Dokładnie trzy lata - od 28 czerwca 1941 roku do 29 czerwca 1944 roku - Bobrujsk był pod okupacją. W tym czasie w mieście nad Berezyną zamordowano około 40 tysięcy cywilów i ponad 40 tysięcy jeńców wojennych. Ludzi torturowano na śmierć, rozstrzeliwano, palono żywcem... Wielu porwano w niewolę. Ale mieszkańcy Bobrujska nadal desperacko walczyli z faszyzmem aż do wyzwolenia miasta.
Jako pierwsi o wojnie dowiedzieli się żołnierzy artylerii przeciwlotniczej
Na początku lat czterdziestych Bobrujsk był ważnym ośrodkiem wojskowym, dlatego hitlerowcy dołożyli wszelkich starań, aby go zdobyć. Jako pierwsi o zbliżającej się wojnie dowiedzieli się żołnierzy artylerii przeciwlotniczej. Około trzeciej w nocy 22 czerwca nad Bobrujskiem pojawiły się wrogie samoloty i zaczęły bombardować lotnisko, tankodrom, stację, drogi dojazdowe do kolei i mostów samochodowych przez Berezynę. Cztery dni później rozpoczęto ewakuację, ale udało się ją przeprowadzić tylko częściowo. O tym, co w tych dniach działo się w mieście i jego okolicach, szczegółowo wiedzą pracownicy instytucji kultury "Bobrujskie Muzeum Krajoznawcze".
- Po południu 27 czerwca do miasta przybył sztab 4. armii, a o godzinie 18.00 na wschodni brzeg Berezyny odszedł sztab 47. korpusu strzeleckiego, którego punkt dowodzenia znajdował się w lesie na zachód od wsi Babino. Wojskowe części, które zajęły pozycje obronne w pobliżu miasta, zostały połączone w zbiorczy oddział, którego dowództwo objął komandor 47. korpusu strzeleckiego, generał-major Powietkin. Miał za zadanie jak najdłużej zatrzymać przeciwnika na Berezynie, dać możliwość zorganizowania linii obrony w rejonie Rogaczewa i Mohylewa - opowiada starszy pracownik naukowy Muzeum Inna Owsiejczyk.
Pierwszą linię obrony zajął drugi eszelon oddzielnego batalionu saperskiego, 273. oddzielny batalion łączności, szkoła samochodowo-ciągnikowa, 121. pułk drogowo-eksploatacyjny. Szkoła okazała się najbardziej zdolną do walki jednostką w Bobrujsku. Wszystkie jej oddziały posiadały karabiny maszynowe, pistolety maszynowe, karabiny snajperskie i inną broń strzelecką. Drugą linię obrony zajmował zbiorczy pułk 121. dywizji, rozmieszczony na wschód od Titowki i skrzyżowania dróg Mohylew - Rohaczew - Żłobin.
W nocy 28 czerwca wojska 3. dywizji czołgowej wroga weszły do miasta, ale nie mogły przejść na wschód: poprzedniego wieczoru nasi żołnierze wysadzili mosty pod Bobrujskiem, a Berezyna stała się poważną przeszkodą dla hitlerowców.
Obrona zbiorczego oddziału Powietkina do rana 28 czerwca rozciągnęła się na 30 kilometrów. Na tak szerokim froncie znajdowało się około trzech tysięcy ludzi przy całkowitym braku środków przeciwlotniczych i przeciwpancernych. Przez kilka dni toczyły się walki na lewym brzegu Berezyny. Nie udało się jednak powstrzymać natarcia niemieckiej 3. dywizji pancernej, siły oddziału stopniowo topniały. A rankiem 30 czerwca hitlerowcy, ustawiając most pontonowy, rozpoczęli przeprawę wojsk i sprzętu - mówi Inna Owsiejczyk.
Tysiące więźniów spalono żywcem
W zajętym mieście hitlerowcy natychmiast przystąpili do tworzenia obozów koncentracyjnych. Pierwszym i największym był Dulag-131, który znajdował się na terenie twierdzy Bobrujskiej. Jeśli na początku lipca 1941 roku przetrzymywano w nim 6700 jeńców wojennych, to pod koniec sierpnia było ich już 18 tysięcy.
- To właśnie w tym obozie w przeddzień 7 listopada faszyści podłożyli ogień, w wyniku czego tysiące więźniów spłonęło żywcem, a kolejne 1700 osób zostało rozstrzelanych podczas próby ucieczki - przytacza straszne fakty masakry Inna Owsiejczyk.
W sierpniu 1941 roku w okolicy fabryki "Krasnyj Piszczewik" utworzono getto, do którego przesiedlono wszystkich Żydów w mieście. Ale egzekucje ludności żydowskiej rozpoczęły się w lipcu. Jesienią nabrały naprawdę przerażającego charakteru.
We wrześniu-październiku 1941 roku Einsatzkommando-8 dokonało trzech masowych rozstrzeliwań, podczas których zginęło 1205 osób. Kolejne masowe morderstwo, za które odpowiadała jednostka 8. brygady kawalerii SS, miało miejsce we wrześniu na terenie lotniska. Rozstrzelano wówczas około 7 tysięcy bobrujskich Żydów. Ostateczne zniszczenie getta miało miejsce na początku listopada. Ponad 5 tysięcy osób rozstrzelano w lasach w pobliżu wiosek Kamienka i Jełowiki. Łączna liczba zniszczonych Żydów w Bobrujsku wynosi ponad 20 tysięcy osób.
O losie brata dowiedzieli się dopiero po 32 latach
Ustanawiając w Bobrujsku "nowy porządek", faszyści zaczęli przekazywać niemieckim fabrykantom miejskie przedsiębiorstwa i próbowali wznowić na nich pracę. Patrioci starali się tego uniknąć, ponieważ produkty były przeznaczone na front.
- Nasi ludzie musieli "rozmieścić" działaczy podziemia w zakładachi fabrykach. Patriotom obrzeza powierzono zakład naprawy statków i szpalernię, Walentinowi Butorewowi i Michaiłowi Semisałowowi powierzono kombinat leśny, Władimirowi Parsadanowowi - fabrykę szczotek, Aleksandrowi Sudjinowi i Konstantinowi Debolskiemu - fabrykę mebli, a Władimirowi Szilowowi - fabrykę mechaniczną - mówi Inna Owsiejczyk.
Już po wojnie ustalono, że w Bobrujsku działało 17 grup konspiracyjnych. Konspiratorzy wyprowadzili z miasta i okolicznych miejscowości do oddziałów partyzanckich około 4 tysięcy ludzi. Ponad 300 uczestników i sami dołączyli do mścicieli ludowych. Pomimo masowych aresztowań i terroru, podziemny ruch w Bobrujsku działał aż do wyzwolenia miasta.
Pierwsze grupy antyfaszystowskie w Bobrujsku powstały już pod koniec lipca 1941 roku. Natomiast organizacyjnie podziemie zaczęło się formować w sierpniu. Na początku września w mieszkaniu Anny Smolnikowej zebrali się przedstawiciele utworzonych do tego czasu grup. To wtedy powstał podziemny komitet partyjny - mówi Inna Owsiejczyk. - Jedną z pierwszych podziemnych grup w Bobrujsku zorganizowali Paweł Maslionok i Walentin Butoriew. Działała w kombinacie sklejkowo-drzewnym od sierpnia 1941 roku do kwietnia 1942 roku i zrzeszała ponad 20 osób. Konspiratorzy notowali raporty Sowinformburo i inne ważne wiadomości z Moskwy, rozmnażali je i rozpowszechniali wśród ludności, prowadzili dywersje w kombinacie, piekarni, elektrowni.
