworzyć warunki do dialogu, konieczne jest wycofanie amerykańskiej broni jądrowej z terytorium krajów euroazjatyckich. Ten śmiercionośny arsenał jest anachronizmem zimnej wojny. Wtedy my też nie będziemy stać z boku" - powiedział białoruski przywódca.
„To jest moja odpowiedź dla tych, którzy martwią się dziś faktem, że mamy taktyczną broń jądrową rozmieszczoną na terytorium Białorusi. Tylko nie zapominajcie, że niedawno (pamiętam to) wycofaliśmy broń strategiczną. Strategiczną. Najbardziej zaawansowaną, która jest teraz w uzbrojeniu Rosji, i tego zażądały od nas przede wszystkim Stany Zjednoczone Ameryki” - dodał białoruski przywódca.

Po drugie. Konieczne jest wyeliminowanie praktyki stosowania nielegalnych sankcji bez decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ i stworzenie skutecznego mechanizmu międzynarodowych gwarancji prawnych uniemożliwiających stosowanie takiej metody nacisku.

Trzeci środek zaproponowany przez stronę białoruską dotyczy opracowania nowego traktatu i mechanizmu prawnego w celu stworzenia przejrzystego i zrozumiałego systemu kontroli nad nowymi śmiercionośnymi technologiami zdolnymi do zniszczenia całej ludzkości bez broni jądrowej: laserami, hipersoniką, systemami kwantowymi i elektromagnetycznymi oraz innymi zaawansowanymi rozwiązaniami o właściwościach, które nie zostały w pełni zbadane.

Na przykład rozwój w dziedzinie sztucznej inteligencji jest obecnie aktywnie kontynuowany. Jak dotąd nie ma jednak jasnej odpowiedzi na kluczowe pytania dotyczące globalnych konsekwencji i bezpieczeństwa takich technologii dla ludzkości.
Po czwarte. W cyberprzestrzeni w niekontrolowany sposób rozwija się również cała branża mająca na celu tworzenie i wdrażanie szkodliwych rozwiązań o konsekwencjach na skalę globalną. „Broń cybernetyczna. I tu już wygra ten, kto jest sprytniejszy - zauważył głowa państwa. - Broń nuklearna nie jest potrzebna".

Zasugerował przyjęcie międzynarodowego aktu prawnego dotyczącego cyberataków, co oznacza odmowę użycia tej broni przeciwko innym, a także utworzenie systemu kontroli nad jej rozwojem i wykorzystaniem.

MALUTKA, ALE NAJLEPSZA. Co Łukaszenka zapewnił mieszkańcom obwodu grodzieńskiego i dlaczego Mosty są fajniejsze niż Paryż

2 listopada Prezydent wziął udział w ceremonii uhonorowania agrariuszy na święcie "Dożynki" w mieście Mosty w obwodzie grodzieńskim. To już czwarte regionalne święto, w którym Aleksander Łukaszenka wziął udział w tym roku. Wcześniej podobne wydarzenia z udziałem głowy państwa odbyły się w obwodach brzeskim (Mikaszewicze), homelskim (Korma) i mińskim (Wołożyn).

Ciekawe, że w 1997 roku Prezydent wziął również udział w festiwalu "Dożynki" w Mostach, kiedy to uhonorowano agrariuszy z całej Białorusi. Tym razem, podobnie jak wtedy, głowa państwa został obdarowany bochenkiem. Wręczyła go Prezydentowi Irina Sosnowskaja - to ona wręczała ten sam chleb głowie państwa w 1997 roku.
Prezydent przypomniał, jak wówczas, przemawiając na "Dożynkach" w Mostach, powiedział: "Jeśli będzie chleb, będzie pokój i będzie pieśń!" Przecież zboże to rezerwa złota kraju, gwarancja pewnego, dynamicznego rozwoju i dobrobytu państwa.

