„Podjęliśmy świadome ryzyko, ponieważ zdaliśmy sobie sprawę, że jeśli nie my, to ktoś inny” - tymi słowami w Mińskim Zakładzie Lodówek rozpoczyna się opowieść o uruchomieniu prawdziwie unikalnego zakładu produkcyjnego dla Białorusinów, którego dostępność jest warunkiem bezpieczeństwa narodowego kraju. W tych warsztatach, w których domowe lodówki i pralki są produkowane od ponad pół wieku, zmontowano pierwsze domowe zamrażarki medyczne zdolne do długiego przechowywania składników krwi i leków na ich bazie, a nawet do kontrolowania tego procesu przy minimalnym udziale człowieka. Ekskluzywne? Niewątpliwie. Opłacalne? Jak najbardziej. Ale najważniejsze - jest to niezbędne dla republiki, ponieważ pozwoli krajowej służbie zdrowia „oddychać”, nawet jeśli zachodni dostawcy podobnego sprzętu zdecydują się „odciąć tlen”. Korespondenci BELTA dowiedzieli się, w jaki sposób „Atlant” podjął ryzyko dla dobra osób zagrożonych i dlaczego uważa udany projekt produkcyjny za szlachetny cel.
Wyjście ze strefy komfortu stało się dla pracowników zakładu kwestią prestiżu. Faktem jest, że na rynku krajowym Atlant od dawna jest znany jako kluczowy producent lodówek i zamrażarek oraz jeden z nich w kategorii pralek, a na rynku zewnętrznym wyrobił sobie opinię niezawodnego dostawcy wysokiej jakości sprzętu AGD. Dlatego niedopuszczalnym jest, aby przedsiębiorstwo wpadło w błoto, po nieudanym projekcie pilotażowym nie tylko dla siebie, ale także dla kraju. Nikt sobie na to nie pozwolił.
Innowacyjny sprzęt medyczny jest montowany w 100% z białoruskich komponentów
„Sprzęt medyczny to dla nas zupełnie nowy temat. Oczywiście nie było to łatwe. Zaczęliśmy od skoordynowania specyfikacji technicznych z instytucjami medycznymi, które natychmiast określiły swoje wymagania. Zajęło to sporo czasu - wspomina Siergiej Naseko, główny projektant sprzętu AGD w "Atlanсie". - W ścisłej współpracy z pracownikami służby zdrowia usystematyzowaliśmy wymagania dotyczące przyszłej lodówki i funkcji, które powinna spełniać. Dopiero po ich zatwierdzeniu rozpoczął się bezpośredni rozwój nowego produktu".
Ten proces, szczerze mówiąc, nie jest szybki. Po uzgodnieniu charakterystyki technicznej przyszłego produktu konieczne jest zatwierdzenie jego projektu i dopiero wtedy można przystąpić do tworzenia prototypu, który w naszym przypadku pojawił się na eksperymentalnej placówce Mińskiego Zakładu Lodówek metodą szybkiego prototypowania. Czekały na niego wstępne testy, dopiero po otrzymaniu pozytywnych wyników których produkt osiągnął nowy poziom. Przed nami testy w niezależnych laboratoriach, a nawet klinikach. Projektanci z „Atlantu”, którzy są nazywani „ojcami techniki” w zakładzie, odetchnęli z ulgą, gdy zobaczyli raporty z testów z ocenami autorytatywnych ekspertów (twierdzą oni, że produkt spełnia określone wymagania). Najtrudniejsza rzecz została za nami - była to tylko kwestia uzyskania rejestracji państwowej.
Dziś nowe lodówki "Atlant" można już zobaczyć w różnych placówkach medycznych w kraju: klinikach, aptekach, laboratoriach, gabinetach dentystycznych i punktach szczepień. W okresie styczeń-październik 2024 r. zakład wyprodukował około 800 sztuk takich produktów i nie zalegają one w magazynach. Jak należy przypuszczać nie tylko utalentowanym programistom, ale także kompetentnym promotorom produktów na rynku, pracownicy fabryki mogą bez wahania wymienić kluczowe zalety swojego sprzętu w porównaniu z konkurencyjnymi analogami, stwierdzając, że jego główną zaletą jest całkowicie białoruski skład.