Na obrzeżach działała grupa komsomolsko-młodzieżowa, która składała się głównie z uczniów szkoły średniej nr 16. Organizatorami byli Siergiej Falkowicz i Władimir Stomow. Członkowie grupy młodzieżowej już w lipcu 1941 roku zbierali broń i naboje na miejscach walk, pomagali zdobywać ubrania jeńcom wojennym, rozmnażali i rozpowszechniali raporty Sowinformburo, które pochodziły od podziemnej grupy w drukarni.
Wielu mieszkańców miasta oddało życie, pomagając innym. Wśród nich był na przykład wybitny chirurg Gleb Sanakojew, który służył w szpitalu dla jeńców wojennych. Robił wszystko, by po wyzdrowieniu żołnierze nie dostali się do obozu, lecz udali się do lasu do partyzantów. Sanakojew wydobywał również rzadkie leki i materiały opatrunkowe w niemieckim szpitalu wojskowym i przekazywał partyzantom.
W szpitalu miejskim działała cała podziemna grupa lekarzy. Były szef sztabu 1. Bobrujskiej brygady partyzanckiej Siergiej Kriemniew wspominał, jak dokładnie dowiedział się o niej od swojego towarzysza w służbie wojskowej Konstantina Jakowlewa. Oto, co napisał w swoich wspomnieniach: "Podczas kolejnego spotkania Jakowlew opowiedział, jak udało mu się w miejskim szpitalu zgromadzić podziemną grupę lekarzy i pracowników technicznych, którzy ratowali przed śmiercią ludzi radzieckich, którzy znaleźli się na okupowanym terytorium. W szpitalu miejskim jesienią 1941 roku pod pozorem ludności cywilnej leczono wielu rannych żołnierzy radzieckich, a personel szpitala, kierowany przez znanego w Bobrujsku lekarza Iwana Siemionowicza Skolobana, robił wszystko, aby po wyzdrowieniu żołnierze nie dostali się do obozu jenieckiego, jak wymagała tego niemiecka administracja, ale udali się do lasów do partyzantów. Szczególnie aktywną rolę w tej pracy odegrał lekarz-chirurg, Osetyjczyk, Gleb Sanakojew i jego asystent, młody feldszer Władimir Zemba. Potem już, będąc w oddziale partyzantów W. I. Liwiencewa w lasach Usakińskich w powiecie kliczewskim, gdzie Jakowlew przybył na początku kwietnia 1942 roku, opowiedział mi o porażkach w jego podziemnej grupie. Faszystom udało się schwytać najbardziej aktywnych podpołżystów pracujących w szpitalu miejskim, w tym osetyjskiego lekarza i feldszera Zembę, matkę Zemby - sanitarkę Elenę i młodą lekarkę Larisę Gurską, a także niektórych pracowników technicznych szpitala. Większość z nich została następnie rozstrzelana lub torturowana w więzieniach Gestapo".
Bliscy Gleba Sanakojewa dowiedzieli się o jego losie dopiero w 1974 roku - pomógł przypadek. Słysząc znajome nazwisko w radiu, Siergiej Kriemniew postanowił napisać list do imiennika lekarza. A miesiąc później skontaktowała się z nim siostra Gleba Sanakojewa. Okazało się, że ani ona, ani inni krewni nic nie wiedzieli o jego losie. Później do Bobrujska przyjechał jeden z braci bohatera-lekarza. Tak więc dzięki okazji 32 lata po brutalnej masakrze faszystów na radzieckich patriotach rodzina jednego z nich mogła poznać prawdę o swoim krewnym.
W Bobrujsku działało 17 grup konspiracyjnych, mających stały kontakt z oddziałami partyzanckimi. Według oficjalnych informacji, na listach podpołżystów włączono 255 osób, ale ich liczba była znacznie duża (niektórzy patrioci zginęli, nie ujawniając swoich prawdziwych nazwisk z powodów konspiracyjnych). Dwóm uczestnikom podziemia bobrujskiego Wiktorowi Liwiencewowi i Władimirowi Parachniewiczowi przyznano tytuł Bohatera Związku Radzieckiego, a 110 zostało nagrodzonych orderami i medaliami.
W lasach Bobrujszczyzny stacjonowały 1. Bobrujska brygada partyzancka, 37. brygada partyzancka im. A. J. Parchomenko, 9. Kirówska brygada partyzancka i inne zgrupowania.
Wojska radzieckie całkowicie wyzwoliły miasto około godziny dziesiątej 29 czerwca 1944 roku. W rezultacie wojska 1. Frontu Białoruskiego zajęły Bobrujsk - ważny węzeł komunikacyjny i potężny punkt oporu obrony. Dwudziestu jednostkom i zgrupowaniom Armii Radzieckiej, które wyróżniły się w trakcie Bobrujskiej operacji ofensywnej, przyznano honorowe imię "Bobrujskich". A trzem wojownikom za heroizm okazany podczas wyzwolenia miasta przyznano tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.
Ich imionami nazwano ulice
Ul. W. Liwiencewa
Od pierwszego dnia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej Wiktor Iljicz Liwiencew uczestniczył w walkach obronnych na terytorium dzisiejszych obwodów grodzieńskiego i brzeskiego. Po okrążeniu w okupowanym Bobrujsku utworzył grupę podziemną, a następnie - oddział partyzancki, stając się jego dowódcą. W 1943 roku oddział Liwiencewa na mocy rozkazu Centralnego Sztabu Ruchu Partyzanckiego został przekształcony w 1. Bobrujską brygadę partyzancką, która działała na terytorium dzisiejszych obwodów mohylewskiego i homelskiego. Wykonując dekret Prezydum Rady Najwyższej ZSRR z 1 stycznia 1944 roku został uhonorowany tytułem Bohatera Związku Radzieckiego. Zmarł 28 września 2009 roku. Pochowany na Cmentarzu Wschodnim w Mińsku. Jego imieniem nazwana jest jedna z ulic Bobrujska.
Ul. S. Gorelika
Salomon Aronowicz Gorelik urodził się 7 lipca 1913 roku w Bobrujsku. W latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej od czerwca 1941 roku walczył na froncie Południowo-Zachodnim. Pomocnik dowódcy kompanii 1. pułku czołgowego 1. brygady czołgowej 21. armii wojskowy technik 2-go stopnia Gorelik pod ostrzałem wroga transportował uszkodzone czołgi. Pod Bogoduchowem zajął miejsce zmarłego komandora czołgu i w walce z faszystami zniszczył osiem armat wroga, trzy moździerzy, kilka karabinów maszynowych wroga. 22 października 1941 roku w bitwie pod wsią Strieleckoje pod Belgorodem czołg pod dowództwem Gorelika został zestrzelony i zapalił się. Niemcy otoczyli go, próbując schwytać żołnierzy radzieckich żywcem. Załoga w płonącym samochodzie walczyła do ostatniego naboju. Tytuł Bohatera Związku Radzieckiego Salomonowi Gorelikowi przyznano 27 grudnia 1941 roku pośmiertnie. Jego imię nosi jedna z ulic w Bobrujsku.
Ul. K. Naumowa
Kapitan Naumow w kwietniu 1944 roku otrzymał przydział do 1. Dońskiego gwardyjskiego korpusu czołgowego 1. Frontu Białoruskiego, gdzie objął dowództwo 2. batalionu 15. gwardyjskiej brygady czołgowej. Szczególnie wyróżnił się podczas Bobrujskiej operacji ofensywnej. 25 czerwca 1944 roku pięć czołgów brygady Naumowa wtargnęły na stację Czornyje Brody i, niszcząc dwa działa przeciwpancerne, działo samobieżne i do 30 żołnierzy niemieckich, weszły w strzelaninę z wrogim pociągiem pancernym. Na stacji czołgiści zdobyli pociąg z żywnością i kilka dużych magazynów z amunicją. Już w trakcie Mińskiej operacji ofensywnej 1 lipca Kondratij Naumow został ciężko ranny, ale nadal dowodził batalionem do końca walki. 22 sierpnia otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego, a 12 września zmarł z powodu ran. Imieniem bohatera nazwana jest jedna z ulic Bobrujska.
