7 listopada, Mohylew /Kor. BELTA/. Dziś na Białorusi rozpoczęło się zbieranie podpisów na kandydatów na Prezydenta, donosi korespondent BELTA.
W Mohylewie pikiety odbywają się w różnych częściach miasta.
Dla wygody mieszkańców pikiety są zlokalizowane w miejscach o dużym natężeniu ruchu. Julia Niestierowa i jej syn przyszli na Plac Jedności, aby podpisać się na poparcie kandydata. Kobieta powiedziała, że nigdy nie trzyma się z dala od ważnych wydarzeń w życiu naszego kraju. „Wydaje mi się, że przyjście i zostawienie podpisu na poparcie kandydata jest ważne dla każdego. W końcu jesteśmy odpowiedzialni za przyszłość: naszą własną, naszych dzieci, naszego państwa - powiedziała. - Wybieram dobrobyt i pokojowe niebo dla naszego kraju".
Walentina Władimirowa Gienesiewa również przyszła złożyć swój podpis na rzecz kandydata. Kobieta ma już 72 lata, nigdy nie opuściła kampanii wyborczej i jasno określiła, jakie cechy powinien posiadać szef państwa. „Dla mnie ważne jest, aby osoba, która stanie na czele naszego państwa, miała duże doświadczenie życiowe, rozumiała potrzeby swojego państwa i jego mieszkańców. Powinien być autorytatywny, silny i mądry, gotowy do obrony praw Białorusinów i naszego państwa - powiedziała kobieta. - Sama mieszkam na wsi i życie tam różni się od życia w mieście. I ważne jest, aby nasz lider rozumiał aspiracje mieszkańców wsi. Miło jest zauważyć, że nasze problemy nigdy nie pozostają tylko naszymi. Dlatego przyszłam tu dzisiaj, aby wyrazić swoją opinię i poprzeć mojego kandydata".
Siergiej Grigoriewicz Sołowjew zwrócił się do członków grupy inicjatywnej. Mężczyzna powiedział, że jego żona również chciałaby wyrazić swoją opinię, ale jej stan zdrowia nie pozwala jej na opuszczenie domu. Okazało się, że mieszkańcy Mohylewa mieszkają dość blisko pikiety, dlatego część grupy inicjatywnej udała się do kobiety.
"Mam ponad 70 lat, nigdy nie opuściłam wyborów - powiedziała Lidia Grigoriewna Sołowjowa. - Mój mąż szedł na pikietę, wziął mój paszport, żeby się za mnie podpisać. Ale wyjaśnili mu: to nie jest dozwolone". Kobieta zostawiła podpis za swojego kandydata w domu. Powiedziała, że takie podejście jest ludzkie i troskliwe.
W Grodnie, podobnie jak w całej Białorusi, rozpoczęto zbieranie podpisów do nominacji na kandydata na Prezydenta Republiki Białoruś.
Pikiety w celu zbierania podpisów odbywają się w centrum regionalnym. Jak powiedziała obywatelka Natalia Romanenko, celowo przyszła na pikietę, aby złożyć swój podpis. "Złożyłam swój podpis za spokojną przyszłość, za spokojny sen mojej rodziny, moich dzieci, za rozwój naszej edukacji, za pokojowe niebo nad naszymi głowami. Aby moja rodzina była szczęśliwa i abyśmy mogli nadal żyć w naszym pięknym kraju” - powiedziała.
Larisa Dolgopolik, mieszkanka centrum regionalnego, emocjonalnie dzieli się: "Podpisuję się pod tym, o czym śpiewa się w piosence, która jest teraz grana: o czyste i jasne niebo, o pokój. A także za edukację, za medycynę, za wszystko, żeby tylko nam było dobrze. Niech nie dotykają naszej Białorusi, nic złego nikomu nie zrobiliśmy. Kochamy i doceniamy naszą Białoruś i jesteśmy za nią".
Studentka Uniwersytetu Rolniczego w Grodnie, przyszła inżynier-technolog, zauważyła, że wraz z przyjaciółmi, spacerując po mieście, postanowili zostawić swoje podpisy. „Rozpoczął się ważny etap dla naszego kraju, kampania wyborcza jest już aktywna. Ja również postanowiłam nie pozostawać z boku - złożyłam swój podpis dla pokoju, dla rozwoju nauki, edukacji, dla wzrostu i rozwoju naszego przemysłu, ogólnie - dla naszego kraju, aby pozostał zorientowany społecznie" - powiedziała Jana Wojtiuk.
Proces zbierania podpisów zakończy się 6 grudnia 2024 roku. Pikiety organizowane są również w stolicy i innych miastach kraju.