Harmonogram pracy Prezydenta Białorusi jest zawsze bardzo bogaty w wydarzenia. Łukaszenka odbywa spotkania i sesje robocze dotyczące najbardziej aktualnych kwestii rozwoju kraju, regularnie odwiedza regiony, składa wizyty zagraniczne i przyjmuje zagranicznych gości, komunikuje się z dziennikarzami, podpisuje dekrety i ustawy. I nawet jeśli nie ma wydarzeń publicznych, nie oznacza to, że głowa państwa nie pracuje. Jednak nawet podczas odpoczynku, niezależnie od tego, czy jest to trening hokejowy, czy rąbanie drewna, Aleksander Łukaszenka od czasu do czasu znajdzie powód do kolejnego zadania. Jak sam lubi mawiać, we wszystkim trzeba podążać za życiem.
Projekt "Tydzień Prezydenta" jest przeznaczony dla tych, którzy chcą być na bieżąco z głową państwa, aby wiedzieć o najważniejszych wypowiedziach i decyzjach białoruskiego przywódcy.
Pierwszym publicznym wydarzeniem głowy państwa w zeszłym tygodniu była wizyta w świątyni w Boże Narodzenie. Tym razem Aleksander Łukaszenka przyjechał do Łogojska. Tradycyjna bożonarodzeniowa świeca, ciepły dialog z przedstawicielami duchowieństwa i ludźmi, którzy przyszli do cerkwi.
Ale rozmawiano nie tylko o sprawach świątecznych i duchowych. Prezydent wygłosił kilka ważnych tez, które chciał przekazać wszystkim obywatelom Białorusi: o nadchodzących trudnościach i sposobach ich przezwyciężenia, o znaczeniu zachowania pokoju i jedności w kraju, o polityce zorientowanej socjalnie i sprawiedliwości, o młodzieży i zmianie pokoleń. Aleksander Łukaszenka wyznał swoją miłość do narodu białoruskiego, nazywając go dobrym i pracowitym.
Rozmowę o przyszłości Białorusi Aleksander Aleksander Łukaszenka kontynuował następnego dnia, kiedy tradycyjnie wręczył nagrody „Za duchowe odrodzenie”, nagrody specjalne dla postaci kultury i sztuki oraz nagrody specjalne „Białoruski Olimp Sportowy". Prezydent podkreślił, że duchowość i moralność są podstawą silnego i niezależnego państwa.
Piątkowe wydarzenie z udziałem Aleksandra Łukaszenki jest żywym przykładem polityki socjalnej państwa. Prezydent odwiedził nową stację pomp „Szczomyślica", gdzie odbyła się ceremonia uruchomienia wody artezyjskiej w celu zaopatrzenia w nią Mińska. Teraz wszyscy mieszkańcy białoruskiej stolicy mają dostęp do najczystszej wody. Prezydent nazwał to osiągnięcie największym wyczynem obecnego pokolenia i porównał jego skalę z projektami w dziedzinie energii kosmicznej i jądrowej.
Głowa państwa polecił również szybko pracować nad rozwiązaniem dwóch innych ważnych kwestii problematycznych dla Mińska i innych dużych miast - odbudowy oczyszczalni ścieków i głębokiego recyklingu śmieci. Kolejna instrukcja dotyczy Ministerstwa Zdrowia - podjęcia dodatkowych środków w celu zapobiegania epidemiom.
Nawiasem mówiąc, w tym tygodniu przedsiębiorstwo Minskprojekt otrzymało Podziękowanie Prezydenta za skuteczną pracę w dziedzinie wsparcia projektowego w budownictwie, znaczący wkład w projektowanie obiektów o znaczeniu socjalnym.
Dekretem nr 1 z nowego roku Aleksander Łukaszenka oficjalnie ogłosił rok 2025 Rokiem Zagospodarowania.
Inne pierwsze dokumenty przyjęte w nowym roku obejmują ważne decyzje dotyczące wspierania utalentowanej młodzieży, zachęcania uzdolnionych uczniów i studentów, przyznawania stypendiów prezydenckich absolwentom studiów podyplomowych, finansowania projektów w dziedzinie kultury i sztuki.
Podpisano dekret o poprawie warunków budowy eksperymentalnego kompleksu wielofunkcyjnego „Siewiernyj Bierieg”.
Pierwsze dni nowego roku upłynęły pod znakiem licznych klęsk żywiołowych na świecie. Jedną z nich jest potężne i niszczycielskie trzęsienie ziemi w Tybecie. Aleksander Łukaszenka złożył kondolencje Przewodniczącemu Chin Xi Jinpingowi.
KURS NA POKÓJ I TWORZENIE. Łukaszenka wygłosił swoje główne tezy w świątyni w Boże Narodzenie
Prezydent często mówi o tradycjach, które są podstawą każdego niezależnego państwa i które pod wieloma względami jednoczą społeczeństwo. Wiele takich tradycji zostało już ustanowionych w historii suwerennej Białorusi. Jeśli mówimy o świeckich świętach państwowych, są to Dzień Niepodległości, Dzień Zwycięstwa, Dzień Jedności Narodowej - każdy na swój sposób przyczynia się do zachowania pamięci narodu o tym, kim jesteśmy i jak zdobyliśmy prawo do "nazywania się ludźmi”, do swobodnego życia na tej ziemi. Nowy Rok to ciepłe rodzinne święto, okazja do spędzenia czasu z rodziną i przyjaciółmi, wypowiedzenia najważniejszych słów i złożenia życzeń na przyszłość.
Taką samą tradycją, ale znacznie starszą, są święta religijne - Boże Narodzenie i Wielkanoc. Zawierają one kod kulturowy przodków, trwałe wartości chrześcijańskie, których zachowanie jest tak ważne w dzisiejszym niespokojnym świecie. Aleksander Łukaszenka zna wartość tradycji i dlatego zachowuje je z głębokim szacunkiem. Wizyta Prezydenta w cerkwi w takie dni jest zawsze czymś więcej niż tylko hołdem dla mody czy nawet znakiem wiary. To symbol jedności państwa i Cerkwi, tysiącletniej mądrości, na której opiera się to pierwsze, a bez której ta druga nie może normalnie istnieć.