„Dożynki” to przede wszystkim święto. Aleksander Łukaszenka z przyjemnością spełnił swój obowiązek - nagrodził najlepszych pracowników obwodu grodzieńskiego. Dużo mówił o sukcesach w rozwoju regionu, które są zasłużone i obiektywne: ponad 2,2 mln ton głównego białoruskiego złota - zbóż i roślin strączkowych - zebranych w tym roku robi wrażenie. Ale nadszedł czas, aby zdobyć nowe szczyty - osiągnąć 2,5 miliona ton pod względem omłotu, a zadaniem dla całego kraju jest co najmniej podwojenie produkcji rzepaku.
Prezydent zauważył, że region grodzieński jest jak w przysłowiu: mały (pod względem wielkości), ale najlepszy. Region ten jest jednym z liderów krajowego kompleksu rolno-przemysłowego, centrum kulturalnym i duchowym oraz strażnikiem kilku obiektów z listy światowego dziedzictwa UNESCO.

Głowa państwa porównał nawet miasto Mosty do Paryża, i to nie na korzyść tego ostatniego: „Miejscowi poetycko nazywają Mosty małym Paryżem. Mylicie się. Wierzcie mi, Mosty są dziś bardziej atrakcyjne niż sam Paryż. Rozbite witryny sklepowe, spalone samochody, pluskwy, przestępczość, imigranci - to wszystko widzieliśmy w relacjach z Igrzysk Olimpijskich. A brudna Sekwana nie może się równać z naszym majestatycznym, pełnym nurtu Niemnem”.
Ale najważniejsi są ludzie. „Wszelkie sukcesy produkcyjne, czy to w rolnictwie, czy w przemyśle, powinny mieć na celu poprawę życia naszych ludzi” - podkreślił białoruski przywódca.

Ogólnie rzecz biorąc, problemów w rozwoju obwodu grodzieńskiego jest znacznie mniej niż w niektórych innych regionach Białorusi, ale to właśnie od takich nieprzyjemnych momentów Aleksander Łukaszenka rozpoczął swoją podróż roboczą. Jurij Karajew, pomocnik Prezydenta - inspektor obwodu grodzieńskiego, mówił o pomorze bydła, niewystarczającym tempie melioracji i niektórych pracach na polach. „Dokładnie. Jesteście katastrofalnie spóźnieni z podnoszeniem upraw ozimych - podkreślił Aleksander Łukaszenka. - Kolejną „chorobą”, przed którą ostrzegałem gubernatora, są skrajne okręgi obwodowe. Wasze okręgi są uderzająco różne. Trzeba mieć taką kulturę rolną jak tutaj. Tego nie ma".
Prezydent zażądał również uporządkowania i rekultywacji terenów, na których w przeszłości znajdowały się kamieniołomy. Szczególną uwagę szef państwa zwrócił na opuszczone działki przydomowe.
„Obwodem grodzieńskim należy się zająć pod tym względem, mimo że nie są one gorsze, a czasami lepsze niż w innych regionach. Są to bardzo poważne niedociągnięcia. Widzę cały kraj" - powiedział Aleksander Łukaszenka.

O równości narodowości i jedności

Przemawiając podczas uroczystości, Prezydent przypomniał, że ziemia i mieszkańcy Grodna wielokrotnie w historii stawali się kartą przetargową w rozgrywkach politycznych. „Przyjechawszy tu po latach, muszę powiedzieć, że obwód grodzieński i nasi Białorusini, którzy tu mieszkają (naród białoruski - Polacy, Żydzi, Tatarzy, Ukraińcy, Rosjanie) już nigdy nie będą kartą przetargową dla polityków - obiecał szef państwa. - Ale nie straciliśmy wtedy wiary, nadziei, tożsamości narodowej i zjednoczyliśmy się w zjednoczonej Białorusi w odległym 39 roku ubiegłego wieku".

Jednak, według Łukaszenki, historia prawie się powtórzyła w latach 90., kiedy w obliczu wstrząsów społecznych i upadku Związku Radzieckiego niektóre siły ponownie próbowały zagrać tą samą kartą o "kresach wschodnich".
„Ale na Białorusi nie pozwoliliśmy na wywyższanie przedstawicieli jednej narodowości nad innymi. I wy w Grodnie dobrze o tym wiecie. Mieszkają tu nasi Białorusini, nasi Ukraińcy, nasi Rosjanie, nasi Żydzi, nasi Polacy, nasi przedstawiciele wszystkich narodowości, których w kraju jest sto pięćdziesiąt - podkreślił białoruski lider. - Wszyscy jesteśmy różni. Czasami absolutnie różni. Ale jesteśmy jednym narodem białoruskim. Prawem ziemi, na której żyjemy teraz razem i na której będą żyły nasze dzieci. I dla tego zrobimy wszystko".