„Kontynuujemy szczegółową analizę sprzętu medycznego na rynku, a obecnie oferujemy już naszym klientom trzy własne produkty: zamrażarkę farmaceutyczną o minimalnej temperaturze przechowywania -30°C i dwie lodówki farmaceutyczne o zakresie temperatur od +2°C do +15°C. Wszystkie niezbędne parametry techniczne zostały uwzględnione w produktach: ochrona przed wahaniami napięcia, kontrola temperatury, ochrona sprzętu za pomocą zamka, specjalne wentylatory do równomiernego chłodzenia półek - podkreśla German Czerniakiewicz, specjalista ds. marketingu, szef grupy zarządzania marketingiem i organizacją sprzedaży firmy "Atlant". - Ponadto nasze zamrażarki medyczne są wyposażone w system monitorowania, tj. są w stanie stale przesyłać informacje o aktualnej temperaturze do zewnętrznego źródła.
Chciałbym zauważyć, że elektronika w sprzęcie jest również krajowa - nie angażowaliśmy żadnych zagranicznych organizacji w projekt”.
Pracownicy fabryki mieli swoje powody. Ekspert ds. marketingu wyjaśnia, że opanowanie produkcji takiego sprzętu w pewnym stopniu wpływa na bezpieczeństwo republiki, ponieważ brak specjalistycznych lodówek i zamrażarek może poważnie skomplikować pracę systemu opieki zdrowotnej, dlatego aby temu zapobiec, trzeba być gotowym na wszelkie niespodzianki ze strony zagranicznych partnerów. Lepiej w ogóle się bez nich obejść, wykorzystując własne zasoby, zarówno z punktu widzenia dostaw gotowego sprzętu, jak i komponentów do jego montażu w kraju. Mińskiemu Zakładowi Lodówek udało się to zrobić, jednak opanowując nowe pozycje asortymentowe, pracownicy fabryki nie zapomnieli o ulepszeniu tradycyjnych urządzeń gospodarstwa domowego, inicjując szereg obiecujących projektów.
Przestrzeganie jednej radzieckiej zasady pozwala „Atlantowi” ominąć konkurentów na rynku. Co to jest?
Obecnie firma produkuje zarówno urządzenia z segmentu premium, jak i klasy ekonomicznej. Głównie innowacyjne modele Atlant z maksymalnym zestawem funkcji konsumenckich i dodatkowymi opcjami są skierowane do nabywców w wieku od 25 do 35 lat, ale są też prostsze lodówki i pralki, niedrogie i wykonane tak jakościowo, że kupujący może liczyć na długi okres użytkowania zakupionego sprzętu.
Rosja pozostaje głównym rynkiem zbytu dla zakładu - trafia tam większość wytwarzanych produktów. Ale Atlant nie oddaje nikomu rynku krajowego. Według danych Belstatu, przedsiębiorstwo ma dominujący udział w rynku białoruskim (ponad 50%) w sprzedaży urządzeń do chłodzenia i zajmuje drugie miejsce w sprzedaży pralek. Zakład aktywnie wysyła swoje produkty do krajów Azji Środkowej: Kazachstanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Zakaukazia, w szczególności do Azerbejdżanu.
Mówiąc wprost, zadanie stojące przed przedsiębiorstwem jest bardzo trudne, choćby dlatego, że trudno jest wymyślić coś nowego, na przykład w pralce, dlatego zakład kładzie nacisk na jakość. Ale nawet tutaj musimy być czujni, kontrolując ją na wszystkich etapach: od projektowania produktu i produkcji po promocję rynkową.
„Jesteśmy jedynymi producentami w WNP, którzy samodzielnie produkują sprężarki do urządzeń chłodniczych i silniki elektryczne do pralek, przeprowadzając ciągłe testy tych komponentów, które są krytyczne dla działania sprzętu. Konkurenci kupują je głównie w Chinach. Wreszcie, produkujemy urządzenia o żywotności 10 lat i deklarujemy ten parametr poprzez testy. Około 80% graczy rynkowych wytwarza produkty o żywotności od 5 do 7 lat” - mówi German Czerniakiewicz.
Takimi wskaźnikami jakości nie mogą pochwalić się zagraniczni producenci, których nazwy są na ustach wszystkich. Pomimo faktu, że stołeczne przedsiębiorstwo wdrożyło wieloetapowy system kontroli jakości, który pozwala produktowi wejść na rynek, od dokumentacji projektowej i instrukcji technologicznych po kontrolę przyjmowanego materiału w zakładzie (a dziennie odbywa się tu około 250 kontroli, a to nie uwzględnia kontroli samego procesu produkcyjnego), Rusłan Baranowski, zastępca dyrektora generalnego ds. zarządzania jakością „Atlant”, nie ma wątpliwości: głównym dowodem na to, że sprzęt "Atlant" jest dobry, jest osobista odpowiedzialność.