Tym razem, w uroczyste święto Narodzenia Pańskiego, Prezydent zdecydował się odwiedzić stosunkowo niewielką cerkiew św. Nikołaja Cudotwórcy w Łogojsku. Jest to miejsce modlitwy, z prawie dwustuletnią historią i uzdrawiającym źródłem. Znajduje się tam również ikona, do której modlono się od czasów czcigodnej Eufrozyny z Połocka.
Atmosfera przyczyniła się nie tylko do świątecznego i podnoszącego na duchu nastroju, ale także stworzyła nastrój do poważnej rozmowy. Ale przede wszystkim tradycją jest zapalanie świątecznej świecy, co Aleksander Łukaszenka zrobił razem z arcykapłanem Władimirem, proboszczem cerkwi. Jak się później okazało, jest on ojcem sześciorga dzieci. Dlatego ojcowie wielodzietni Aleksander i Władimir dobrze się rozumieli, wierząc w pokojową i dostatnią przyszłość swojej ojczystej Białorusi i wszystkich jej dzieci.
Aleksander Łukaszenka powiedział, że przygotowując się do wizyty w świątyni, zapisał kilka tez, które chciałby wypowiedzieć dla całego narodu białoruskiego i tych, którzy będą tego słuchać - powiedzieć o głównych działaniach na nadchodzący czas.
O roli jedności narodowej w przezwyciężaniu nadchodzących trudności
„Mówiłem już nie raz - nadchodzący rok 2025 nie będzie łatwym rokiem. Nie tylko dlatego, że wraz z Rosją zaczęliśmy być naciskani i duszeni ze wszystkich stron. Do tej pory taktyka i strategia, którą określiliśmy, pomogły nam nie tylko utrzymać się na powierzchni, ale także żyć przyzwoicie” - powiedział Prezydent.
Aleksander Łukaszenka zauważył, że kraj ma już wszystkie możliwości, aby każdy mógł uczynić swoje życie bardziej dostatnim. Recepta jest prosta, o czym pouczał nas Pan - więcej pracować. Jak to mówią, każdemu według jego uczynków i jego pracy. „Jeśli nie pracujesz, nigdy nie będziesz żył lepiej, a nawet dobrze” - uważa białoruski lider.
Jeśli chodzi o nadchodzące trudności, są one związane nie tylko z presją z zewnątrz. Sytuacja u sąsiadów, z którymi kraj prowadzi główną wymianę handlową, jest również trudna i nie może nie rodzić pewnych wyzwań. „Ale kiedy jesteśmy zjednoczeni, kiedy jesteśmy razem, kiedy przynajmniej patrzymy w tym samym kierunku, wtedy dobrze sobie poradzimy - powiedział Prezydent. - Pokonamy wszystkie trudności i wyzwania. Nauczyliśmy się, jak je pokonywać, wiemy, jak je pokonywać. Ale możemy to zrobić tylko razem”.
Według głowy państwa głównym wyzwaniem jest gospodarka. „Trzymajmy się razem, starajmy się uczynić życie lepszym - pokonamy te wyzwania” - powiedział białoruski przywódca.
O pokoju, bez którego nic nie jest potrzebne
Aleksander Łukaszenka podkreślił znaczenie zachowania pokoju: "Najważniejsze dla nas, jak powiedział przed chwilą ojciec Władimir, zwracając się do mnie, to mieć pokojowe rządzenie. I tutaj - to jest moje zadanie - zrobimy wszystko, aby utrzymać pokój na Białorusi. Jeśli będzie pokój, to wszystko inne będzie można kupić. Będziemy żyć, może nie bogato, ale przyzwoicie. Tak jak żyjemy teraz. Nikogo o nic nie prosimy. Żyjemy z pieniędzy, środków i możliwości, które realizujemy na Białorusi. Dlatego najważniejsze dla nas jest zachowanie pokoju. Jeśli nie ma pokoju, to niczego nie potrzebujemy".
Jako przykład tego, co dzieje się, gdy nie ma pokoju, Aleksander Łukaszenka podał sytuację u swoich sąsiadów, gdzie ludzie umierają tysiącami. „Czy tego potrzebujemy? Nie potrzebujemy. Dlatego zrobimy wszystko, aby zachować pokój” - zapewnił białoruski przywódca.
O zdolności państwa do słyszenia i słuchania ludzi
Aleksander Łukaszenka powiedział, że nadal będzie prowadził politykę zorientowaną socjalnie. „Będziemy realizować naszą politykę państwa zorientowanego socjalnie. Wiele osób może się uśmiechać, kiedy mówię o narodzie, o ludziach. Ale muszę wam powiedzieć: to, co robimy dla ludzi na Białorusi, nie jest robione w żadnym innym kraju. W żadnym innym kraju! Najważniejsze jest to, że wiemy, jak słuchać naszych ludzi, słyszeć naszych ludzi” - powiedział Prezydent.
Jako przykład podał, że wkrótce zostanie uruchomionych ostatnich kilkadziesiąt studni artezyjskich, które przyczynią się do zaopatrzenia Mińska w wodę ze źródeł podziemnych. „Wykopaliśmy 90 studni, aby w pełni zaopatrzyć Mińsk w czystą wodę” - powiedział Aleksander Łukaszenka. Wyjaśnił, że w sumie Mińsk zużywa ponad 400 tys. metrów sześciennych wody dziennie i nadal konieczne jest zapewnienie dostaw wody ze źródeł podziemnych w ilości 120-130 tys. metrów sześciennych.
„Robimy to dla kogo? Dla naszych ludzi. Powiem szczerze: moglibyśmy tego i nie zrobić” - zauważył Prezydent. Wiele krajów pobiera wodę ze źródeł naziemnych.