Projekt powstał ze środków celowej zbiórki na produkcję kontentu krajowego.
Julia GAWRILENKO,
zdjęcia - Oleg Fojnicki i z otwartych źródeł internetowych,
gazeta "7 dni".
Jako pierwsi o wojnie dowiedzieli się żołnierzy artylerii przeciwlotniczej
Na początku lat czterdziestych Bobrujsk był ważnym ośrodkiem wojskowym, dlatego hitlerowcy dołożyli wszelkich starań, aby go zdobyć. Jako pierwsi o zbliżającej się wojnie dowiedzieli się żołnierzy artylerii przeciwlotniczej. Około trzeciej w nocy 22 czerwca nad Bobrujskiem pojawiły się wrogie samoloty i zaczęły bombardować lotnisko, tankodrom, stację, drogi dojazdowe do kolei i mostów samochodowych przez Berezynę. Cztery dni później rozpoczęto ewakuację, ale udało się ją przeprowadzić tylko częściowo. O tym, co w tych dniach działo się w mieście i jego okolicach, szczegółowo wiedzą pracownicy instytucji kultury "Bobrujskie Muzeum Krajoznawcze".
- Po południu 27 czerwca do miasta przybył sztab 4. armii, a o godzinie 18.00 na wschodni brzeg Berezyny odszedł sztab 47. korpusu strzeleckiego, którego punkt dowodzenia znajdował się w lesie na zachód od wsi Babino. Wojskowe części, które zajęły pozycje obronne w pobliżu miasta, zostały połączone w zbiorczy oddział, którego dowództwo objął komandor 47. korpusu strzeleckiego, generał-major Powietkin. Miał za zadanie jak najdłużej zatrzymać przeciwnika na Berezynie, dać możliwość zorganizowania linii obrony w rejonie Rogaczewa i Mohylewa - opowiada starszy pracownik naukowy Muzeum Inna Owsiejczyk.
Pierwszą linię obrony zajął drugi eszelon oddzielnego batalionu saperskiego, 273. oddzielny batalion łączności, szkoła samochodowo-ciągnikowa, 121. pułk drogowo-eksploatacyjny. Szkoła okazała się najbardziej zdolną do walki jednostką w Bobrujsku. Wszystkie jej oddziały posiadały karabiny maszynowe, pistolety maszynowe, karabiny snajperskie i inną broń strzelecką. Drugą linię obrony zajmował zbiorczy pułk 121. dywizji, rozmieszczony na wschód od Titowki i skrzyżowania dróg Mohylew - Rohaczew - Żłobin.
W nocy 28 czerwca wojska 3. dywizji czołgowej wroga weszły do miasta, ale nie mogły przejść na wschód: poprzedniego wieczoru nasi żołnierze wysadzili mosty pod Bobrujskiem, a Berezyna stała się poważną przeszkodą dla hitlerowców.
Obrona zbiorczego oddziału Powietkina do rana 28 czerwca rozciągnęła się na 30 kilometrów. Na tak szerokim froncie znajdowało się około trzech tysięcy ludzi przy całkowitym braku środków przeciwlotniczych i przeciwpancernych. Przez kilka dni toczyły się walki na lewym brzegu Berezyny. Nie udało się jednak powstrzymać natarcia niemieckiej 3. dywizji pancernej, siły oddziału stopniowo topniały. A rankiem 30 czerwca hitlerowcy, ustawiając most pontonowy, rozpoczęli przeprawę wojsk i sprzętu - mówi Inna Owsiejczyk.
Tysiące więźniów spalono żywcem
W zajętym mieście hitlerowcy natychmiast przystąpili do tworzenia obozów koncentracyjnych. Pierwszym i największym był Dulag-131, który znajdował się na terenie twierdzy Bobrujskiej. Jeśli na początku lipca 1941 roku przetrzymywano w nim 6700 jeńców wojennych, to pod koniec sierpnia było ich już 18 tysięcy.
