ENERGIA ATOMOWA
23 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Przewodniczący Państwowego Komitetu Celnego Władimir Orłowski skomentował zatrzymanie na Białorusi obywatela Łotwy, który przemycał amfetaminę, podaje BELTA.
Strona łotewska oskarżyła Białoruś o prowokację i eskalację.
„Sprawa jest banalna. Podróżował zwykły człowiek - młody Łotysz, który regularnie zażywa narkotyki. Miał przy sobie odpowiednią ilość tego narkotyku. Oczywiście podczas przesłuchania nie poinformował o tym. Nasz pies zareagował, zasygnalizował, przeszukali go i znaleźli leki psychotropowe w obudowie telefonu. To standardowa sytuacja. W zasadzie próbują zrobić wielki problem z małej sprawy” - powiedział Władimir Orłowski.
Dodał, że wszystkie takie momenty są zawsze nagrywane na wideo. „Możemy pokazać opinii publicznej - i pokażemy, że nie było stronniczości” - powiedział przewodniczący PKC.
Jak poinformowano, obywatel Łotwy, 23-letni młody mężczyzna, miał przy sobie 1,06 g amfetaminy. Niebezpieczny środek psychotropowy ukrył w obudowie telefonu komórkowego. Łotysz wjechał na Białoruś samochodem Cadillac SRX przez punkt kontrolny „Grigorowszczina". Pies służbowy służby celnej natychmiast wskazał na możliwość przewozu nielegalnych substancji przez cudzoziemca. Obywatel początkowo zaprzeczał temu faktowi.
Po sprawdzeniu rzeczy osobistych celnicy z Witebska znaleźli amfetaminę. Wtedy młody człowiek wyjaśnił, że używa niebezpiecznego psychotropu, aby nie zasnąć za kierownicą.
Cudzoziemiec został zatrzymany. Witebskie służby celne wszczęły przeciwko niemu sprawę karną na podstawie części 2 artykułu 328-1 Kodeksu Karnego Republiki Białoruś.
Służby celne niezwłocznie powiadomiły łotewskie MSZ i krewnych młodego mężczyzny o jego zatrzymaniu. Mimo to strona łotewska organizuje prowokacje, ogłaszając w mediach, że osoba ta zaginęła na Białorusi z powodu bezprawnych działań białoruskich służb specjalnych.
