7 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Rosja i Białoruś są dziś jednym organizmem wojskowo-politycznym, jednym sojuszem wojskowym. O tym w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA powiedział kandydat nauk prawniczych, ekspert ds. pracy służb specjalnych Siergiej Karnauchow.
"Proponuję traktować politykę zagraniczną Państwa Związkowego z szacunkiem z punktu widzenia głębokiej refleksji nad wszystkim, co dzieje się teraz zarówno ze strony Białorusi, jak i Rosji. Jaki kontekst jest wpisany w posiedzenie Najwyższej Rady Państwowej? Po pierwsze, widzieliśmy inwazję protureckich i proamerykańskich bojowników na Syrię. Po drugie, to wciąż nie zlikwidowane zagrożenie uderzeniami rakietami dalekiego zasięgu w głąb Rosji. Trzecie to nieredukowalne napięcia na granicach Białorusi. Żadna z sił stojących wzdłuż granic Białorusi ze strony nieprzyjaznych krajów nie zrezygnowała z zamiaru destabilizacji sytuacji w kraju. W tych warunkach trzeba było wyzywająco pokazać Zachodowi, w tym nowej administracji Stanów Zjednoczonych Ameryki, że Rosja i Białoruś są dziś jednym organizmem wojskowo-politycznym. To bardzo ważne. Że nie tylko współpracujemy, ale jesteśmy jednym sojuszem wojskowym. I że Zachód nie ma szans na wywarcie decydującego wpływu militarnego, w szczególności na Białoruś" - powiedział Siergiej Karnauchow.
Ekspert skomentował decyzję o rozmieszczeniu kompleksu "Oresznik" na terytorium Białorusi: "Mogliśmy o tym powiedzieć od dawna. Mogliśmy to zrobić bez ogłaszania na całym świecie, po prostu dać gdzieś krótką informację. Nie. Zrobiliśmy to tak jak powinno. Zebraliśmy Najwyższą Radę Państwową i powiedzieliśmy wszystkim tym, którzy dziś otworzyli paszcze na nasze państwa: czy zobaczyliście, czym jest "Oresznik"? Czy zobaczyliście, jakie konsekwencje przynosi uderzenie kinetyczne bez części bojowej? Jesteście przerażeni? Tak więc dzisiaj "Oresznik" może stać także na terytorium Białorusi".
"Chociaż ważny punkt. Każdy ekspert może teraz powiedzieć: słuchajcie, dla "Oresznika" nie ma znaczenia, gdzie się znajduje, czy jest na Białorusi, czy nie. "Oresznik" i inny hipersoniczny typ rakiet pozwalają zapewnić ochronę każdemu krajowi na planecie bez umieszczania w nim rakiet, ale tutaj jest zupełnie inne znaczenie. Oczywiście czas lotu jest nieco skrócony, trochę. Ale to dla kraju docelowego, do którego leci "Oresznik", nic nie zmienia, i tak doleci, nawet 10 sekund później. To znaczenie symboliczne. Powinni wiedzieć, że ten kraj jest platformą, do której nie warto wchodzić, stamtąd natychmiast przyleci. Oto, co musi zrozumieć Zachód, który nie zrezygnował z prób demonstracyjnego zamachu na suwerenność Białorusi. Powiedzieliśmy im: chłopaki, to nie zadziała" - dodał Siergiej Karnauchow.
"Proponuję traktować politykę zagraniczną Państwa Związkowego z szacunkiem z punktu widzenia głębokiej refleksji nad wszystkim, co dzieje się teraz zarówno ze strony Białorusi, jak i Rosji. Jaki kontekst jest wpisany w posiedzenie Najwyższej Rady Państwowej? Po pierwsze, widzieliśmy inwazję protureckich i proamerykańskich bojowników na Syrię. Po drugie, to wciąż nie zlikwidowane zagrożenie uderzeniami rakietami dalekiego zasięgu w głąb Rosji. Trzecie to nieredukowalne napięcia na granicach Białorusi. Żadna z sił stojących wzdłuż granic Białorusi ze strony nieprzyjaznych krajów nie zrezygnowała z zamiaru destabilizacji sytuacji w kraju. W tych warunkach trzeba było wyzywająco pokazać Zachodowi, w tym nowej administracji Stanów Zjednoczonych Ameryki, że Rosja i Białoruś są dziś jednym organizmem wojskowo-politycznym. To bardzo ważne. Że nie tylko współpracujemy, ale jesteśmy jednym sojuszem wojskowym. I że Zachód nie ma szans na wywarcie decydującego wpływu militarnego, w szczególności na Białoruś" - powiedział Siergiej Karnauchow.
Ekspert skomentował decyzję o rozmieszczeniu kompleksu "Oresznik" na terytorium Białorusi: "Mogliśmy o tym powiedzieć od dawna. Mogliśmy to zrobić bez ogłaszania na całym świecie, po prostu dać gdzieś krótką informację. Nie. Zrobiliśmy to tak jak powinno. Zebraliśmy Najwyższą Radę Państwową i powiedzieliśmy wszystkim tym, którzy dziś otworzyli paszcze na nasze państwa: czy zobaczyliście, czym jest "Oresznik"? Czy zobaczyliście, jakie konsekwencje przynosi uderzenie kinetyczne bez części bojowej? Jesteście przerażeni? Tak więc dzisiaj "Oresznik" może stać także na terytorium Białorusi".
"Chociaż ważny punkt. Każdy ekspert może teraz powiedzieć: słuchajcie, dla "Oresznika" nie ma znaczenia, gdzie się znajduje, czy jest na Białorusi, czy nie. "Oresznik" i inny hipersoniczny typ rakiet pozwalają zapewnić ochronę każdemu krajowi na planecie bez umieszczania w nim rakiet, ale tutaj jest zupełnie inne znaczenie. Oczywiście czas lotu jest nieco skrócony, trochę. Ale to dla kraju docelowego, do którego leci "Oresznik", nic nie zmienia, i tak doleci, nawet 10 sekund później. To znaczenie symboliczne. Powinni wiedzieć, że ten kraj jest platformą, do której nie warto wchodzić, stamtąd natychmiast przyleci. Oto, co musi zrozumieć Zachód, który nie zrezygnował z prób demonstracyjnego zamachu na suwerenność Białorusi. Powiedzieliśmy im: chłopaki, to nie zadziała" - dodał Siergiej Karnauchow.