„Naszym dzisiejszym celem jest osiągnięcie zaangażowania pracowników w przestrzeganie zasady braku jakichkolwiek błędów. Firma zatrudnia około 3,7 tys. osób, z czego tylko około 180 pełni funkcje nadzorcze, i nie stawiamy sobie za zadanie powiększania personelu w celu wzmocnienia kontroli nad jakością produkowanego sprzętu tylko dlatego, że zespół może sobie z tym poradzić - dzieli się swoimi planami Rusłan Baranowski. - Nasza kontrola jest „lotna”: specjalista sprawdza jeden fragment, drugi, trzeci, widzi rozbieżność, sporządza dokument i przedstawia produkt do poprawy. Oczywiście istnieje motywacja do wysokiej jakości pracy, ponieważ stymulujemy sumiennych pracowników. Moim zdaniem naszym głównym zwycięstwem w dziedzinie jakości jest to, że nasz zespół nadal pracuje zgodnie z radziecką zasadą: „Najlepszą kontrolą jest twoje sumienie”.
„Mój dziadek i babcia przyjechali pracować dla "Atlant" z Archangielska!”
Dla Darii Michaloczkinej "Atlant" jest jedyną tak bliską jej firmą. Dziewczyna stała się częścią dynastii Nikołajewy- Serzanowy- Michaloczkiny, których łączne doświadczenie zawodowe w przedsiębiorstwie wynosi około 162 lat. Jej dziadek Borys Wasiljewicz Nikołajew był pierwszym, który dostał pracę w Mińskim Zakładzie Lodówek: w 1969 roku zaczął wykonywać obowiązki robotnicze w dziale malowania i pracował w „Atlant” przez ponad 40 lat. Po mężu do zakładu dołączyła babcia Darii, Elena Aleksandrowna, która przez ćwierć wieku związała swoje życie z produkcją lodówek. Słuchając historii tej rodziny, nie można nie zastanawiać się, jak zawiły może być czasami los, ponieważ to był prawie przypadek, że Nikołajewowie byli związani z „Atlantem”. Młoda rodzina mieszkała w Archangielsku, a Borys Wasiljewicz przyjechał na krótko do Mińska na linię związkową, ale tak się złożyło, że po przywiezieniu żony i dziecka na Białoruś został na stałe.
Matka Darii, Łarisa Borisowna, zachowała wiele wspomnień z dzieciństwa związanych z „Atlantem”, ponieważ dorastała w zakładzie, obserwując, jak jej rodzice pomagają w tworzeniu bardzo młodego wówczas przedsiębiorstwa.
„Atlant zawsze był obecny w moim życiu. Pamiętam, jak w dzieciństwie moja siostra i ja graliśmy w lokalnym kółku teatralnym, często przyjeżdżaliśmy do zakładu, aby odwiedzić rodziców, dlatego nigdy nie musiałam wybierać zawodu. Wiedziałam, że zdobędę dyplom Uniwersytetu Technologicznego i pójdę do pracy w Mińskim Zakładzie Lodówek. A teraz jestem częścią zespołu od 15 lat, czego ani trochę nie żałuję - opisuje swoje emocje mieszkanka Mińska. - To jest tak bardzo moje miejsce, że nie wiem, jak mogłoby być inaczej! To nie zdarza się często, mam szczęście!”.
Zamrażarki i pralki "Atlant" są najbardziej zlokalizowane w przestrzeni poradzieckiej
Ogólnie rzecz biorąc, rok 2024 okazał się dość trudny dla spółki "Atlant" ze względu na zaostrzenie istniejących sankcji i przyjęcie nowych pakietów sankcji. Zakład otwarcie o tym mówi, uważając ograniczenia za nieuniknione zło, które hartuje i napędza rozwój.