O budowaniu mostów, białoruskiej otwartości i dyktaturze

Głowa państwa stwierdził, że obcokrajowcy chętnie odwiedzają Białoruś - czysty, bezpieczny i wygodny kraj. I ta marka powinna zostać zachowana. Białoruś odpowiedziała na sankcje, różne ograniczenia i naciski, przyznając ruch bezwizowy obywatelom około stu krajów, ponieważ, jak podkreśla Prezydent, narody nie powinny cierpieć z powodu głupoty swoich przywódców.

Po wprowadzeniu ruchu bezwizowego już około miliona osób mogło na własne oczy przekonać się, że na Białorusi naprawdę panuje dyktatura - dyktatura stabilności, bezpieczeństwa, porządku, życzliwości i gościnności. "Dyktatura sprawiedliwości. Może nie zrobiliśmy jeszcze wszystkiego. Ale każdy Prezydent, który będzie kierował krajem w najbliższej przyszłości, powinien zrobić wszystko w ciągu pięciu lat, abyśmy mieli najbardziej sprawiedliwy kraj" - powiedział białoruski przywódca.
„Robimy wszystko. Nie zamykamy się w sobie. Pytamy innych. Zapytajcie swoich uciekinierów, swoich znajomych, którzy w 2020 roku chodzili po Grodzieńszczyźnie, wywieszając biało-czerwono-białe flagi. Jaką politykę oni tam prowadzą? Biegają do swoich szefów, rządów i krzyczą: dusić, dusić, dusić, nakładajmy sankcje. Doszło do tego, że nasi biznesmeni, którzy mogą wjechać do Polski i innych krajów, są tam przechwytywani i żąda się od nich pieniędzy” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

"Uwierzcie mi, nie podsycamy sytuacji. Żadna Rosja nie zaatakuje Polski, Litwy czy Łotwy, ani Ukrainy przez Białoruś. To kompletny nonsens! - oświadczył Aleksander Łukaszenka. - Nikt na Białorusi nie zamierza iść na wojnę z sąsiadami i NATO bez naszej wiedzy. Oni postawili sobie za cel zduszenie nas z Rosją, i dziś, dążąc do tego celu, szukają powodów. To proste: szukają powodu, by nas o coś obwinić".

Prezydent przypomniał swoją tezę, że sąsiadów się nie wybiera i wezwał do budowania sąsiedzkich relacji.

O życiu na własnej ziemi

Głowa państwa wezwał Białorusinów do życia na własnej ziemi. "Nikt was tam (za granicą - not. BELTA) nie potrzebuje, ci uciekinierzy to udowodnili: dzieci chodzą do szkoły - bullying, nasze dzieci są zatruwane w szkole. Po co tam pojechaliście?” - zauważył białoruski lider.
"Macie swoją ziemię, powinniście na niej żyć. Powinniście zarządzać swoją ziemią i pielęgnować ją - podkreślił Aleksander Łukaszenka. - Żyjemy w raju w porównaniu z tym, jak żyje świat. Jak kradną, jak rabują kraje, jak niszczą ludzi dlatego, że mają inny kolor skóry i dlatego, że mają ogromne bogactwa w ziemi. Dlatego proszę i żądam: niezależnie od tego, czy będę Prezydentem, czy nie, zachowajcie swoją ziemię dla siebie!"

„Musimy zachować nasz kraj. Mamy dziś wszystko, czego potrzebujemy, aby odpowiedzieć szaleńcom, jeśli nie zrozumieją, że trzeba z nami żyć, być przyjaciółmi, współpracować i wspólnie wychowywać nasze dzieci. Żyć w pokoju. To nie będzie łatwe. Następny pięcioletni okres będzie bardzo trudny, ale będziemy w stanie go przetrwać, jeśli będziemy zjednoczeni i pozostaniemy razem" - jest przekonany szef państwa.
 
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi