14 stycznia, Mińsk /Alina Griszkiewicz - BELTA/. Białoruska nauczycielka Tatiana Nikołajewna Karpeczenko ze wsi Aleksandria w obwodzie mohylewskim obchodzi 101. urodziny. Wielu gości - zarówno przyjaciół, jak i krewnych oraz przedstawicieli agencji rządowych - przybyło, aby pogratulować tej legendarnej kobiecie, donosi BELTA.
Dzień był ciepły i bardzo serdeczny, ponieważ padło tak wiele pięknych i miłych słów pod adresem nauczycielki, tyle miłych emocji, wspomnień i życzeń. Jubilatka z kolei udzieliła gratulującym jej gościom następującej rady: „Żyj w pokoju i harmonii, to jest najważniejsze”.
„Tak, musiałam wiele przejść. Jestem jednak bardzo szczęśliwą osobą” - mówi Tatiana Karpeczenko. Jest Nauczycielką z dużej litery. W jej losie było wiele wydarzeń, które tworzą nie tylko kronikę rodzinną, ale także część życia kraju. Ma czworo dzieci, pięcioro wnuków, ośmioro prawnuków.
Przez cztery lata Tatiana Karpeczenko była klasową wychowawczynią Prezydenta Republiki Białoruś Aleksandra Łukaszenki podczas jego nauki w szkole w Aleksandrii.
Tatiana Nikołajewna urodziła się w tajdze w obwodzie wołogdzkim (ze strony matki jej korzenie wywodzą się z powiatu szkłowskiego). W 1941 r. ukończyła szkołę pedagogiczną i uzyskała specjalizację nauczyciela szkoły podstawowej. Dziewczyna została wysłana do pracy w jednym z okręgów obwodu archangielskiego. Zaczęła uczyć w wieku 18 lat podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, a następnie całe swoje życie poświęciła nauczaniu swojego ulubionego przedmiotu - matematyki.
Kobieta ze smutkiem wspomina lata wojny, kiedy kartka na chleb o wadze 400 gramów i pudełko zapałek były błogosławieństwem, a żytni placek można było wymienić na bilet do teatru.
Podróż nauczycielki do ojczyzny jej matki, Aleksandrii, była niezwykle nieprzewidywalna. Tatiana Nikołajewna opowiada o zakrętach losu, nieoczekiwanych fatalnych spotkaniach, a także o nauce swojego słynnego ucznia, o zaskakujących i niezapomnianych spotkaniach z jego matką, prostą wiejską kobietą.
Z wysokości swoich 101 lat Tatiana Nikołajewna opowiada młodym ludziom o wartościach duchowych, które przekazali jej dziadowie i pradziadowie, i które ona z kolei przekazuje młodszemu pokoleniu. Ta niezachwiana sukcesja pokoleń opiera się na miłości do ojczystej ziemi, do uprawianego na niej złotego zboża, do źródlanej wody w dziadkowej krynicy, do rozkosznego i niezapomnianego smaku parującego mleka, dojonego przez zrogowaciałe dłonie matki, za błękitny chaber, jak spokojne białoruskie niebo, a także pamięć o naszych przodkach i wszystkich tych, którzy bronili naszego rodowego domu przed zaciekłym wrogiem, którzy polegli w nierównej walce i których imiona na obeliskach przychodzimy czcić, prowadząc za rękę nasze dzieci, wnuki i prawnuki. I w tej nieomylnej esencji życia jest miejsce tylko na pokój i dobro.