Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 10 Stycznia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
10 Stycznia 2025, 18:58

„Nasz odpoczynek jest spokojny, a święta są radosne”. Pensjonat „Istok” spotkał akcję „Z głębi serca"
 

Republikańska akcja charytatywna na rzecz osób starszych „Z głębi serca” to swoisty maraton dobrych uczynków. Chodzi o maksymalną opiekę i troskę o starsze pokolenie, o zaangażowanie uczniów i studentów w pomoc, o rozwój międzypokoleniowego formatu „od dzieci do osób starszych”. Mieszkańcy mińskiego miejskiego pensjonatu socjalnego „Istok” otrzymali gratulacje z okazji świąt noworocznych od kierownictwa sektora edukacji i Narodowego Komitetu Statystycznego.

Alaksandra Kozaczuk z wykształcenia jest zootechnikiem, ale pracowała jako kasjerka, dyspozytorka, w „punkcie pomocy” i w rozgłośni radiowej. W pensjonacie mieszka od prawie trzech lat. Jej ulubionym zajęciem jest hodowla kwiatów i chodzenie na koncerty. „W przeciwieństwie do naszego poprzedniego życia, czas tutaj spędzamy cudownie. Mogę pochwalić wszystko: jedzenie, opiekę, odpoczynek i leczenie. Lubię uprawiać kwiaty. Niektórzy nawet uprawiają ogródek warzywny w ciepłym sezonie. Ale najbardziej lubię, gdy odwiedzają nas goście. Ktoś przychodzi z koncertem, ktoś z prezentami, przychodzą dzieci w wieku szkolnym. Lubię, gdy opowiadają nam o swoim życiu: gdzie studiują, gdzie pracują, jak ogólnie żyją. Wtedy siadasz i porównujesz ich historie z własnym życiem, przypominasz sobie, jak my kiedyś żyliśmy. Pewnego razu, w Sylwestra, przyszedł do nas pilot polarny i opowiedział nam, jak poleciał na biegun, mieszkał w jurcie, spał w śniegu. To też było interesujące” - powiedziała Alaksandra Kozaczuk
Emerytka oczekuje tego samego od gości, którzy przyszli „z głębi serca”. „Niech minister edukacji powie nam, jak będziemy żyć w przyszłości, jak kształcić młodzież we właściwym formacie, aby wszyscy Białorusini kochali swoją Ojczyznę” - dodała.

„Starsi ludzie są jak dzieci, są bardzo szczęśliwi, gdy mogą się spotkać i otrzymać prezenty - powiedziała dyrektor mińskiego miejskiego pensjonatu socjalnego "Istok" Julia Mitko. - Święta są dla nas bardzo potrzebne i ważne. Placówka żyje swoim odmierzonym rytmem, a nasi mieszkańcy, zwłaszcza gdy zaczyna się zima i święta Bożego Narodzenia, pragną magii i świętowania. Akcja „Z głębi serca” po Nowym Roku i Bożym Narodzeniu tak płynnie przechodzi w kontynuację świąt. Oczywiście cieszy nas to. Zwłaszcza, że wydarzenie ma na celu przyniesienie prezentów do naszego domu”.
Pensjonat funkcjonuje od 1974 roku. Jego działalność ma na celu świadczenie usług socjalnych w warunkach stacjonarnych, poprawę bytu osób starszych i niepełnosprawnych, ich rehabilitację, tworzenie korzystnych warunków życia. Obecnie w placówce mieszka około 200 osób. Średnia wieku mieszkańców wynosi prawie 80 lat. 
Jest 17 weteranów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej 17 weteranów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Wśród nich są uczestnicy Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, pracownicy frontowi, więźniowie i mieszkańcy oblężonego Leningradu.