Według Dmitrija Charitonczika, dyrektora generalnego holdingu "Atlant", pełen wyzwań rok 2024 minął z godnością: wzrost wolumenu produkcji lodówek został zapewniony na poziomie z 2023 r., zwiększono sprzedaż zarówno na kluczowych rynkach rosyjskich, jak i krajowych, uruchomiono przełomowe projekty innowacyjne, ulepszono sieć dystrybucji na całym świecie i zoptymalizowano linię produktów. Lista jest długa, ale głównym rezultatem Roku Jakości jest to, że położono fundamenty pod zwiększenie skali tego, co zostało osiągnięte w nowym roku 2025.
„Prawdopodobnie najlepszą demonstracją wyników naszej pracy jest wprowadzenie na rynek nowych produktów. Wiele zostało zrobione. W naszej filii, Baranowickim Zakładzie Obrabiarek, udało nam się opanować produkcję sprężarek inwerterowych, co umożliwiło podjęcie decyzji o uruchomieniu produkcji lodówek z nimi w składzie, które będą miały większą efektywność energetyczną, lepsze parametry techniczne, odpowiednio, będą spełniać najnowsze światowe wymagania w zakresie zużycia energii - komentuje dyrektor generalny Dmitrij Charitonczik. - Opracowaliśmy również lodówki z systemem Wi-Fi, odpowiednie do integracji z systemem „inteligentnego domu”. Analiza rynku wykazała, jak obiecujący jest ten kierunek, dlatego planujemy wypuścić podobną gamę pralek ze zaktualizowanym interfejsem. Duże nadzieje wiążemy ze sprzedażą sprzętu medycznego, co nie jest dla nas typowe.
Produkcja suszarek, na które, jak pokazuje światowy trend, jest coraz większe zapotrzebowanie. Do tej pory zdecydowaliśmy się na kombinowaną pralko-suszarkę, opracowujemy dokumentację projektową i analizujemy oferty zakupu sprzętu.
Jak widać, znane prawo marketingu „Trzeba produkować to, co się sprzedaje, a nie sprzedawać to, co się produkuje” w holdingu sprawdza się doskonale. Sprzedaż firmy jest w dobrym porządku, co znacznie ułatwiło otwarcie własnego domu handlowego „Atlant”, a nawet dwóch - na Białorusi i w Rosji - pod koniec 2024 roku. Od teraz zakład zamierza skupić się na własnym handlu detalicznym, zachowując jednocześnie możliwość franczyzy. Oczekuje się, że pierwszy markowy sklep z artykułami gospodarstwa domowego zostanie otwarty w Mińsku w najbliższej przyszłości, a następnie przedsiębiorstwo trafi do regionów. Mimo to „Atlant” postawił sobie ambitne cele na ten rok: zwiększenie produkcji i sprzedaży, zwłaszcza eksportowej, o co najmniej 10% do poziomu 2024 roku. Jednak reputacja zakładu, ugruntowana przez dziesięciolecia pracy, nie pozwala wątpić w ich osiągnięcie.
Wyjście ze strefy komfortu stało się dla pracowników zakładu kwestią prestiżu. Faktem jest, że na rynku krajowym Atlant od dawna jest znany jako kluczowy producent lodówek i zamrażarek oraz jeden z nich w kategorii pralek, a na rynku zewnętrznym wyrobił sobie opinię niezawodnego dostawcy wysokiej jakości sprzętu AGD. Dlatego niedopuszczalnym jest, aby przedsiębiorstwo wpadło w błoto, po nieudanym projekcie pilotażowym nie tylko dla siebie, ale także dla kraju. Nikt sobie na to nie pozwolił.
Innowacyjny sprzęt medyczny jest montowany w 100% z białoruskich komponentów
„Sprzęt medyczny to dla nas zupełnie nowy temat. Oczywiście nie było to łatwe. Zaczęliśmy od skoordynowania specyfikacji technicznych z instytucjami medycznymi, które natychmiast określiły swoje wymagania. Zajęło to sporo czasu - wspomina Siergiej Naseko, główny projektant sprzętu AGD w "Atlanсie". - W ścisłej współpracy z pracownikami służby zdrowia usystematyzowaliśmy wymagania dotyczące przyszłej lodówki i funkcji, które powinna spełniać. Dopiero po ich zatwierdzeniu rozpoczął się bezpośredni rozwój nowego produktu".
