13 stycznia, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA ekonomista i analityk Siergiej Banar skomentował działania Mai Sandu i Władimira Zełenskiego w sprawie porozumienia o wspólnym rozwiązaniu problemu dostaw energii elektrycznej w strefie bezpieczeństwa w Naddniestrzu, a także wyraził swoją opinię na temat znaczenia bezpieczeństwa energetycznego i samowystarczalności energetycznej każdego państwa.
Mówiąc o działaniach i decyzjach Mai Sandu i Władimira Zełenskiego, a mianowicie o porozumieniu w sprawie wspólnego rozwiązania problemu dostaw energii elektrycznej w strefie bezpieczeństwa w Naddniestrzu, Siergiej Banar powiedział: „Jeśli chodzi o Prezydenta Mołdawii Sandu, nie mam żadnych komentarzy, szczerze mówiąc. Nie wiem, czego używają i skąd to biorą, ale niemożliwe jest rozszyfrowanie tego niespójnego zestawu narracji i sloganów, które absolutnie nie odpowiadają realiom, w których żyjemy. Ludzie odmawiają uznania rzeczywistości”.
„Jeśli chodzi o niezbyt świeżego, żeby nie użyć słowa »wygasłego«, Prezydenta Ukrainy, sytuacja jest zupełnie inna. Pozostało mu, z grubsza rzecz biorąc, 10 dni. Używa wszelkich możliwych metod, aby szantażować i próbować eskalować. Oznacza to, że dziś jesteśmy w takiej dekadzie prowokacji i prób szantażu - powiedział analityk. - W okresie od 10 do 20 stycznia próbują grać z dobrą twarzą w bardzo złą grę.
Dodał: „Wszyscy doskonale rozumieją, że jeśli ukraiński system transportu gazu, jeśli nie jest wypełniony rosyjskim gazem, bez względu na to, jak go nazywają, czy jest to słowacki gaz z europejskimi cząsteczkami wolności, czy jest to azerbejdżański gaz, który a priori nie może się tam pojawić, ale na podstawie umów swapowych mogą przesyłać z Alijewem (najprawdopodobniej to zrobią), zamieni się w złom w ciągu sześciu do dziewięciu miesięcy”.
„Co więcej, transport gazu, nawet wewnątrz Ukrainy, ponieważ tamtejszy system transportu gazu jest dość złożony, jest to zarówno wysokie, średnie, jak i niskie ciśnienie, pompowanie tego samego gazu, jego przemieszczanie przez system transportu gazu, staje się tak drogie, że jest po prostu nieopłacalne - powiedział Siergiej Banar. - Ludzie, którzy zajmują się tym tematem, rozumieją, czym są stacje sprężarkowe, czym są stacje dystrybucji gazu, że czym innym jest pompowanie miliardów metrów sześciennych, a czym innym pompowanie milionów metrów sześciennych. To są różne rzeczy. W związku z tym koszt transportu rośnie o tę jednostkę”.
Mówiąc o działaniach Mai Sandu i Władimira Zełenskiego, analityk wyraził opinię, że próbują oni przerzucić winę za własną nieudolność. „Jak zwykle: „Kogo mamy winić? - Za wszystko winimy Putina”. To wymówka dla wszystkich niepowodzeń. Nazwisko Putina słyszymy w Mołdawii częściej niż nazwisko prezydenta i premiera - powiedział Siergiej Banar. - Wszystko zawsze będzie winą Putina. Gaz to Putin, elektryczność to Putin, korupcja to Putin. Spadająca popularność idei integracji europejskiej to rosyjska propaganda i rosyjskie służby specjalne. Myślę, że Naryszkin marzyłby o takiej skuteczności. Ogólnie odnoszę wrażenie, że Sandu i Zełenski są agentami Naryszkina”.
„Naddniestrze doskonale rozumie, że muszą wytrzymać 15-20 dni, a potem wszystko się poprawi i wszystko pójdzie po ich myśli. I będą opowiadać o tym, że okoliczności się zmieniły i że w wyniku skomplikowanych negocjacji i tak dalej...” - zauważył analityk.
Siergiej Banar dodał: „Pani Sandu jest otoczona przez pewnych lobbystów z Brukseli, którzy od 2022 r. okradają naród mołdawski, pozyskując zasoby energetyczne za pośrednictwem całej sieci skorumpowanych firm gazowych, różnego rodzaju spekulantów i tak dalej, którzy kupując ten sam rosyjski gaz w ramach kontraktów długoterminowych, sprzedają go nam po cenach spotowych. W związku z tym nie w procentach, ale wielokrotnie drożej niż jego rzeczywista wartość”.
Zwrócił uwagę na fakt, że 65% nowoczesnej gospodarki i rozwoju kraju to bezpieczeństwo energetyczne i samowystarczalność. „Im tańsza energia, tym bardziej konkurencyjna jest gospodarka, im wyższa cena energii elektrycznej, tym większe ryzyko niepowodzenia gospodarczego. Prosty przykład: wczoraj pojawiły się dane dotyczące Niemiec. Liczba bankructw dużych firm osiągnęła 364, czyli o 20 procent więcej niż w ubiegłym i bieżącym roku. Oczekuje się, że w 2025 r. wskaźnik bankructw dużych firm wzrośnie do 30 procent poziomu z 2024 roku. Sugeruje to, że będzie mniej niż 500 dużych firm. A to oznacza dziesiątki tysięcy miejsc pracy. O to właśnie chodzi w bezpieczeństwie energetycznym i samowystarczalności energetycznej” - powiedział analityk.
„A Sandu, jako obywatelka Rumunii, jest tutaj (w Mołdawii - not. BELTA) w długiej podróży służbowej. Nie wiąże swojego życia z tym państwem, nie jest z nim w żaden sposób związana, tak jak została oddelegowana do Mołdawii z USA, tak jak poniosła porażkę, po zakończeniu negocjacji między Trumpem, Xi i Putinem, z Modim i przedstawicielem Wielkiej Brytanii, po cichu, po spakowaniu walizki i kluczy do swoich kont za granicą, wraz ze swoim gangiem, po cichu opuści Mołdawię i nie będzie wspominać, że cokolwiek tu robiła” - podsumował Siergiej Banar.