- To właśnie w tym obozie w przeddzień 7 listopada faszyści podłożyli ogień, w wyniku czego tysiące więźniów spłonęło żywcem, a kolejne 1700 osób zostało rozstrzelanych podczas próby ucieczki - przytacza straszne fakty masakry Inna Owsiejczyk.
W sierpniu 1941 roku w okolicy fabryki "Krasnyj Piszczewik" utworzono getto, do którego przesiedlono wszystkich Żydów w mieście. Ale egzekucje ludności żydowskiej rozpoczęły się w lipcu. Jesienią nabrały naprawdę przerażającego charakteru.
We wrześniu-październiku 1941 roku Einsatzkommando-8 dokonało trzech masowych rozstrzeliwań, podczas których zginęło 1205 osób. Kolejne masowe morderstwo, za które odpowiadała jednostka 8. brygady kawalerii SS, miało miejsce we wrześniu na terenie lotniska. Rozstrzelano wówczas około 7 tysięcy bobrujskich Żydów. Ostateczne zniszczenie getta miało miejsce na początku listopada. Ponad 5 tysięcy osób rozstrzelano w lasach w pobliżu wiosek Kamienka i Jełowiki. Łączna liczba zniszczonych Żydów w Bobrujsku wynosi ponad 20 tysięcy osób.
O losie brata dowiedzieli się dopiero po 32 latach
Ustanawiając w Bobrujsku "nowy porządek", faszyści zaczęli przekazywać niemieckim fabrykantom miejskie przedsiębiorstwa i próbowali wznowić na nich pracę. Patrioci starali się tego uniknąć, ponieważ produkty były przeznaczone na front.
- Nasi ludzie musieli "rozmieścić" działaczy podziemia w zakładachi fabrykach. Patriotom obrzeza powierzono zakład naprawy statków i szpalernię, Walentinowi Butorewowi i Michaiłowi Semisałowowi powierzono kombinat leśny, Władimirowi Parsadanowowi - fabrykę szczotek, Aleksandrowi Sudjinowi i Konstantinowi Debolskiemu - fabrykę mebli, a Władimirowi Szilowowi - fabrykę mechaniczną - mówi Inna Owsiejczyk.
Już po wojnie ustalono, że w Bobrujsku działało 17 grup konspiracyjnych. Konspiratorzy wyprowadzili z miasta i okolicznych miejscowości do oddziałów partyzanckich około 4 tysięcy ludzi. Ponad 300 uczestników i sami dołączyli do mścicieli ludowych. Pomimo masowych aresztowań i terroru, podziemny ruch w Bobrujsku działał aż do wyzwolenia miasta.
Pierwsze grupy antyfaszystowskie w Bobrujsku powstały już pod koniec lipca 1941 roku. Natomiast organizacyjnie podziemie zaczęło się formować w sierpniu. Na początku września w mieszkaniu Anny Smolnikowej zebrali się przedstawiciele utworzonych do tego czasu grup. To wtedy powstał podziemny komitet partyjny - mówi Inna Owsiejczyk. - Jedną z pierwszych podziemnych grup w Bobrujsku zorganizowali Paweł Maslionok i Walentin Butoriew. Działała w kombinacie sklejkowo-drzewnym od sierpnia 1941 roku do kwietnia 1942 roku i zrzeszała ponad 20 osób. Konspiratorzy notowali raporty Sowinformburo i inne ważne wiadomości z Moskwy, rozmnażali je i rozpowszechniali wśród ludności, prowadzili dywersje w kombinacie, piekarni, elektrowni.
Na obrzeżach działała grupa komsomolsko-młodzieżowa, która składała się głównie z uczniów szkoły średniej nr 16. Organizatorami byli Siergiej Falkowicz i Władimir Stomow. Członkowie grupy młodzieżowej już w lipcu 1941 roku zbierali broń i naboje na miejscach walk, pomagali zdobywać ubrania jeńcom wojennym, rozmnażali i rozpowszechniali raporty Sowinformburo, które pochodziły od podziemnej grupy w drukarni.