„Ale my to zrobiliśmy. Ponieważ wiem, że ludzie zapamiętają to na zawsze. I będą wdzięczni. Ponieważ powietrze, woda, nasza żywność to podstawa życia. Nie lekarstwa. Ale właśnie to. Powietrze, woda - coś, bez czego ludzie nie mogą żyć” - powiedział głowa państwa.
Innym przykładem tego, co robi się dla ludzi, jest budowa dróg. „Ludzie zawsze narzekają na drogi. W zeszłym roku po prostu szturmowaliśmy te wysokości tak daleko, jak to możliwe” - powiedział Prezydent.
„Z naszym klimatem (widzicie: wczoraj - mróz, dziś - odwilż) mamy wystarczająco dużo problemów z drogami. Dlatego potrzebujemy ogromnych funduszy, aby przynajmniej utrzymać drogi w normalnym stanie. Niemniej jednak postawiłem zadanie - wszystkie centra powiatowe, na przykład Łogojsk, powinny być połączone z agromiastami utwardzonymi drogami. Bez względu na to, jak trudna jest sytuacja w kraju, musimy to pokonać w ciągu najbliższego roku” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
„Dlatego państwo zorientowane socjalnie jest wtedy, gdy państwo patrzy w kierunku ludzi. To nie jest tak, że państwo będzie pracować za wszystkich, za was. To nie jest rola państwa. Państwo ma swoje własne funkcje” - zauważył Prezydent.
Zauważył, że w ciągu lat przewodzenia krajowi znacznie rozszerzył te funkcje: „Wprowadziliśmy pewne standardy dla każdej wioski i są one w większości spełniane. Ale będziemy zwracać na to poważną uwagę. Ponieważ pierwszy rok pięcioletniego planu jakości jest Rokiem Zagospodarowania. W każdej wsi, nie wspominając o agromiastach, powinna świecić się co najmniej jedna latarnia uliczna. Aby ludzie mogli bezpiecznie poruszać się po ulicy. Mieszkałem w takiej wsi i wiem, co to znaczy".
O młodzieży i planach przekazania władzy nowemu pokoleniu
Przyszłość państwa jest zawsze w rękach młodego pokolenia. I jest to nie tylko przywilej, ale i wielka odpowiedzialność. Aleksander Łukaszenka nie jest skłonny do niepotrzebnego upominania młodych ludzi, ale z wysokości swojego życiowego i prezydenckiego doświadczenia nie mógł nie wskazać pewnych niedociągnięć.
„Wszyscy tutaj chwalimy naszą młodzież. Tak, nasza młodzież nie jest zła. Jest taka, jaka jest. Nie będzie innej. Ale martwi mnie, że nasza młodzież nie jest tak przywiązana do pracy jak my - powiedział głowa państwa. - Dlatego w przyszłości czeka was poważny test. Musimy wyłonić normalną władzę, normalnego Prezydenta, rząd, który wskaże drogę rozwoju naszego kraju. Nie mamy innego wyjścia. To jest jeden z kierunków, istota zmiany pokoleniowej".
„Nie chodzi o to, że jutro gdzieś ucieknę. Dopóki mam zdrowie, będę z wami. Będę pracował na każdym stanowisku, aby zachować to, co stworzyliśmy własnymi rękami” - zapewnił Aleksander Łukaszenka.
Podkreślił, że nie trzyma się kurczowo władzy i zrobi wszystko, by cicho i spokojnie przekazać ją nowemu pokoleniu.
„Przyszły czas, a zwłaszcza najbliższe pięć lat, to zmiana pokoleniowa. Ja i wielu ze mną - nie jesteśmy wieczni. Konieczne jest przygotowanie młodego pokolenia. Jako młode pokolenie - następne pokolenie. Naszych dzieci, które wezmą Białoruś w swoje ręce, będą ją pielęgnować i doceniać. Przynajmniej tak, jak my - obecne pokolenie - dbaliśmy o nią i uczyniliśmy ten kraj suwerennym i niezależnym. Po raz pierwszy w historii. Dlatego zmiana pokoleń jest zawsze bolesnym procesem. Ale obiecuję wam, że zrobimy to tak, że nie zauważycie żadnych nieprzyjemności".
Zapewnił, że chociaż zmiana pokoleń jest często bolesnym procesem, to na Białorusi dołożą wszelkich starań, aby ludzie nie odczuwali żadnego bólu.
O sprawiedliwości we wszystkim i cenach jako panaceum na wojnę
Głowa państwa podkreślił, że sprawiedliwość powinna być w centrum wszystkiego. Stąd uwaga państwa na kwestie cenowe. „I to nie jest regulacja cen, jak niektórzy mówią. Absolutnie nie. Nie zamierzamy regulować cen. To niemożliwe w dzisiejszej gospodarce rynkowej. To nie czasy Związku Radzieckiego, kiedy ceny były ustalane za wszystko. Należy stworzyć samoregulujący się system. Nie powinien on dusić biznesu, produkcji - powiedział białoruski lider. - Jeśli rolnik coś produkuje, to dlaczego mamy mu mówić, gdzie i po jakiej cenie ma sprzedawać swoje produkty? Niech sprzedaje. Ale powinien pamiętać, że to on wyprodukował, a ludzie, którzy są obok niego, kupują to. I powinni być w stanie kupić te produkty".
To samo dotyczy towarów przemysłowych. Dlatego konieczne jest stworzenie takiego samoregulującego się systemu, który przyczyni się do ustanowienia tej sprawiedliwości, domaga się głowa państwa.
„Jeśli nie będzie takiej sprawiedliwości, dojdziemy do wojny. W Ukrainie nie zaczęło się od Majdanu, wszystko zaczęło się od niesprawiedliwości, kiedy pojawił się ogromny klan - oligarchia, która uderzyła w Ukrainę. I tak powoli ta oligarchia doprowadziła kraj do wojny. Ten sam Zełenski - nie jest biednym człowiekiem. Więc ci, u których w kieszeniach są ogromne pieniądze, które nie zostały zarobione, ściskają mocno. I wtedy nie myśli się już o państwie. Wtedy myśli się o pieniądzach. I wszyscy prezydenci tam byli tacy. Dlatego wszystko zaczyna się od niesprawiedliwości” - powiedział białoruski przywódca.
„Pracujesz dobrze, pracujesz dużo - dostajesz (to, co zarobiłeś - not. BELTA). Nikt ci tego nie zabierze. Ale to, co zostało zarobione, powinno zostać na Białorusi. Nie powinno być wywożone. Jak to mówią - eksport kapitału: zarabiasz pieniądze, wywozisz je za granicę, wkładasz w tamtejsze banki lub otwierasz jakieś przedsiębiorstwo. Dlaczego mamy pracować dla kogoś? Dlatego wszystko powinno pozostać na Białorusi. Są to podstawowe kwestie sprawiedliwości, które zostaną poważnie rozpatrzone w najbliższej przyszłości” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Szef państwa podkreślił, że sprawiedliwość powinna być w centrum wszystkiego. „Nie powinno być niesprawiedliwości. Stąd nasza ingerencja w ceny. I to nie jest regulacja cen. To niemożliwe. Należy stworzyć samoregulujący się system. Nie powinien on dusić biznesu, produkcji” - powiedział białoruski lider.
I jeszcze jedna kwestia - wszystkie zarobione pieniądze powinny pozostać na Białorusi i pracować na rzecz jej rozwoju, a nie być wyprowadzane do zagranicznych banków i offshore. Tej kwestii również zostanie poświęcona poważna uwaga w najbliższej przyszłości.
O nowych wyzwaniach i białoruskiej „dyktaturze”
Mówiąc o rozwoju kraju w obliczu różnych wyzwań zewnętrznych, Aleksander Łukaszenka powiedział, że przez te wszystkie lata „chodziliśmy po cienkim lodzie, ale nigdy nie złamaliśmy lodu ani nie wpadliśmy do tej zimnej wody”. „To jest nasze główne osiągnięcie” - podkreślił.
Mówiąc o rozwoju Białorusi w warunkach różnych wyzwań zewnętrznych, głowa państwa zwrócił uwagę na duże napięcie wokół kraju: „Wszędzie coś się dzieje... Rolnicy coś niszczą, obrzucają rząd gnojem, trwają wojny i tak dalej. Uzbrajają się. A ta mała wyspa (myślę, że nie taka mała, ale wyspa) jest spokojna. I wiecie, im nieżyczliwym za granicą - not. BELTA) to dolega. Tam to dolega. Muszą nas wciągnąć w tę wojnę. Dlaczego Wołodia Zełenski tak się zachowuje? Byliśmy z nim przecież w dobrych stosunkach. I moja mała rodzina też. O czym on gada, czego mu brakuje? On ma rozkazy. Powinien zrobić wszystko, żeby wciągnąć kraj w wojnę".
„Jeśli zostaniemy wciągnięci w wojnę, będzie to trudna sytuacja. Możemy nie być w stanie jej wytrzymać jako państwo. Robię więc wszystko cierpliwie, wytrwale, tak jak uczy nas Bóg i Cerkiew. Robimy to, co do nas należy. Czas wszystko odbuduje. Czas wszystko oceni. Ale musimy wytrwać. Niech mówią, że mamy tu dyktaturę lub coś innego. Słuchajcie, lepiej mieć dyktaturę jak na Białorusi niż demokrację jak w Ukrainie. Musimy to przetrwać".
Wspomniał również, że ostatnio Zełenski krzyczał: „ Żywie Biełaruś!”. „Cóż, żyje . Oczywiście, że żyje. Powiedział jednak, że wkrótce wszyscy na całej Białorusi będą wypowiadać te hasła. To było tak, jakby sugerował, że wkrótce u nas będzie tak jak w Ukrainie. Tak pomyślałem, kiedy go usłyszałem. I myślę: „Nie daj Boże” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Ale, ostrzega Aleksander Łukaszenka, jest wystarczająco dużo problemów również wewnątrz. Nowe wyzwania pojawiają się stale, dosłownie co miesiąc. Jednym z nich jest przymusowa migracja ludzi ze wschodu, uciekających przed wojną.
Większość z nich chce żyć, pracować, zarabiać i wysyłać trochę grosza do domu, aby nakarmić swoje dzieci. „Problem polega jednak na tym, że ci ludzie są dalecy od spraw, którymi się zajmujemy. Są niekompetentni. Nie są profesjonalnie przeszkoleni. To zresztą też nie ma wielkiego znaczenia. Najważniejsze jest to, żeby ci ludzie chcieli pracować i się uczyć. Nasz personel może nauczyć ludzi. Potrzebujemy zasobów siły roboczej. Ale niekontrolowana migracja to problem” - powiedział białoruski przywódca.
„Podkreślam jeszcze raz - przyjeżdżają do nas różni ludzie. Przez nas odbywa się teraz ogromny tranzyt na Zachód, dokąd dążą. I wszyscy oskarżają nas o przyczynianie się do tej migracji. Ja też zawsze byłem szczery. Nie będziemy nikogo chronić przed migrantami. Zwłaszcza tych, którzy nakładają na nas sankcje gospodarcze. Dlaczego mielibyśmy ich chronić?” - dodał Aleksander Łukaszenka.
O miłości do narodu białoruskiego
Proboszcz Władimir podziękował szefowi państwa za miłe słowa: „Usta mówią z dobrego serca. Słyszeliśmy, jak wyraził Pan swoją troskę, niepokój, a jednocześnie miłość do nas wszystkich, do naszego białoruskiego narodu” - powiedział.
„Kocham swój naród i taka jest moja cecha. Wybaczcie moją nieskromność, to jest moja miłość do moich ludzi, którzy stoją przede mną. Przysiągłem 30 lat temu, że będę służył mojemu narodowi i służę. Bez względu na to, jak trudne było to dla mnie, wszystko się wydarzyło. Nie popełniliśmy żadnych poważnych błędów. Szliśmy po cienkim lodzie. Ale ani razu nie złamaliśmy lodu ani nie wpadliśmy do tej zimnej wody. To jest nasze główne osiągnięcie” - podkreślił Aleksander Łukaszenka.