Ten proces, szczerze mówiąc, nie jest szybki. Po uzgodnieniu charakterystyki technicznej przyszłego produktu konieczne jest zatwierdzenie jego projektu i dopiero wtedy można przystąpić do tworzenia prototypu, który w naszym przypadku pojawił się na eksperymentalnej placówce Mińskiego Zakładu Lodówek metodą szybkiego prototypowania. Czekały na niego wstępne testy, dopiero po otrzymaniu pozytywnych wyników których produkt osiągnął nowy poziom. Przed nami testy w niezależnych laboratoriach, a nawet klinikach. Projektanci z „Atlantu”, którzy są nazywani „ojcami techniki” w zakładzie, odetchnęli z ulgą, gdy zobaczyli raporty z testów z ocenami autorytatywnych ekspertów (twierdzą oni, że produkt spełnia określone wymagania). Najtrudniejsza rzecz została za nami - była to tylko kwestia uzyskania rejestracji państwowej.
Dziś nowe lodówki "Atlant" można już zobaczyć w różnych placówkach medycznych w kraju: klinikach, aptekach, laboratoriach, gabinetach dentystycznych i punktach szczepień. W okresie styczeń-październik 2024 r. zakład wyprodukował około 800 sztuk takich produktów i nie zalegają one w magazynach. Jak należy przypuszczać nie tylko utalentowanym programistom, ale także kompetentnym promotorom produktów na rynku, pracownicy fabryki mogą bez wahania wymienić kluczowe zalety swojego sprzętu w porównaniu z konkurencyjnymi analogami, stwierdzając, że jego główną zaletą jest całkowicie białoruski skład.
„Kontynuujemy szczegółową analizę sprzętu medycznego na rynku, a obecnie oferujemy już naszym klientom trzy własne produkty: zamrażarkę farmaceutyczną o minimalnej temperaturze przechowywania -30°C i dwie lodówki farmaceutyczne o zakresie temperatur od +2°C do +15°C. Wszystkie niezbędne parametry techniczne zostały uwzględnione w produktach: ochrona przed wahaniami napięcia, kontrola temperatury, ochrona sprzętu za pomocą zamka, specjalne wentylatory do równomiernego chłodzenia półek - podkreśla German Czerniakiewicz, specjalista ds. marketingu, szef grupy zarządzania marketingiem i organizacją sprzedaży firmy "Atlant". - Ponadto nasze zamrażarki medyczne są wyposażone w system monitorowania, tj. są w stanie stale przesyłać informacje o aktualnej temperaturze do zewnętrznego źródła.
Chciałbym zauważyć, że elektronika w sprzęcie jest również krajowa - nie angażowaliśmy żadnych zagranicznych organizacji w projekt”.
Pracownicy fabryki mieli swoje powody. Ekspert ds. marketingu wyjaśnia, że opanowanie produkcji takiego sprzętu w pewnym stopniu wpływa na bezpieczeństwo republiki, ponieważ brak specjalistycznych lodówek i zamrażarek może poważnie skomplikować pracę systemu opieki zdrowotnej, dlatego aby temu zapobiec, trzeba być gotowym na wszelkie niespodzianki ze strony zagranicznych partnerów. Lepiej w ogóle się bez nich obejść, wykorzystując własne zasoby, zarówno z punktu widzenia dostaw gotowego sprzętu, jak i komponentów do jego montażu w kraju. Mińskiemu Zakładowi Lodówek udało się to zrobić, jednak opanowując nowe pozycje asortymentowe, pracownicy fabryki nie zapomnieli o ulepszeniu tradycyjnych urządzeń gospodarstwa domowego, inicjując szereg obiecujących projektów.
Przestrzeganie jednej radzieckiej zasady pozwala „Atlantowi” ominąć konkurentów na rynku. Co to jest?
Obecnie firma produkuje zarówno urządzenia z segmentu premium, jak i klasy ekonomicznej. Głównie innowacyjne modele Atlant z maksymalnym zestawem funkcji konsumenckich i dodatkowymi opcjami są skierowane do nabywców w wieku od 25 do 35 lat, ale są też prostsze lodówki i pralki, niedrogie i wykonane tak jakościowo, że kupujący może liczyć na długi okres użytkowania zakupionego sprzętu.
Rosja pozostaje głównym rynkiem zbytu dla zakładu - trafia tam większość wytwarzanych produktów. Ale Atlant nie oddaje nikomu rynku krajowego. Według danych Belstatu, przedsiębiorstwo ma dominujący udział w rynku białoruskim (ponad 50%) w sprzedaży urządzeń do chłodzenia i zajmuje drugie miejsce w sprzedaży pralek. Zakład aktywnie wysyła swoje produkty do krajów Azji Środkowej: Kazachstanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Zakaukazia, w szczególności do Azerbejdżanu.
Mówiąc wprost, zadanie stojące przed przedsiębiorstwem jest bardzo trudne, choćby dlatego, że trudno jest wymyślić coś nowego, na przykład w pralce, dlatego zakład kładzie nacisk na jakość. Ale nawet tutaj musimy być czujni, kontrolując ją na wszystkich etapach: od projektowania produktu i produkcji po promocję rynkową.
„Jesteśmy jedynymi producentami w WNP, którzy samodzielnie produkują sprężarki do urządzeń chłodniczych i silniki elektryczne do pralek, przeprowadzając ciągłe testy tych komponentów, które są krytyczne dla działania sprzętu. Konkurenci kupują je głównie w Chinach. Wreszcie, produkujemy urządzenia o żywotności 10 lat i deklarujemy ten parametr poprzez testy. Około 80% graczy rynkowych wytwarza produkty o żywotności od 5 do 7 lat” - mówi German Czerniakiewicz.
Takimi wskaźnikami jakości nie mogą pochwalić się zagraniczni producenci, których nazwy są na ustach wszystkich. Pomimo faktu, że stołeczne przedsiębiorstwo wdrożyło wieloetapowy system kontroli jakości, który pozwala produktowi wejść na rynek, od dokumentacji projektowej i instrukcji technologicznych po kontrolę przyjmowanego materiału w zakładzie (a dziennie odbywa się tu około 250 kontroli, a to nie uwzględnia kontroli samego procesu produkcyjnego), Rusłan Baranowski, zastępca dyrektora generalnego ds. zarządzania jakością „Atlant”, nie ma wątpliwości: głównym dowodem na to, że sprzęt "Atlant" jest dobry, jest osobista odpowiedzialność.
„Naszym dzisiejszym celem jest osiągnięcie zaangażowania pracowników w przestrzeganie zasady braku jakichkolwiek błędów. Firma zatrudnia około 3,7 tys. osób, z czego tylko około 180 pełni funkcje nadzorcze, i nie stawiamy sobie za zadanie powiększania personelu w celu wzmocnienia kontroli nad jakością produkowanego sprzętu tylko dlatego, że zespół może sobie z tym poradzić - dzieli się swoimi planami Rusłan Baranowski. - Nasza kontrola jest „lotna”: specjalista sprawdza jeden fragment, drugi, trzeci, widzi rozbieżność, sporządza dokument i przedstawia produkt do poprawy. Oczywiście istnieje motywacja do wysokiej jakości pracy, ponieważ stymulujemy sumiennych pracowników. Moim zdaniem naszym głównym zwycięstwem w dziedzinie jakości jest to, że nasz zespół nadal pracuje zgodnie z radziecką zasadą: „Najlepszą kontrolą jest twoje sumienie”.
Zaskakujące jest to, że to działa! Według Siergieja Naseko, głównego projektanta urządzeń AGD, pralki są testowane w fabrycznych laboratoriach na trzy zmiany przez 9 miesięcy, zanim trafią do sklepów. Nie bez powodu firma udziela 3-letniej gwarancji na urządzenia. Nawiasem mówiąc, jest to jedyna taka firma na rynku.
„Mój dziadek i babcia przyjechali pracować dla "Atlant" z Archangielska!”
Dla Darii Michaloczkinej "Atlant" jest jedyną tak bliską jej firmą. Dziewczyna stała się częścią dynastii Nikołajewy- Serzanowy- Michaloczkiny, których łączne doświadczenie zawodowe w przedsiębiorstwie wynosi około 162 lat. Jej dziadek Borys Wasiljewicz Nikołajew był pierwszym, który dostał pracę w Mińskim Zakładzie Lodówek: w 1969 roku zaczął wykonywać obowiązki robotnicze w dziale malowania i pracował w „Atlant” przez ponad 40 lat. Po mężu do zakładu dołączyła babcia Darii, Elena Aleksandrowna, która przez ćwierć wieku związała swoje życie z produkcją lodówek. Słuchając historii tej rodziny, nie można nie zastanawiać się, jak zawiły może być czasami los, ponieważ to był prawie przypadek, że Nikołajewowie byli związani z „Atlantem”. Młoda rodzina mieszkała w Archangielsku, a Borys Wasiljewicz przyjechał na krótko do Mińska na linię związkową, ale tak się złożyło, że po przywiezieniu żony i dziecka na Białoruś został na stałe.
Matka Darii, Łarisa Borisowna, zachowała wiele wspomnień z dzieciństwa związanych z „Atlantem”, ponieważ dorastała w zakładzie, obserwując, jak jej rodzice pomagają w tworzeniu bardzo młodego wówczas przedsiębiorstwa.
Nic więc dziwnego, że pewnego dnia przekroczyła próg zakładu nie jako gość, ale jako pracownik. W 1996 roku Konstantin Serzanow, ojciec Darii, dołączył do zakładu jako zwykły monter mechanicznych prac montażowych w warsztacie montażu lodówek, po czym awansował na stanowisko kierownika działu rozwoju technicznego i przygotowania produkcji.
Zamrażarki i pralki "Atlant" są najbardziej zlokalizowane w przestrzeni poradzieckiej
Ogólnie rzecz biorąc, rok 2024 okazał się dość trudny dla spółki "Atlant" ze względu na zaostrzenie istniejących sankcji i przyjęcie nowych pakietów sankcji. Zakład otwarcie o tym mówi, uważając ograniczenia za nieuniknione zło, które hartuje i napędza rozwój.
Według Dmitrija Charitonczika, dyrektora generalnego holdingu "Atlant", pełen wyzwań rok 2024 minął z godnością: wzrost wolumenu produkcji lodówek został zapewniony na poziomie z 2023 r., zwiększono sprzedaż zarówno na kluczowych rynkach rosyjskich, jak i krajowych, uruchomiono przełomowe projekty innowacyjne, ulepszono sieć dystrybucji na całym świecie i zoptymalizowano linię produktów. Lista jest długa, ale głównym rezultatem Roku Jakości jest to, że położono fundamenty pod zwiększenie skali tego, co zostało osiągnięte w nowym roku 2025.
„Prawdopodobnie najlepszą demonstracją wyników naszej pracy jest wprowadzenie na rynek nowych produktów. Wiele zostało zrobione. W naszej filii, Baranowickim Zakładzie Obrabiarek, udało nam się opanować produkcję sprężarek inwerterowych, co umożliwiło podjęcie decyzji o uruchomieniu produkcji lodówek z nimi w składzie, które będą miały większą efektywność energetyczną, lepsze parametry techniczne, odpowiednio, będą spełniać najnowsze światowe wymagania w zakresie zużycia energii - komentuje dyrektor generalny Dmitrij Charitonczik. - Opracowaliśmy również lodówki z systemem Wi-Fi, odpowiednie do integracji z systemem „inteligentnego domu”. Analiza rynku wykazała, jak obiecujący jest ten kierunek, dlatego planujemy wypuścić podobną gamę pralek ze zaktualizowanym interfejsem. Duże nadzieje wiążemy ze sprzedażą sprzętu medycznego, co nie jest dla nas typowe.
Produkcja suszarek, na które, jak pokazuje światowy trend, jest coraz większe zapotrzebowanie. Do tej pory zdecydowaliśmy się na kombinowaną pralko-suszarkę, opracowujemy dokumentację projektową i analizujemy oferty zakupu sprzętu.
Jak widać, znane prawo marketingu „Trzeba produkować to, co się sprzedaje, a nie sprzedawać to, co się produkuje” w holdingu sprawdza się doskonale. Sprzedaż firmy jest w dobrym porządku, co znacznie ułatwiło otwarcie własnego domu handlowego „Atlant”, a nawet dwóch - na Białorusi i w Rosji - pod koniec 2024 roku. Od teraz zakład zamierza skupić się na własnym handlu detalicznym, zachowując jednocześnie możliwość franczyzy. Oczekuje się, że pierwszy markowy sklep z artykułami gospodarstwa domowego zostanie otwarty w Mińsku w najbliższej przyszłości, a następnie przedsiębiorstwo trafi do regionów. Mimo to „Atlant” postawił sobie ambitne cele na ten rok: zwiększenie produkcji i sprzedaży, zwłaszcza eksportowej, o co najmniej 10% do poziomu 2024 roku. Jednak reputacja zakładu, ugruntowana przez dziesięciolecia pracy, nie pozwala wątpić w ich osiągnięcie.