Wielu mieszkańców miasta oddało życie, pomagając innym. Wśród nich był na przykład wybitny chirurg Gleb Sanakojew, który służył w szpitalu dla jeńców wojennych. Robił wszystko, by po wyzdrowieniu żołnierze nie dostali się do obozu, lecz udali się do lasu do partyzantów. Sanakojew wydobywał również rzadkie leki i materiały opatrunkowe w niemieckim szpitalu wojskowym i przekazywał partyzantom.
W szpitalu miejskim działała cała podziemna grupa lekarzy. Były szef sztabu 1. Bobrujskiej brygady partyzanckiej Siergiej Kriemniew wspominał, jak dokładnie dowiedział się o niej od swojego towarzysza w służbie wojskowej Konstantina Jakowlewa. Oto, co napisał w swoich wspomnieniach: "Podczas kolejnego spotkania Jakowlew opowiedział, jak udało mu się w miejskim szpitalu zgromadzić podziemną grupę lekarzy i pracowników technicznych, którzy ratowali przed śmiercią ludzi radzieckich, którzy znaleźli się na okupowanym terytorium. W szpitalu miejskim jesienią 1941 roku pod pozorem ludności cywilnej leczono wielu rannych żołnierzy radzieckich, a personel szpitala, kierowany przez znanego w Bobrujsku lekarza Iwana Siemionowicza Skolobana, robił wszystko, aby po wyzdrowieniu żołnierze nie dostali się do obozu jenieckiego, jak wymagała tego niemiecka administracja, ale udali się do lasów do partyzantów. Szczególnie aktywną rolę w tej pracy odegrał lekarz-chirurg, Osetyjczyk, Gleb Sanakojew i jego asystent, młody feldszer Władimir Zemba. Potem już, będąc w oddziale partyzantów W. I. Liwiencewa w lasach Usakińskich w powiecie kliczewskim, gdzie Jakowlew przybył na początku kwietnia 1942 roku, opowiedział mi o porażkach w jego podziemnej grupie. Faszystom udało się schwytać najbardziej aktywnych podpołżystów pracujących w szpitalu miejskim, w tym osetyjskiego lekarza i feldszera Zembę, matkę Zemby - sanitarkę Elenę i młodą lekarkę Larisę Gurską, a także niektórych pracowników technicznych szpitala. Większość z nich została następnie rozstrzelana lub torturowana w więzieniach Gestapo".
Bliscy Gleba Sanakojewa dowiedzieli się o jego losie dopiero w 1974 roku - pomógł przypadek. Słysząc znajome nazwisko w radiu, Siergiej Kriemniew postanowił napisać list do imiennika lekarza. A miesiąc później skontaktowała się z nim siostra Gleba Sanakojewa. Okazało się, że ani ona, ani inni krewni nic nie wiedzieli o jego losie. Później do Bobrujska przyjechał jeden z braci bohatera-lekarza. Tak więc dzięki okazji 32 lata po brutalnej masakrze faszystów na radzieckich patriotach rodzina jednego z nich mogła poznać prawdę o swoim krewnym.
W Bobrujsku działało 17 grup konspiracyjnych, mających stały kontakt z oddziałami partyzanckimi. Według oficjalnych informacji, na listach podpołżystów włączono 255 osób, ale ich liczba była znacznie duża (niektórzy patrioci zginęli, nie ujawniając swoich prawdziwych nazwisk z powodów konspiracyjnych). Dwóm uczestnikom podziemia bobrujskiego Wiktorowi Liwiencewowi i Władimirowi Parachniewiczowi przyznano tytuł Bohatera Związku Radzieckiego, a 110 zostało nagrodzonych orderami i medaliami.
W lasach Bobrujszczyzny stacjonowały 1. Bobrujska brygada partyzancka, 37. brygada partyzancka im. A. J. Parchomenko, 9. Kirówska brygada partyzancka i inne zgrupowania.
