Projekty
Government Bodies
Flag Wtorek, 26 Listopada 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Polityka
22 Czerwca 2024, 18:19

„Postanowiłem podjąć ryzyko i wypowiedzieć się poza granicami Polski”. Co powiedział Polak w liście do Prezydenta Białorusi 

Zrzut ekranu wideo
Zrzut ekranu wideo
22 czerwca, Mińsk / Kor. BELTA/ Polacy stali się ludźmi czwartej kategorii, a teren Polski ewidentnie ma trafić w cudze ręce. O tym powiedział Tomaszowi Sczmydtowi w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA polski publicysta, dziennikarz, działacz społeczny, ekspert z zakresu relacji międzynarodowych, polityki zagranicznej i krajowej Mateusz Jarosiewicz.

Mateusz Jarosiewicz jest autorem „Listu do Prezydenta Aleksandra Łukaszenki z obozu koncentracyjnego Polin (Polska)”. Według niego list stał się swego rodzaju rozpaczliwym apelem o zrozumienie i chęć bronienia honoru Polaków. „Mieszkańcy Białorusi mogą postrzegać Polaków jako szaleńców, biorąc pod uwagę nasze decyzje. W tym liście starałem się wytłumaczyć, jakie okoliczności w tej chwili panują w Polsce” - powiedział Mateusz Jarosiewicz.

Według dziennikarza działania polskiego rządu radykalnie odbiegają od woli narodu polskiego. „W tym liście opisywałem również pewne personalne represje, jakie spotkały mnie osobiście. W tej chwili nie czuję się bezpiecznie na terenie Polski. I teraz, kiedy z Panem rozmawiam, jestem zagrożeniem dla rządzącego w Polsce reżimu . Rozmowa ze stacją taką jak BELTA może spowodować, że w Polsce będę uznany za agenta obcego wpływu” - dodał.

Mateusz Jarosiewicz podkreślił, że mimo to podjął taki krok, bo nie może milczeć o tym, co dzieje się w jego kraju. „Mamy do czynienia z masową eksterminacją Polaków. Dosłownie jak w obozach, jak kiedyś to było na tereniah polsko-niemieckich. Tylko ludzie kompletnie nie zauważają, że w Polsce nadal trwają czystki. Polacy są ludźmi czwartej kategorii, a teren naszego kraju ewidentnie ma trafić w cudze ręce. Już w tej chwili ludzie dostają powołania do wojska. Na ćwiczenia na razie, ale przecież żaden kraj nam nie zagraża. Natomiast my widzimy, że chcą się pozbyć nas, młodych mężczyzn z Polski. Więc sytuacja jest na tyle alarmująca, że podjąłem ryzyko wypowiedzi również poza granicami Polski” - podsumował dziennikarz.

Świeże wiadomości z Białorusi