Projekty
Government Bodies
Flag Poniedziałek, 8 Grudnia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
10 Września 2025, 17:50

"Nie można się z tym pogodzić". Co mówią czekający w kolejce w przeddzień zamknięcia granicy przez Polskę

10 września, Brześć /Kor. BELTA/. Setki ludzi z niepokojem czekają w kolejce przed punktem kontrolnym w Brześciu, aby wjechać do Polski, donosi korespondent BELTA.

W kolejce stoją samochody i autobusy z tablicami rejestracyjnymi zarejestrowanymi w różnych regionach Białorusi. Są też samochody z rejestracją PL. Przepełnieni torbami i walizkami ludzie szukają wolnych miejsc w autobusach i samochodach. Plany legły w gruzach: studia, praca, wakacje, spotkania z bliskimi - powody wyjazdu mogą być bardzo różne. „Nie chcę się odwrócić i wracać do domu” - powiedziała pewna dziewczyna.

"Jedziemy autobusem na studia. Nie jesteśmy pewni, czy otworzą granicę, więc zdecydowaliśmy się pojechać z wyprzedzeniem. Stoimy od 11 rano. Przeskoczyliśmy - kolejne 30 autobusów przyjechało po nas. Myślę, że przejedziemy za kolejne 30 godzin (dopóki Polska nie zamknie granicy - przyp. BELTA). Najważniejsze, żeby otworzyli ją później. Chciałabym jeszcze wrócić do domu" - powiedziała Polina z Mohylewa.

Dziewczyna ciężko przyjęła wiadomość o decyzji Polski o tymczasowym zamknięciu granicy z Białorusią. "Wczoraj się o tym dowiedzieliśmy. Natychmiast spakowałam swoje rzeczy, tata zabrał mnie tutaj. Wszystko było spontaniczne, to była bardzo szybka decyzja. To lepsze niż niewiadoma. Co więcej, bilety były bardzo drogie, wszystko zostało wyprzedane przez Litwę. Aby nie spóźnić się na zajęcia, wyjechaliśmy wcześniej" - powiedziała dziewczyna.

Aliaksandra z Grodna podróżuje z nią tym samym autobusem. Stara się zachować spokój. "Wiadomość jest szokująca. Musiałam szybko zdecydować, czy jechać, czy nie, spakować się" - powiedziała mieszkanka Grodna.

Roman z Połocka wyjechał z domu dużo wcześniej, niż musiał. "Wcześniej nie było takiej kolejki. Szczerze mówiąc, jestem w szoku. Pierwszy raz spotkałem się z taką kolejką. Dla nas z obwodu witebskiego jest wygodniej dostać się tam przez Łotwę. Ale tutaj musimy jechać do Lublina załatwić sprawy. Nasz kolega czeka już 8 czy 9 godzin. W internecie można przeczytać, że ludzie siedzą po trzy doby" - mówi mężczyzna. Czas oczekiwania się przeciąga, zapasy szybko się kończą. "Kolejki oczywiście są poważne. Jedziemy samochodem osobowym, w kolejce jest 80 osób" - dodał Roman.

Wiadomość o zamknięciu granicy przez Polskę zaskoczyła również Olega. "Nieoczekiwana sytuacja. Jadę do pracy. Mam wniosek o angielską wizę - tutaj nie mam czasu. Teraz próbujemy się tam dostać. W trzy godziny spakowaliśmy moje rzeczy. Powiedzieli, że granica jest zamykana, więc zdecydowaliśmy się wyjechać. Pojechaliśmy pierwszym autobusem na granicę - wsiedliśmy i pojechaliśmy. Staliśmy w kolejce cztery godziny, czekaliśmy, ale wyjechaliśmy o czwartej nad ranem. Nie można się z tym pogodzić, że zamykają przejście. Jak się z tym pogodzić?" - pyta retorycznie mężczyzna.

„Mamy nadzieję na szczęście” - mówi jego koleżanka Aleksandra. Ale nie wszystkim udaje się zachować takie podejście. Nerwy wielu ludzi są bardzo napięte.
Świeże wiadomości z Białorusi