Wojska radzieckie całkowicie wyzwoliły miasto około godziny dziesiątej 29 czerwca 1944 roku. W rezultacie wojska 1. Frontu Białoruskiego zajęły Bobrujsk - ważny węzeł komunikacyjny i potężny punkt oporu obrony. Dwudziestu jednostkom i zgrupowaniom Armii Radzieckiej, które wyróżniły się w trakcie Bobrujskiej operacji ofensywnej, przyznano honorowe imię "Bobrujskich". A trzem wojownikom za heroizm okazany podczas wyzwolenia miasta przyznano tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.
Ich imionami nazwano ulice
Ul. W. Liwiencewa
Od pierwszego dnia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej Wiktor Iljicz Liwiencew uczestniczył w walkach obronnych na terytorium dzisiejszych obwodów grodzieńskiego i brzeskiego. Po okrążeniu w okupowanym Bobrujsku utworzył grupę podziemną, a następnie - oddział partyzancki, stając się jego dowódcą. W 1943 roku oddział Liwiencewa na mocy rozkazu Centralnego Sztabu Ruchu Partyzanckiego został przekształcony w 1. Bobrujską brygadę partyzancką, która działała na terytorium dzisiejszych obwodów mohylewskiego i homelskiego. Wykonując dekret Prezydum Rady Najwyższej ZSRR z 1 stycznia 1944 roku został uhonorowany tytułem Bohatera Związku Radzieckiego. Zmarł 28 września 2009 roku. Pochowany na Cmentarzu Wschodnim w Mińsku. Jego imieniem nazwana jest jedna z ulic Bobrujska.
Ul. S. Gorelika
Salomon Aronowicz Gorelik urodził się 7 lipca 1913 roku w Bobrujsku. W latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej od czerwca 1941 roku walczył na froncie Południowo-Zachodnim. Pomocnik dowódcy kompanii 1. pułku czołgowego 1. brygady czołgowej 21. armii wojskowy technik 2-go stopnia Gorelik pod ostrzałem wroga transportował uszkodzone czołgi. Pod Bogoduchowem zajął miejsce zmarłego komandora czołgu i w walce z faszystami zniszczył osiem armat wroga, trzy moździerzy, kilka karabinów maszynowych wroga. 22 października 1941 roku w bitwie pod wsią Strieleckoje pod Belgorodem czołg pod dowództwem Gorelika został zestrzelony i zapalił się. Niemcy otoczyli go, próbując schwytać żołnierzy radzieckich żywcem. Załoga w płonącym samochodzie walczyła do ostatniego naboju. Tytuł Bohatera Związku Radzieckiego Salomonowi Gorelikowi przyznano 27 grudnia 1941 roku pośmiertnie. Jego imię nosi jedna z ulic w Bobrujsku.
Ul. K. Naumowa
Kapitan Naumow w kwietniu 1944 roku otrzymał przydział do 1. Dońskiego gwardyjskiego korpusu czołgowego 1. Frontu Białoruskiego, gdzie objął dowództwo 2. batalionu 15. gwardyjskiej brygady czołgowej. Szczególnie wyróżnił się podczas Bobrujskiej operacji ofensywnej. 25 czerwca 1944 roku pięć czołgów brygady Naumowa wtargnęły na stację Czornyje Brody i, niszcząc dwa działa przeciwpancerne, działo samobieżne i do 30 żołnierzy niemieckich, weszły w strzelaninę z wrogim pociągiem pancernym. Na stacji czołgiści zdobyli pociąg z żywnością i kilka dużych magazynów z amunicją. Już w trakcie Mińskiej operacji ofensywnej 1 lipca Kondratij Naumow został ciężko ranny, ale nadal dowodził batalionem do końca walki. 22 sierpnia otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego, a 12 września zmarł z powodu ran. Imieniem bohatera nazwana jest jedna z ulic Bobrujska.
Projekt powstał ze środków celowej zbiórki na produkcję kontentu krajowego.
Julia GAWRILENKO,
zdjęcia - Oleg Fojnicki i z otwartych źródeł internetowych,
gazeta "7 dni".