„Przeżyliśmy ciężkie chwile. Dzięki Bogu przetrwaliśmy je. Zmądrzeliśmy. I my, i wy. I nasi ludzie, nasz naród - podkreślił białoruski przywódca. - Nasi ludzie są ogólnie dobrzy. Pracowici. Jesteśmy teraz poddawani poważnym atakom o charakterze psychologicznym. Ale ludzie się trzymają. Przyjeżdżają do nas goście i zazdroszczą: „Och, wasi ludzie są wspaniali, gościnni, życzliwi, otwarci". Dlaczego tak jest? Ponieważ nasz naród jest dobry. Od korzeni. Trzymają się.”
Jedną z tradycji suwerennej Białorusi jest wręczanie w Boże Narodzenie nagród zasłużonym ludziom, dzięki którym kraj rozwija się i, co najważniejsze, umacnia się duchowo i kulturowo. Aleksander Łukaszenka, jak zawsze, osobiście przybył do Pałacu Republiki, aby uczcić zasługi prawdziwych ascetów i strażników duszy narodu białoruskiego.
Głowa państwa rozpoczął przemówienie w języku białoruskim: "Święta Bożego Narodzenia tworzą szczególną atmosferę i inspirują do dobrych uczynków. Tak było od czasów starożytnych. Tak rozumiemy to radosne święto również dzisiaj. W nim początki naszej ceremonii uhonorowania w pierwszych dniach Nowego Roku laureatów nagrody "Za odrodzenie duchowe" i specjalnych nagród Prezydenta. Samo wydarzenie stało się już tradycją suwerennej Białorusi. I nie wyobrażamy sobie tych magicznych dni bez pięknej uroczystej chwili - chwili uhonorowania chwały naszych godnych ludzi".
W Pałacu Republiki uhonorowano działaczy kultury, którzy zachowują i wzbogacają skarb narodowy, budzą zainteresowanie rzemiosłem ludowym, pielęgnują szacunek dla tradycji narodowych. Wśród nagrodzonych są również duchowni, lekarze, pracownicy socjalni - ludzie, którzy nie są obojętni i podają pomocną dłoń tym, którzy borykają się z trudnościami. Bezinteresownie, z potrzeby serca opiekują się dziećmi w trudnej sytuacji życiowej. Białoruś szczyci się również sukcesami w największych światowych turniejach swoich znanych sportowców i trenerów, uhonorowanych nagrodą "Białoruski Olimp Sportowy".
"Dzięki takim ludziom jak wy, patriotom, twórcom, nasza rodzima Białoruś pozostaje wyspą pokoju, spokoju, człowieczeństwa i miłosierdzia" - podkreślił Prezydent.
O pamięci historycznej i odważnym spojrzeniu w przyszłość
Aleksander Łukaszenka powiedział, że wszystkie osiągnięcia laureatów i ich działalność mają wysokie duchowe i patriotyczne brzmienie. Jest to szczególnie ważne teraz, gdy kraj przygotowuje się do świętowania uroczystej daty - 80. rocznicy Wielkiego Zwycięstwa. "Pielęgnujemy pamięć o przeszłości, pewnie idziemy naprzód i odważnie patrzymy w przyszłość" - podkreślił białoruski przywódca.
Zaznaczył, że każdy sukces laureatów inspiruje wielu Białorusinów do robienia nowych rzeczy, tak dobrych, ludzkich i bardzo potrzebnych. "Dlatego z roku na rok spotykamy się na tej scenie z ludźmi, którzy kierują się najszczerszymi uczuciami - wiernością swojemu powołaniu i miłością do ojczystej ziemi" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
O fundamencie państwa i życiodajnych eliksirach
"To dzięki wam, drodzy laureaci, waszej służbie wysokim ideałom, z powodzeniem stawiamy czoła wyzwaniom, jakie stawia przed nami czas. Czas chaosu, wojen, dewaluacji prawdziwych wartości - zaapelował Prezydent do uczestników uroczystości. - A prawda jest prosta: u podstaw każdej ludzkiej działalności leży duchowość i moralność (jak często mówię, sprawiedliwość) - życiodajne eliksiry dla kultury, silnego połączenia pokoleń i tradycji".
"Są podstawą jedności narodu, który zna swoją historię, szanuje dziedzictwo przodków i troszczy się o przyszłość. Podstawą tego, co określa charakter narodu. Duchowość i moralność są fundamentem silnego, niezależnego państwa" - podkreślił szef państwa.
O bezwarunkowym zachowaniu państwowości
Prezydent podkreślił, że bez względu na to, jak ktoś chce dzisiaj rozkołysać Białoruś, próby te są skazane na niepowodzenie: "Nic się nie uda! Uratujemy nasz kraj. Należy już do naszych dzieci i wnuków, więc musimy pomyśleć o ich przyszłości i myślimy".
"Zrobimy wszystko w nadchodzącym pięcioletnim okresie, aby nasz kraj na zawsze zapomniał o problemie utrzymania swojej państwowości. Nasz kraj zawsze będzie państwem, wbrew wszelkim nurtom i tendencjom na arenie międzynarodowej" - zapewnił szef państwa.
Te słowa Aleksandra Łukaszenki sala spotkała oklaskami.
O nadchodzących trudnościach i zadaniu "pracować dwa razy ciężej"
Aleksander Łukaszenka po raz kolejny publicznie przy dużej widowni ostrzegł, że przyszły rok nie będzie łatwy. Ale jest przekonany, że naród Białorusi poradzi sobie z tymi nowymi wyzwaniami.
"Pamiętajcie, bez względu na to, kto obiecuje wam złote góry, będziemy musieli pracować dwa razy ciężej niż w poprzednim roku. Ale pokonamy wszystkie trudności. Nie tylko dlatego, że chcę frazesowo powiedzieć: "Jesteśmy zjednoczeni, jesteśmy zainspirowani...". Nauczyliśmy się pracować! W trudnych warunkach. Kiedy jesteśmy pod presją ze wszystkich stron" - podkreślił szef państwa.
Aleksander Łukaszenka przypomniał, że kiedyś wzywał wszystkich do pracy i pójścia naprzód, zapominając o sankcjach. I to dosłownie uratowało kraj. "Gdybyśmy tylko my, Białorusini - emocjonalni ludzie - pogrążyli się w tych myślach o polityce sankcji, zawalilibyśmy gospodarkę, a potem nasze życie i nasze państwo. Więc sankcje, nie sankcje - po prostu życie jest tak ukształtowane, że w każdej sytuacji będziemy musieli przetrwać, wytrzymać to natarcie. Wytrzymamy to!" - pewien białoruski przywódca.
O pięcioleciu pod hasłem pokoju i bezpieczeństwa
Prezydent podkreśla również bezwarunkowe znaczenie zachowania pokoju: "Przyszły rok i prawdopodobnie cała pięciolatka będą przebiegać pod hasłem pokoju i bezpieczeństwa".
"Będzie pokój - wszystko inne będzie. Musimy uratować pokój dla Białorusi. I zrobimy to razem z wami" - powiedział szef państwa.
O nowym pokoleniu, w którego ręce oddają kraj
Kolejną ważną tezą głowy państwa jest zmiana pokoleń. Nie tylko we władzy, ale także w różnych dziedzinach działalności. Aleksander Łukaszenka mówił o tym w Boże Narodzenie w świątyni, powiedział również teraz.
"Oddajemy nasz kraj w ręce nowego pokolenia. Razem z wami będziemy musieli formować to pokolenie i razem z wami będziemy musieli posadzić je na naszych krzesłach - pracowników kreatywnych, pracowników kultury i tak dalej. I u władzy. To ciężka praca, ale jesteśmy zdeterminowani, by ją zorganizować i wykonać" - powiedział białoruski przywódca.
O życzeniu radości i uśmiechu, kiedy tylko można
Prezydent zwrócił się do wszystkich z ciepłymi życzeniami i gratulacjami świąt Bożego Narodzenia, wzywając, aby nie martwić się ani nie zniechęcać.
"Bądźcie szczęśliwi! Nie martwcie się. Słuchajcie, cóż, życie składa się nie tylko z tego, co będzie jutro, pojutrze i tak dalej. To ważne, by widzieć dzień jutrzejszy. Ale żyjemy codziennie i dzisiaj. Dzisiaj są pogodne dni, pogodne święta - Nowy Rok, Boże Narodzenie. Wkrótce, gdy Bóg pozwoli, Wielkanoc... - powiedział. - Dlatego zawsze, gdy tylko możecie się uśmiechać, bawić i radować - uśmiechajcie się, bawicie i radujcie. Szczęścia dla was, pomyślność i sukcesów!"
Głowa państwa życzył również wszystkim Białorusinom pokoju, dobra, dobrobytu i sukcesu, być blisko rodziny i przyjaciół.
Zapewnienie metropolii najczystszej wody to największy wyczyn naszego pokolenia
Woda jest podstawą życia na Ziemi. Jest niezbędnym składnikiem do funkcjonowania ludzkiego organizmu. To, jaką wodę pijemy i używamy do gotowania, a nawet to, jaką wodą się myjemy - wszystko to wpływa na nasze samopoczucie i stan zdrowia.
W związku z tym przypominają nam się wersy z wiersza „Wodowoz” radzieckiego poety Lebiediewa-Kumacza: „Odpoczywamy - pijemy wodę, siedzimy - lejemy wodę. I okazuje się, że bez wody nie możemy!”.
Nie w formie poetyckiej, ale w istocie tę samą myśl powtórzył Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka, odwiedzając cerkiew w Boże Narodzenie. Mówiąc o polityce społecznej w kraju, jako jeden z przykładów podał zakrojone na szeroką skalę prace nad przeniesieniem Mińska do artezyjskiego zaopatrzenia w wodę. To ogromny wydatek dla państwa, którego teoretycznie nie można było ponieść. Ale udało się! I to nie przed wyborami, jak ktoś może przypuszczać, ale na wiele dziesięcioleci, jeśli nie stuleci.
„Ponieważ powietrze, woda, nasze jedzenie to podstawa życia. Nie lekarstwa. Ale właśnie to. Powietrze, woda - coś, bez czego ludzie nie mogą żyć” - podkreślił białoruski przywódca.
10 stycznia Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka wziął udział w uroczystym uruchomieniu wody artezyjskiej ze źródeł podziemnych w celu zaopatrzenia Mińska w wodę.
Uroczystość odbyła się w nowej stacji pomp „Szczomyślica”. Głowa państwa wraz z przewodniczącym Mińskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego Władimirem Kuchariewem i dyrektorem "Minskwodokanal" Fiodorem Rimaszewskim przekręcili symboliczny zawór i uruchomili wodę artezyjską.
Głowa państwa wraz z przewodniczącym Mińskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego Władimirem Kuchariewem i dyrektorem "Minskwodokanal" Fiodorem Rimaszewskim przekręcili symboliczny zawór i uruchomili wodę artezyjską.
„To, że nasi specjaliści wiedzą, jak to zrobić, to wielka rzecz - podkreślił szef państwa. - To jest osiągnięcie".
Część sprzętu na stacji jest produkcji zagranicznej. Aleksander Łukaszenka zaznaczył, że konieczne jest ponowne zbadanie trwałości systemów i materiałów oraz zastanowienie się nad tym, co można wyprodukować w kraju.
Na stacji Prezydent skosztował również wody artezyjskiej, która jest dostarczana do mieszkań mińszczan. „Doskonała woda! Można ją butelkować i sprzedawać. Bardzo dobra! To dar dla ludzi, niezbędny dar, bez wody nie można żyć” - powiedział.
Zwracając się do budowniczych i pracowników „Minskwodokanalu”, którzy byli obecni na uroczystości, głowa państwa wyraził wdzięczność za ich pracę, która według Prezydenta jest porównywalna z wyczynem. Prezydent zwrócił uwagę, że realizowany projekt zaopatrzenia Mińska w wodę artezyjską jest najważniejszy dla ludności. „Nasze pokolenie dokonało prawdziwego wyczynu, zapewniając 2-milionowemu megamiastu najczystszą wodę podziemną” - podkreślił Aleksander Łukaszenka.
„Teraz wodokanałowcy i my będziemy musieli obsługiwać te systemy, aby mieszkańcy Mińska nie mieli do nas pretensji za dostarczanie im wody. Zwiększyliśmy dostawy czystej wody o jedną trzecią - 90 studni, 40 studni zostało naprawionych, i najnowsza stacja została zbudowana” - powiedział szef państwa. Obecnie nakreślono plany realizacji następujących projektów - oczyszczania ścieków, odprowadzania wody i recyklingu stałych odpadów domowych i śmieci.
Prezydent zwrócił uwagę na fakt, że w niektórych krajach prawie wszystkie śmieci są poddawane recyklingowi i ponownie wykorzystywane, podczas gdy na Białorusi jest to nie więcej niż 40%. Wkrótce głowa państwa zamierza wysłuchać odpowiedniego raportu osób odpowiedzialnych na ten temat, ponieważ wcześniej rząd i przewodniczący obwodowych komitetów wykonawczych otrzymali polecenie zajęcia się tą kwestią.
„Zobaczymy, na czym stoimy. Ale w tym rozpoczynającym się pięcioletnim okresie zakończymy te obiekty. W tym roku, Roku Zagospodarowania, również wiele zrobimy. Musimy upewnić się, że ponownie poddamy recyklingowi wszystkie odpady, szkło, plastik, papier. Są to ogromne zasoby, ogromne oszczędności, które nie są dziś wykorzystywane” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
„Naprawdę mam nadzieję, że otwierając dziś z wami tę stację, system będzie działał bez zakłóceń, a mieszkańcy Mińska będą nam za to wdzięczni” - dodał Prezydent.
Prezydent przypomniał, że projekt ten był kosztowny i wymagał 700 mln Br. W związku z tym Aleksander Łukaszenka zwrócił uwagę na potrzebę rozważniejszego korzystania ze wszystkich zasobów, w tym wody.
„Najbardziej martwi mnie to, że czasami lekkomyślnie traktujemy zasoby, które posiadamy” - powiedział Aleksander Łukaszenka. Dotyczy to na przykład stosunku do lasów, zasobów ziemi, wody i wielu innych. „To samo dotyczy stałych odpadów domowych. Mamy takie samo podejście do wody” - powiedział głowa państwa.
Na przykład w całym kraju nadal istnieją nie zaorane grunty rolne. Podczas gdy Białoruś zarabia około 9 miliardów dolarów rocznie na eksporcie, i dodatkowe obszary zasiewów pozwolą zwiększyć ilość uprawianych produktów, a tym samym zwiększyć dostawy za granicę.
Innym przykładem jest stosunek do wody. Wiele osób jest przyzwyczajonych do postrzegania tego zasobu jako taniego i łatwo dostępnego, zwłaszcza że na Białorusi jest wystarczająco dużo słodkiej wody. Chociaż eksperci rozumieją, jak kosztowny i pracochłonny jest proces zaopatrzenia w wodę, zwłaszcza jeśli chodzi o miasto takie jak Mińsk.
„Wy, bardziej niż ktokolwiek inny, rozumiecie, że jest to kosztowna rzecz - wywiercić studnię, podnieść wodę, przepompować ją i ponownie oczyścić - powiedział Prezydent, zwracając się do obecnych na uroczystości pracowników "Minskwodokanal". Aleksander Łukaszenka zaznaczył, że wszystkie te działania są bardzo kosztowne i są dotowane z budżetu Mińska.
„Za wodę nie płaci się tyle, ile ona kosztuje. Dlatego proszę, dbajcie o wodę, a także o inne zasoby - podkreślił Prezydent. - Oszczędność zawsze była nieodłączną cechą naszego narodu. Konieczne jest zachowanie tego podejścia”.
Prezydent przypomniał, że projekt ten był kosztowny i wymagał 700 mln Br. W związku z tym Aleksander Łukaszenka zwrócił uwagę na potrzebę rozważniejszego korzystania ze wszystkich zasobów, w tym wody.
„Najbardziej martwi mnie to, że czasami lekkomyślnie traktujemy zasoby, które posiadamy” - powiedział Aleksander Łukaszenka. Dotyczy to na przykład stosunku do lasów, zasobów ziemi, wody i wielu innych. „To samo dotyczy stałych odpadów domowych. Mamy takie samo podejście do wody” - powiedział głowa państwa.
Na przykład w całym kraju nadal istnieją nie zaorane grunty rolne. Podczas gdy Białoruś zarabia około 9 miliardów dolarów rocznie na eksporcie, i dodatkowe obszary zasiewów pozwolą zwiększyć ilość uprawianych produktów, a tym samym zwiększyć dostawy za granicę.
Innym przykładem jest stosunek do wody. Wiele osób jest przyzwyczajonych do postrzegania tego zasobu jako taniego i łatwo dostępnego, zwłaszcza że na Białorusi jest wystarczająco dużo słodkiej wody. Chociaż eksperci rozumieją, jak kosztowny i pracochłonny jest proces zaopatrzenia w wodę, zwłaszcza jeśli chodzi o miasto takie jak Mińsk.
„Wy, bardziej niż ktokolwiek inny, rozumiecie, że jest to kosztowna rzecz - wywiercić studnię, podnieść wodę, przepompować ją i ponownie oczyścić - powiedział Prezydent, zwracając się do obecnych na uroczystości pracowników "Minskwodokanal". Aleksander Łukaszenka zaznaczył, że wszystkie te działania są bardzo kosztowne i są dotowane z budżetu Mińska.
„Za wodę nie płaci się tyle, ile ona kosztuje. Dlatego proszę, dbajcie o wodę, a także o inne zasoby - podkreślił Prezydent. - Oszczędność zawsze była nieodłączną cechą naszego narodu. Konieczne jest zachowanie tego podejścia”.
