18 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Rzeczniczka prasowa Prezydenta Białorusi Natalia Eismont skomentowała kolejny sposób, który znaleźli dla siebie uciekinierzy, aby spróbować walczyć z obecną władzą. Oświadczenie to zostało złożone na antenie Pierwszego kanału telewizyjnego, donosi BELTA.
Jak informowano, 17 września na forum patriotycznym Prezydent mówił o planach wszczęcia międzynarodowego śledztwa w jego sprawie. „To absolutnie dokładne informacje, które posiadamy. Nasi uciekinierzy nie znaleźli lepszego sposobu na walkę z obecnym rządem niż próba wszczęcia śledztwa w ramach Międzynarodowego Trybunału Karnego, - powiedziała rzeczniczka. - Orientują Zachód, po prostu proszą, błagają o to, by Prezydent Białorusi stanął przed sądem. Podobnie jest w przypadku rosyjskiego przywódcy. Bardzo tego chcą, wiemy o tym".
Natalia Eismont przypomniała, że jako pretekst wykorzystywano sytuację z rzekomo skradzionymi dziećmi z Donbasu, którym w rzeczywistości udzielono pomocy na Białorusi, zorganizowano dla nich rehabilitację, a następnie, oczywiście, zwrócono do domu.
„Teraz pojawił się nowy temat. Znowu, rzekomo, wyrzuciliśmy uciekinierów z Białorusi na Zachód. Ale Prezydent wielokrotnie to powtarzał: nikt nikogo nie wyganiał, nikt nikogo nie wyrzucał. Mamy nawet komisję ds. powrotu do kraju. Na jej czele stoi prokurator generalny. Proponujemy powrót. Ludzie wracają. Jeśli nie naruszyłeś artykułu kodeksu karnego - udowodnij to i wracaj. A ci, którzy nie chcą - to ich wybór” - powiedziała rzeczniczka.
Zwrócił również uwagę, że Aleksander Łukaszenka podpisał kilka dekretów o ułaskawieniu, w wyniku których ci, którzy zbłądzili i żałowali, otrzymali szansę na powrót do normalnego życia.
„Wszyscy pamiętamy takie przypadki: Prezydent pomagał nawet tym, którzy uciekli z rodzinami i dziećmi” - powiedziała Natalia Eismont.
Zauważa również, że uciekinierzy próbują zaimponować komuś liczbami, mówiąc, że rzekomo 300 tysięcy osób wyjechało z Białorusi za granicę. „Tak więc nie tak dawno, według ich danych, wyjechało milion osób, potem liczba ta zmniejszyła się do 700 tysięcy, a teraz wynosi już 300 .... Szczerze mówiąc, wszyscy nie możemy zrozumieć, ilu was tam jest?” - powiedziała rzeczniczka.
Ta i inne istotne i aktualne informacje, jak powiedział dzień wcześniej Aleksander Łukaszenka, są skierowane nie tylko do obywateli mieszkających na Białorusi. „Ważne jest, aby Białorusini o tym wiedzieli, ale w jeszcze większym stopniu informacje te były również skierowane do naszych zagranicznych partnerów i naszych uciekinierów, którzy wciąż nie mogą się uspokoić” - powiedziała Natalia Eismont.