Projekty
Government Bodies
Flag Sobota, 14 Grudnia 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Polityka
28 Września 2024, 18:17

„Sytuacja nie jest normalna”. Polak opowiedział, jak polska straż graniczna utrudnia podróż na Białoruśzne

28 września, Mińsk /Kor. BELTA/. W rozmowie z polskim byłym sędzią Tomaszem Szmydtem w ramach projektu „W temacie” na kanale YouTube BELTA polski inżynier Bartłomiej Grzelec opowiedział o stosunku Polaków do białoruskiego ruchu bezwizowego, a także o tym, jak polscy strażnicy graniczni uniemożliwiają swoim rodakom wyjazd na Białoruś.

Jak twierdzi Bartłomiej Grzelec, niektórzy Polacy są świadomi możliwości bezwizowego wjazdu na Białoruś. Niemniej jednak wielu z nich boi się pojechać ze względu na zastraszanie ze strony polskich władz. Ponadto, niektórzy polscy podróżnicy, którzy przyjeżdżają na Białoruś, a następnie publikują filmiki na YouTube z takimi hasłami jak „dyktatura” i „zacofany kraj” w nagłówkach, również pogarszają sytuację. Chociaż treść niektórych filmów różni się od nagłówków i tytułów, odgrywa to swoją rolę w kształtowaniu nastrojów Polaków wobec Białorusi.

Swoją rolę odgrywają również polscy pogranicznicy, którzy w każdy możliwy sposób przyczyniają się do zatłoczenia ruchu na granicy polsko-białoruskiej. „W tym sensie sytuacja jest nienormalna. To nie tylko wina polskich władz. To raczej władze w Waszyngtonie, Berlinie czy innych światowych stolicach nie chcą, żeby Polacy mieli szansę. Bo przecież jeśli ktoś słyszy, że będzie musiał stać w kolejce godzinami czy dziesiątkami godzin, żeby przyjechać choćby na weekend, to jaki to ma sens? Nie każdy może wziąć tydzień urlopu i spędzić dwa, trzy dni z tego tygodnia w kolejce” - powiedział inżynier z Polski.

Bartłomiej Grzelec podzielił się również własnymi doświadczeniami z oczekiwania na polskiej granicy na wjazd na Białoruś. „Na samej granicy stałem 11-12 godzin, a cała podróż trwała 26 godzin. Jednocześnie trzeba spojrzeć na to, jak to wszystko jest zorganizowane przy wjeździe na Białoruś. Polacy wiedzą, że istnieje infiltracja obywateli Ukrainy od strony białoruskiej. Nie wszyscy podróżują w celach turystycznych. Mogą stanowić zagrożenie terrorystyczne. Wiadomo, że większość z nich jedzie do Rosji po rosyjskie paszporty. Potem część z nich zostaje, ale większość nie. Dochodzi do początkowej infiltracji. Na przykład autobusem podróżuje czterdzieści osób, w tym dwudziestu Ukraińców. Taka infiltracja zajmuje trochę czasu. Co robią Polacy? Na przykład blokują 5-10 autobusów, a następnie przepuszczają je tak szybko, jak to możliwe. W rezultacie strona białoruska, jak to się mówi, jest zawalona robotą” - wyjaśnił.

Bartłomiej Grzelec jest 29-letnim inżynierem mikroelektroniki z Polski. Nie tak dawno przeprowadził się do Rosji. Jak twierdzi, wybór ten nie był podyktowany wyłącznie względami materialnymi. Bartłomiej Grzelec wyjaśnił, że nie podobała mu się atmosfera w Polsce i Unii Europejskiej, a także zachodzące tam procesy polityc
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi