3 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. 2 grudnia „Belaruskalij” złożył pełny pozew w ramach międzynarodowego arbitrażu inwestycyjnego przeciwko Litwie za jej bezprawne działania, które naruszyły prawa spółki jako inwestora zagranicznego chronionego umową między rządami obu krajów w sprawie promowania i ochrony inwestycji. Andriej Rybakow, dyrektor generalny „Belaruskalij”, skomentował tę decyzję strony białoruskiej w rozmowie z korespondentem BELTA.
Na początku 2022 r. Litwa wstrzymała tranzyt białoruskich nawozów potasowych i jednostronnie rozwiązała umowę o transporcie ładunków z Białorusią. Ponadto naruszone zostały prawa strony białoruskiej jako inwestora w infrastrukturę portu w Kłajpedzie. „Belaruskalij” broni swoich praw w międzynarodowym arbitrażu.
„Pracujemy teraz w spokojnym trybie, przeformatowaliśmy naszą logistykę i wchodzimy na rynek międzynarodowy z dostawami nawozów potasowych w wymaganej ilości. Ten pozew nie jest nagłym wypadkiem ani palącą sytuacją, nie mamy żadnej sytuacji nadzwyczajnej. Jest to chłodna, przemyślana decyzja o pociągnięciu do odpowiedzialności za bezprecedensowe naruszenie naszych praw. Po kilku latach pracy w nowym formacie, zbudowaniu nowych mechanizmów i rozwiązań logistycznych, dokładniej oszacowaliśmy nasze szkody. Wszystkie nasze roszczenia zawarliśmy w tym pozwie z zimną kalkulacją, aby uzyskać pełną rekompensatę tych kosztów od pozwanego” - powiedział Andriej Rybakow.
Według niego pozew jest złożony, wieloczynnikowy. „Został przygotowany przez profesjonalnych prawników z naszym udziałem. Pozew został przekazany zainteresowanym stronom do zapoznania się” - powiedział dyrektor generalny "Belaruskalij".
Wyjaśnił również główne cele strony białoruskiej w złożeniu pozwu. „Nikt nie powinien odnieść wrażenia, że nasze prawa mogą być bezkarnie naruszane. Nasz kraj zawsze będzie reagował na takie działania. To wiadomość dla tych, którzy będą próbowali naruszać nasze prawa w przyszłości. Ponadto chcemy ubiegać się o odszkodowanie za poniesione szkody. Kwota jest bardzo znacząca, zostanie przeanalizowana przez wszystkie strony i zostanie omówiona i zważona podczas procesu. Oświadczenie zawiera wszystkie niezbędne obliczenia, wszystko jest naszym zdaniem jasne i zrozumiałe. Ostateczna decyzja należy do arbitrażu” - podsumował Andriej Rybakow.