2 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. To, co dzieje się dziś w białoruskiej kinematografii, jest po prostu haniebne i niedopuszczalne. Stwierdził to Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka w dniu 2 grudnia, mianując Rusłana Czernieckiego na nowego ministra kultury, donosi korespondent BELTA.
„Ze wszystkich sztuk kino jest dla nas najważniejsze. A to, co dzieje się w naszym kinie, to po prostu hańba. To niedopuszczalne. Zeszliśmy w dół, staliśmy się gorsi w stosunku do okresu sowieckiego, kiedy przywiązywaliśmy dużą wagę do kina. Nie powiem, że nie jesteśmy nim zainteresowani, ale z jakiegoś powodu wszyscy chcą mieć pieniądze, ale nie chcą się zgodzić, że trzeba mieć dobry film, dobry obraz. Poświęćcie temu jak najwięcej uwagi” - poinstruował Aleksander Łukaszenka.
„Działania koncertowe też są ważne. To ważne dla ludzi. Ludzie chcą nie tylko pracować dzień i noc, ale także dobrze się bawić. Maraton („Maraton Jedności” - not. BELTA), w którym aktywnie uczestniczycie, pokazał, że ludzie reagują i rozumieją sztukę tańca, sztukę piosenki i tak dalej. Powinniśmy zwracać na to uwagę, ale w naszej sytuacji jest to prawdopodobnie łatwiejsze” - dodał Prezydent.
Głowa państwa wyjaśnił również, że decyzja o powołaniu nowego ministra kultury nie wynikała z faktu, że urzędujący Anatolij Markiewicz nie wywiązał się ze swoich obowiązków. „Ta osoba jest z innej sfery i celowo wysłałem tam osobę z innej sfery. Nie zazdroszczę mu: to było dla niego bardzo trudne. Dlatego wciąż wracam do tego, że powinien to być „ich człowiek”, jak to się mówi, ze sfery kultury. Pan się na tym wszystkim zna. Jest Pan bardzo patriotyczną, rzetelną osobą. Mam nadzieję, że poradzi Pan sobie z tym zadaniem. Chcę tylko powiedzieć, Rusłanie, po męsku, że nie masz innego wyjścia. Albo umrzeć, albo zaprowadzić porządek w tej sferze - powiedział w przenośni Aleksander Łukaszenko. - Mamy utalentowanych ludzi, mogą robić wszystko: kręcić filmy, śpiewać, tańczyć itd. Otrzymacie wszelkie możliwe wsparcie. Pomożemy wam i będziemy was wspierać".