27 grudnia, Mozyr /Kor. BELTA/. Unikalne eksponaty są prezentowane na wystawie „Kraina utalentowanych ludzi” Stowarzyszenia Państwowej Produkcji „Belchudożpromysłow” na „Maratonie Jedności” w Mozyrze, donosi korespondent BELTA.
„Wszystkie przedsiębiorstwa stowarzyszenia są tutaj reprezentowane. W skład stowarzyszenia wchodzi siedem przedsiębiorstw przemysłowych i dwa przedsiębiorstwa handlowe. Każde z nich pracuje z własnym asortymentem - powiedziała Tatiana Radiuk, pierwsza zastępczyni dyrektora generalnego stowarzyszenia „Belchudożpromysłow” - Na przykład fabryka w Słonimiu zajmuje się bardziej rzeźbą w drewnie. „Lubna” - z winoroślą, opanowując technikę "sożska skań. Bobrujsk zajmuje się tkaniem słomy. „Skarbnica„, która jest naszym przedsiębiorstwem naukowym, bada i odnawia stroje, rysunki”.
Według pierwszej zastępczyni dyrektora generalnego stowarzyszenia, wystawa ma na celu pokazanie historii kraju młodszym pokoleniom. „Historia jest ciekawa, piękna. Pokazać, opowiedzieć, nauczyć, aby przyszłe pokolenia nie straciły tego wszystkiego, co mamy dzisiaj” - podkreśliła Tatiana Radiuk.
Pasy słuckie cieszyły się dużym zainteresowaniem gości wystawy. „Przywieźliśmy do Mozyrza unikalne pasy słuckie. Od czasów starożytnych były one tkane na Białorusi. Zachowaliśmy kilka krosien, na których odradzamy pasy słuckie” - wyjaśniła Sofia Efremowa, przedstawicielka „Belchudożpromysłow”.
„Oto, na przykład, pas słucki, w którym znajduje się złota nić. A tutaj jest pas słucki, który ma metalizowaną nić, więc jest bardziej błyszczący. Tutaj mamy fragmenty pasa słuckiego - są one wykonane w postaci paneli, które można powiesić na ścianach, również bardzo pięknie” - opowiada o wyjątkowych eksponatach.
Na kursach mistrzowskich odbywających się na wystawie można zanurzyć się w subtelnościach tego lub innego rodzaju sztuki ludowej i rzemiosła. Na przykład Maria Borisenko z Narowlańskiego Centrum Rzemiosła opowiada o tajemnicach malawanki. „Jesteśmy pierwszymi w obwodzie homelskim, którzy zaczęli odnawiać właśnie malawanki. Rzemiosło to jest dość stare. Nasi przodkowie starali się udekorować dom, w tym malawanką. Kwiaty, ptaki, zwierzęta, owoce - najczęstsze elementy, - powiedziała Maria Borisenko. - Moim zdaniem bardzo ważne jest przywrócenie tradycji naszych przodków. To są nasze korzenie, nasza historia, o której nie mamy prawa zapomnieć”.
Margarita Targonskaja, młoda dziewczyna z Mozyrza, uznała klasę mistrzowską za interesującą i pouczającą. „Kiedyś próbowałam rysować na tkaninie z moją babcią. Na tkaninie jest to bardziej fascynujące niż na papierze. Tutaj na kursie mistrzowskim nauczę się jeszcze więcej sekretów. Spójrzcie, na tkaninie trzeba najpierw zrobić bazę farbą, aby kolor był jaśniejszy, bardziej nasycony. Tutaj próbuję narysować kwiaty w tej starożytnej technice, myślę, że ta praca ozdobi mój dom” - podzieliła się dziewczyna.
Tatiana Moroz reprezentuje starsze pokolenie. Powiedziała, że jej mama również tkała - ręczniki, narzuty, a także haftowane poszewki na poduszki, obrusy i wiele innych produktów. „Dziękuję "Maratonowi Jedności" za taką wystawę. Wszystko tutaj jest takie ciekawe, takie wyjątkowe. W tradycjach, o których nam przypomina, jest nasza dusza" - podsumowała Tatiana Moroz.