ENERGIA ATOMOWA
18 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka robi wszystko, aby uniknąć eskalacji. Oświadczyła o tym Natalia Eismont, rzeczniczka prasowa szefa państwa, komentując ważne informacje operacyjne o zbliżających się prowokacjach, wypowiedziane przez Aleksandra Łukaszenkę dzień wcześniej, donosi korespondent BELTA.
„Tradycyjnie, w nasze ważne daty i święta państwowe - Dzień Niepodległości, Dzień Jedności Narodowej - Prezydent mówi o najważniejszych rzeczach. Są to bardzo istotne rzeczy. I oczywiście szef państwa korzysta z okazji, aby przekazać nam aktualne, ważne, a nawet operacyjne informacje, - powiedziała rzeczniczka. - Według wczorajszych (podczas forum patriotycznego z okazji Dnia Jedności Narodowej. - not. BELTA) wypowiedzi o przygotowywanych prowokacjach i możliwym zaostrzeniu sytuacji pod koniec września - październik: Prezydent otrzymał takie informacje. O co chodzi? Jak powiedział szef państwa, według tych informacji w najbliższym czasie, pod koniec września - na początku października, może dojść do intensyfikacji działań w strefie specjalnej operacji wojskowej”.
„Niepokojące jest to, że według otrzymanych informacji niektóre wydarzenia na granicy białorusko-ukraińskiej mają być przyczyną zaostrzenia sytuacji między Rosją a Ukrainą. W szczególności, rzekomo drony Federacji Rosyjskiej, które rzekomo mają lecieć z terytorium Białorusi do Ukrainy. To może być powodem eskalacji. Może to zostać wykorzystane przez Ukrainę do przeprowadzenia ataku odwetowego na Białoruś. W szczególności na obiekty infrastrukturalne. To jest cytat” - powiedziała Natalia Eismont.
„Oczywiście z terytorium Białorusi nie ma żadnych uderzeń i Ukraińcy dobrze o tym wiedzą. Niemniej jednak może to być próba wciągnięcia Białorusi w wojnę. Szef państwa mówił o tym wiele razy. Wiele razy próbowano wciągnąć w to Białoruś, ale to się nie udawało. Prezydent robi wszystko, by uniknąć eskalacji. Oto kolejny sposób, kolejna próba wciągnięcia Białorusi w wojnę. Jaki jest tego cel? Możliwe, że jest to jeden z kroków mających na celu destabilizację sytuacji wewnątrz kraju przed wyborami prezydenckimi” - podsumowała rzeczniczka prasowa.
