ENERGIA ATOMOWA
22 października, Mińsk /Kor.BELTA/. Olga Stolerowa, główna specjalistka Departamentu edukacji Reczyckiego Powiatowego Komitetu Wykonawczego, opowiedziała o tym, jak region pomaga dzieciom w potrzebie znaleźć rodzinę w ramach projektu BELTA "Kraj mówi" na temat "Każde dziecko potrzebuje rodziny".
"Homelska Kompania Radiowo-Telewizyjna przy wsparciu Narodowego centrum adopcji, Głównego Departamentu edukacji Homelskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego oraz Rogachowskiej fabryki mleczno-konserwowej realizuje projekt telewizyjny "Szukam matki" w naszym regionie. Sfilmowaliśmy już 14 dzieci w powiecie reczyckim. Celem projektu jest stworzenie małego filmu o dziecku, które szuka rodziny. Za kulisami to oczywiście trudna, ciężka, czasem tragiczna historia każdego dziecka, a na ekranie to wspaniałe dzieci, które śpiewają, rysują, bawią się i opowiadają o swoich marzeniach" - powiedziała Olga Stolerowa.
Zauważyła, że takie dodatkowe możliwości znalezienia rodziny dla potrzebującego dziecka działają. "Nam się to udaje - dzieci są zabierane. Przecież każde dziecko chce mieć dobrą rodzinę, to jest wpisane w podświadomość każdego człowieka - chce mieć mamę i tatę, chce wychowywać się w normalnych warunkach, czuć się szczęśliwe. Ten projekt naprawdę pomaga dzieciom znaleźć rodzinę. W sumie w ciągu roku w powiecie reczyckim adoptowanych zostaje około 10 dzieci. Tendencja jest mniej więcej stała. Jeśli chodzi o rodziny zastępcze, jak wszędzie na Białorusi, liczba dzieci w rodzinach zastępczych spada. W końcu wszyscy pracujemy nad zapobieganiem sieroctwu socjalnemu. To napawa optymizmem. Jeśli weźmiemy pod uwagę statystyki, 15 lat temu mieliśmy znacznie więcej rodzin zastępczych. Obecnie w powiecie reczyckim pozostało ich tylko 28, a kiedyś było ich około 200. W obwodzie mamy dwa rodzinne domy dziecka, obecnie przebywa w nich 16 dzieci, 28 rodzin zastępczych i 75 rodzin opiekuńczych. W obwodzie homelskim pozostał tylko jeden sierociniec - sierociniec mozyrski. Warunki tam są wspaniałe, znajdują się tam dzieci z naszego regionu" - poinformowała główna specjalistka.
Obecnie w sierocińcu mozyrskim przebywa duża rodzina składająca się z sześciorga dzieci. „Pracujemy nad tym, by nie rozdzielać dzieci. Dla sześciorga z nich nie mogliśmy znaleźć rodziny w powiecie reczyckim, rodzinny dom dziecka nie mógł przyjąć takiej liczby dzieci. Dzieci były do siebie bardzo przywiązane, i sierociniec w Mozyrzu po prostu nas uratował. Wszystkie są teraz razem i mają się dobrze. Współpracujemy z placówką, śledzimy ich losy, widzimy, jak dorastają i wspaniale się rozwijają. Pokazaliśmy nawet ich zdjęcia krewnym, ponieważ ich krewni nie mogli przyjąć tylu dzieci i bardzo się tym martwili" - wyjaśniła Olga Stolerowa.
Elena Simakowa, zastępczyni kierownika wydziału pracy socjalnej, edukacyjnej i ideologicznej głównego departamentu pracy edukacyjnej i polityki młodzieżowej Ministerstwa Edukacji, dodała, że dzieci te mają status tymczasowy i istnieje nadzieja, że będą wychowywać się w rodzimej rodzinie.