„U wielu naszych mieszkańców zmarli już rówieśnicy, przyjaciele, mężowie, żony. Jeśli przejrzeć listę ich numerów kontaktowych, okazuje się, że wielu z nich po prostu nie ma nawet do kogo zadzwonić lub porozmawiać. Tutaj przede wszystkim znajdują rozmówców, a jeśli przychodzą do nich młodzi ludzie, to przynoszą ze sobą nowy oddech. Nasi mieszkańcy widzą w tych dzieciach siebie, widzą swoją kontynuację, są przekonani, że to wszystko, co przeżyli, nie poszło na marne. Takie proste emocje są dla tych ludzi bardzo ważne” - podkreśliła kierowniczka internatu.
Goście przybyli na święto z prezentami. Od Ministerstwa Edukacji dyrektor internatu otrzymała certyfikat pieniężny. „Akcja „Z głębi serca”, którą zainicjował głowa państwa, jest dość młoda jak na nasz kraj, ale stała się już tradycyjna. Troska młodszego pokolenia o starsze pokazuje ciągłość, jaka istnieje w naszym społeczeństwie. To bardzo ważna cecha wyróżniająca nas, Białorusinów. Dlatego w te święta poświęcamy wiele uwagi naszym małym obywatelom w ramach akcji „Nasze dzieci”, a młodzi ludzie przychodzą również do starszego pokolenia, do tych ludzi, którzy swoją pracą położyli podwaliny pod nasz kraj, w którym mamy szczęście dziś żyć. Odwiedzając pensjonat „Istoki” widzimy, jakie wspaniałe warunki stworzyło państwo, dotyczy to wsparcia medycznego i opieki. Widzimy jak bardzo nasze starsze pokolenie jest dziś w komfortowych i pewnych rękach. Wszystko to pokazuje, że państwo stworzyło wszystkie niezbędne warunki dla każdego człowieka, od urodzenia do starości, aby mieć pewność, że państwo zawsze jest przy nim i zapewni mu wsparcie” - powiedział minister edukacji Andriej Iwaniec.
„Człowiek w każdym wieku potrzebuje opieki - powiedziała przewodnicząca Belstatu Inna Miedwiediewa. - Państwo robi wiele, aby zapewnić godne życie i wysokiej jakości opiekę medyczną osobom starszym mieszkającym samotnie. Są oni strażnikami historii i tradycji, mentorami dla młodych ludzi. Z szacunkiem i wdzięcznością traktujemy ich osiągnięcia zawodowe i wkład, jaki wnieśli w rozwój naszego kraju. Kampania „Z głębi serca” jest żywym przykładem troski i wsparcia państwa dla samotnych seniorów. Nasze spotkania odbywają się w kameralnej atmosferze, starsze pokolenie dzieli się historiami ze swojego życia i miłością do niego. Wszystko to jest bezcenne i uczy nas pielęgnować uniwersalne wartości - suwerenność i niepodległość naszej Białorusi, pokój, ciepło więzi rodzinnych”.
Oprócz dostojnych gości i miłych prezentów, święto obejmowało koncert z ulubionymi melodiami i piosenkami starszego pokolenia. Wystąpili mistrzowie gry na bajanie - duet „ Niebo Sound”, a także absolwenci BPUKS Aleksandra Dajneko z piosenką „ Styczniowa śnieżyca dzwoni” i Waleria Krawiec z piosenką „ Muzyka nas związała” i inni.

Waleria Krawiec, wolontariuszka klubu "Słoń", jest przekonana, że wolontariat jest potrzebny nie tylko tym, którym się pomaga. „Wolontariat to nie tylko pomaganie ludziom, ale także pomaganie sobie. Mój kierunek to działalność społeczno-kulturalna, organizacja wydarzeń. I tutaj się tego uczę, uczę się pracy z ludźmi, z publicznością. Poza tym sprawia mi to wiele przyjemności. Kiedy dajesz cząstkę siebie i uszczęśliwiasz kogoś, sam stajesz się szczęśliwszy. Ta wymiana energii jest szalona. To naprawdę jak uzależnienie. Prawdopodobnie nie będę w stanie przestać. Po takich wydarzeniach odczuwam wiele emocji, czasami jest to smutek, ponieważ zdajesz sobie sprawę, że nie możesz pomóc wszystkim, ale najczęściej czuję radość, ponieważ widzę szczęśliwe oczy. Najważniejszym wskaźnikiem dla mnie jest to, kiedy wychodzę, a oni mówią mi „dziękuję”” - podzieliła się wolontariuszka.

Swietłana Piekar,
BELTA
 
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi