14 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Gdyby ataki Sił Zbrojnych Ukrainy na Kurską Elektrownię Jądrową doprowadziły do jej zniszczenia, eskalacja konfliktu osiągnęłaby zupełnie inny poziom. Takie stwierdzenie padło z ust doktora nauk wojskowych, profesora Nikołaja Buzina, w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA.
„Reaktory Kurskiej Elektrowni Jądrowej są identyczne jak te w Czarnobylu. Nie posiadają poważnego poziomu ochrony i w przypadku trafienia mogą zostać zniszczone. To miałoby bardzo poważne konsekwencje”, - powiedział Nikołaj Buzin.
Ekspert zwrócił uwagę, że skutki dotknęłyby również przestrzeni informacyjnej: „Rzekomo w Rosji nie mogą zapewnić bezpieczeństwa własnym obywatelom, terytoriom i strategicznym obiektom. I gdyby, nie daj Boże, doszło do tego (awarii w Kurskiej Elektrowni Jądrowej - not. BELTA), można by rozgrywać to na polu informacyjnym, nagłaśniając ten kierunek".
Ponadto, jak podkreślił Nikołaj Buzin, w przypadku przełamania przez Siły Zbrojne Ukrainy frontu w obwodzie kurskim na głębokość 60-100 km, ryzyko awarii w Kurskiej Elektrowni Jądrowej mogłoby znacznie wzrosnąć.
"Rezultaty mogłyby być zupełnie inne. Ponieważ z ziemi znacznie łatwiej jest spowodować nieodwracalne szkody w elektrowni jądrowej niż przy pomocy dronów, samolotów i tym podobnych. To, czym dysponuje Ukraina, nie wystarcza do spowodowania apokalipsy. Ale z ziemi jest to możliwe. I wtedy cała ta okolica oraz sąsiadujące tereny mogłyby napotkać bardzo poważne problemy. Odczułaby to Rosja, a eskalacja konfliktu osiągnęłaby zupełnie nowy poziom", - jest przekonany.