25 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka przyjął raport sekretarza stanu Rady Bezpieczeństwa Aleksandra Wolfowicza, który z polecenia głowy państwa spotkał się z kierowcami ciężarówek przebywającymi na Białorusi po zamknięciu granicy przez Litwę, informuje korespondent BELTA.
„Umawialiśmy się , że w niedzielę porozmawia pan z kierowcami ciężarówek. Jest ich około 1,8 tysiąca, z litewskimi numerami rejestracyjnymi – powiedział Aleksander Łukaszenka. – Kierowcy to oczywiście Białorusini, Rosjanie, Litwini i Kazachowie – są różni ludzie. Granicę otworzyli oni (strona litewska – przyp. BELTA). Oczywiście nie chcą przyznać się do winy. Nam to nie jest potrzebne – ludzie rozumieją, kto ma rację, a kto jest winny”.
Szef państwa uważa jednak, że strona litewska będzie „przesuwać akcenty” w stronę tych ciężarówek, skłaniając kierowców do zajęcia określonego stanowiska politycznego. „Trzeba było wyjaśnić ludziom, co się dzieje, jak to się dzieje, kto w końcu jest komu winien. Myślę, że pan to zrobił. Jaka jest pańska opinia na podstawie rozmów z kierowcami? Jaka jest ich opinia, jaka jest sytuacja?” – zapytał Prezydent.
Aleksander Łukaszenka, mówiąc o kierowcach ciężarówek przebywających na Białorusi po zamknięciu granicy przez Litwę, zauważył, że nie ponoszą oni odpowiedzialności za decyzje władz litewskich. „To ludzie, którzy nie są w niczym winni. Już o tym mówiłem: oni nie są w niczym winni. W tym również ich organizacje przewoźników drogowych. W czym winni są litewscy przewoźnicy drogowi? W niczym. To była głupota na poziomie politycznym” – podkreślił.
Prezydent dodał, że zaistniałą sytuację muszą rozwiązać ministerstwa spraw zagranicznych obu krajów: „Niech nasze i litewskie ministerstwa spraw zagranicznych spotkają się i rozwiążą tę sytuację”.
Ponadto Prezydent zaproponował sekretarzowi stanu Rady Bezpieczeństwa rozpatrzenie kwestii kadrowych.
„Umawialiśmy się , że w niedzielę porozmawia pan z kierowcami ciężarówek. Jest ich około 1,8 tysiąca, z litewskimi numerami rejestracyjnymi – powiedział Aleksander Łukaszenka. – Kierowcy to oczywiście Białorusini, Rosjanie, Litwini i Kazachowie – są różni ludzie. Granicę otworzyli oni (strona litewska – przyp. BELTA). Oczywiście nie chcą przyznać się do winy. Nam to nie jest potrzebne – ludzie rozumieją, kto ma rację, a kto jest winny”.
Szef państwa uważa jednak, że strona litewska będzie „przesuwać akcenty” w stronę tych ciężarówek, skłaniając kierowców do zajęcia określonego stanowiska politycznego. „Trzeba było wyjaśnić ludziom, co się dzieje, jak to się dzieje, kto w końcu jest komu winien. Myślę, że pan to zrobił. Jaka jest pańska opinia na podstawie rozmów z kierowcami? Jaka jest ich opinia, jaka jest sytuacja?” – zapytał Prezydent.
Aleksander Łukaszenka, mówiąc o kierowcach ciężarówek przebywających na Białorusi po zamknięciu granicy przez Litwę, zauważył, że nie ponoszą oni odpowiedzialności za decyzje władz litewskich. „To ludzie, którzy nie są w niczym winni. Już o tym mówiłem: oni nie są w niczym winni. W tym również ich organizacje przewoźników drogowych. W czym winni są litewscy przewoźnicy drogowi? W niczym. To była głupota na poziomie politycznym” – podkreślił.
Prezydent dodał, że zaistniałą sytuację muszą rozwiązać ministerstwa spraw zagranicznych obu krajów: „Niech nasze i litewskie ministerstwa spraw zagranicznych spotkają się i rozwiążą tę sytuację”.
Ponadto Prezydent zaproponował sekretarzowi stanu Rady Bezpieczeństwa rozpatrzenie kwestii kadrowych.

ENERGIA ATOMOWA