O recyklingu śmieci
Mówiąc o problemie recyklingu śmieci, Prezydent podkreślił, że w Roku Zagospodarowania zostanie mu poświęcona szczególna uwaga
"Oczyszczalnie ścieków i duży zakład recyklingu odpadów - to trzeba zrobić. W tej pięciolatce i w tym Roku Zagospodarowania zwrócimy szczególną uwagę na to. Zwłaszcza recyklingu śmieci. Zawsze mam w głowie cyfra Szwajcarii, która prawie wszystkie śmieci przetwarza i otrzymuje z tego najcenniejsze produkty, ponieważ jest tam wszystko - od polietylenu po papieru. Musimy to zrobić, aby nie zabrudzić tego kawałka ziemi, na którym będziemy żyć my i nasze dzieci" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Jak poinformował szefa państwa przewodniczący Mińskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego Władimir Kuchariew, w mieście rozpoczęto już rekonstrukcję oczyszczalni ścieków. Projekt jest podzielony na kilka etapów. Najpierw planuje się przebudowę obiektów oczyszczania mechanicznego, prace te są już w toku. Podczas drugiego etapu zostaną zmodernizowane obiekty oczyszczania biologicznego. Trzeci etap to przygotowanie obiektów do usuwania i przetwarzania mułu.
"Do końca roku zaczynamy pracę w ramach czwartego i piątego etapów. Planujemy, że pierwsze trzy etapy zrobimy w ciągu dwóch lat - powiedział przewodniczący Mińskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego. - W 2028 roku planujemy zapewnić całkowitą przebudowę oczyszczalni ścieków w Mińsku, które zostaną wyposażone w nowoczesne technologie. W rzeczywistości będzie to produkcja bezodpadowa".
"W następnym okresie pięcioletnim cały ten problem dla Mińska musi zostać rozwiązany. Zgodnie z planami, zostanie rozwiązany wcześniej, ale nie można przekroczyć pięciolatkę. W kraju jest to pierwsze kompleksowe przedsięwzięcie budowy oczyszczalni ścieków na taką skalę. Musimy również w innych dużych miastach pomyśleć (przede wszystkim obwodowych, może trzeciego poziomu miastach - stutysięcznikach) o budowie takich oczyszczalni. Będzie to tak zwany projekt pilotażowy, który musimy zrealizować w Mińsku i rozpocząć w każdym obwodzie w ramach tej pięciolatki. To bardzo ważne" - podkreślił Aleksander Łukaszenka.
Dziś w Mińsku realizowany jest również duży projekt rekonstrukcji mocy zakładu przetwórstwa śmieci na składowisku odpadów komunalnych stałych (OKS) "Trostieniecki". W ramach projektu planowane jest zbudowanie ponad 20 obiektów, co znacznie zwiększy pojemność przedsiębiorstwa. Oczekuje się, że łączna moc kompleksu do obsługi OKS wzrośnie z 100 tys. ton rocznie do 600 tys. ton.
"Jeśli przebudujemy ten kompleks, czy wystarczy nam dla recyklingu?"- zapytał szef państwa.
Według Władimira Kuchariewa, rekonstrukcja mocy zakładu przetwórstwa śmieci całkowicie zamknie potrzeby miasta.
"Więc musimy to szybko zrobić" - zażądał Prezydent.
"Do 3 lipca planujemy w pełni zakończyć budowę sortowni odpadów. Będzie ona służyła do sortowania wszelkich odpadów. Będziemy wybierać wszystkie wtórne zasoby materialne, które następnie zostaną poddane dogłębnemu recyklingowi. Ponadto rocznie będzie produkowanych 113 tysięcy ton paliwa RDF (potoczna nazwa paliwa wytwarzanego z odpadów - not. BELTA), będzie ono wykorzystywane jako paliwo dla cementowni" - poinformował przewodniczący Mińskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego.
Rozważne podejście do zasobów
Jak już wspomniano, Białoruś jest bogata w zasoby wodne, ale Aleksander Łukaszenka nadal zwracał uwagę na temat oszczędności. I dotyczy to nie tylko wody.
„Najbardziej martwi mnie to, że czasami lekkomyślnie traktujemy zasoby, które posiadamy” - powiedział Aleksander Łukaszenka. Dotyczy to na przykład stosunku do lasów, zasobów ziemi, wody i wielu innych. „To samo dotyczy stałych odpadów domowych. Mamy takie samo podejście do wody” - powiedział głowa państwa.
Na przykład w całym kraju nadal istnieją nie zaorane grunty rolne. Podczas gdy Białoruś zarabia około 9 miliardów dolarów rocznie na eksporcie, i dodatkowe obszary zasiewów pozwolą zwiększyć ilość uprawianych produktów, a tym samym zwiększyć dostawy za granicę.
Innym przykładem jest stosunek do wody. Wiele osób jest przyzwyczajonych do postrzegania tego zasobu jako taniego i łatwo dostępnego, zwłaszcza że na Białorusi jest wystarczająco dużo słodkiej wody. Chociaż eksperci rozumieją, jak kosztowny i pracochłonny jest proces zaopatrzenia w wodę, zwłaszcza jeśli chodzi o miasto takie jak Mińsk.
„Wy, bardziej niż ktokolwiek inny, rozumiecie, że jest to kosztowna rzecz - wywiercić studnię, podnieść wodę, przepompować ją i ponownie oczyścić - powiedział Prezydent, zwracając się do obecnych na uroczystości pracowników "Minskwodokanal". Aleksander Łukaszenka zaznaczył, że wszystkie te działania są bardzo kosztowne i są dotowane z budżetu Mińska. „Za wodę nie płaci się tyle, ile ona kosztuje. Dlatego proszę, dbajcie o wodę, a także o inne zasoby - podkreślił Prezydent. - Oszczędność zawsze była nieodłączną cechą naszego narodu. Konieczne jest zachowanie tego podejścia”.