28 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Białoruś planuje zaprosić szeroką gamę organizacji społecznych do obserwacji wyborów Prezydenckich w 2025 roku. Oświadczył o tym białoruski minister spraw zagranicznych Maksim Ryżenkow dziennikarzom w Nowym Jorku, informuje korespondent BELTA.
„Planujemy wykorzystać szeroką gamę międzynarodowych narzędzi obserwacyjnych za pośrednictwem wszystkich wyspecjalizowanych organizacji, które są w konstruktywnym i obiektywnym nastroju, aby zbadać kwestie, z którymi spotykają się obserwatorzy” - powiedział Maksim Ryżenkow.
W związku z tym Białoruś planuje zaprosić misje WNP, SOW, przedstawicieli komisji wyborczych z wielu krajów i innych organizacji do obserwacji wyborów Prezydenckich.
Jeśli chodzi o Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, minister zauważył, że struktura ta zrzesza ponad 50 państw, w których powinna zapewniać przestrzeganie przyjętych standardów w różnych obszarach. Jednak z jakiegoś powodu BIDPC OBWE prowadzi dokładny monitoring tylko w krajach postsowieckich.
„Kiedyś byli w Czechach, na Słowacji, w Jugosławii - nawet tam już go nie prowadzą. Oznacza to, że skupili swoją uwagę tylko na nas. I wiecie, kiedy obserwatorzy przyjeżdżają, są już odpowiednio nastawieni, zostali już „wtajemniczeni”, jak, na co patrzeć. A kiedy sama organizacja już ustaliła pewne narracje, co należy zobaczyć lub jak odzwierciedlić Białoruś, to po co nam taka obserwacja?” - zauważył minister.
Maksim Ryżenkow przypomniał niedawny przypadek wyborów parlamentarnych w Azerbejdżanie, kiedy OBWE/ BIDPC przygotowało raport na temat kampanii wyborczej jeszcze przed zakończeniem wyborów. Wnioski zawarte w dokumencie były odpowiednie.
Najciekawsze jest to, że samo BIDPC OBWE dużo mówi o pewnych standardach, ale nie ma dokumentu, który byłby obowiązkowy dla wszystkich krajów - zaznaczył minister spraw zagranicznych. - I takich rzeczy jest wiele: głosowanie korespondencyjne - Ameryka ma go wystarczająco dużo, ale nie możemy tego zrobić tutaj, ponieważ byłby to sposób na „kłamstwo”. Dlatego, gdy nie ma wspólnych standardów, gdy pewne standardy są wymyślane, a pewni eksperci mówią, że „te standardy są ważne tylko dla was”, gdy wszystko jest napisane z góry, gdy pewni „zagraniczni agenci” spośród naszych obywateli lub obywateli innych krajów, którzy są w tym czasie na Białorusi, są wyszukiwani dla tych korzyści, po co nam tacy obserwatorzy? Którzy swoją obecnością na Białorusi nie pomogą nam ulepszyć ordynacji wyborczej i sami się wzbogacą, i przyjadą tutaj, aby nauczyć nas jakichś niezrozumiałych zasad... Po co?”.
„Oczywiście, pomyślimy o tym, wciąż mamy czas. Ale nie będzie żadnych praktycznych korzyści, możecie mi wierzyć” - dodał Maksim Ryżenkow.