ENERGIA ATOMOWA
17 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Jeśli gorące głowy na Zachodzie zdecydują się przekroczyć jedyną czerwoną linię Białorusi - granicę państwową - otrzymają odpowiedź, w tym nuklearną. Taki punkt widzenia w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA wyraził ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego Aleksander Tiszczenko.
Wcześniej Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka, odpowiadając na pytania dziennikarzy w Moskwie o zmiany w doktrynie nuklearnej Rosji, zauważył : "Ryzyko dla kogoś nowe pojawiło się - to na pewno. Ale nie dla nas".
"Aleksander Grigoriewicz Łukaszenka, podkreślając ten moment, po raz kolejny przypomniał o jedynej czerwonej linii, której nie zaleca przekraczania. To jest granica państwowa. I wszystkie gorące głowy, które próbują poruszyć jakieś pomysły na temat możliwego ataku na Białoruś, otrzymają odpowiedź. W tym nuklearną. Nie będziemy czekać, aż nasze kości zaczną trzaskać" - powiedział Aleksander Tiszczenko.
Ekspert wyraził przekonanie, że potencjalni agresorzy słyszą oświadczenia Prezydenta Białorusi: "Oni (potencjalni agresorzy - not. BELTA), może do pewnego stopnia specyficzni, ale nie głuchi. Widać to po ich taktyce i zachowaniu".
Aleksander Tiszczenko zwrócił uwagę, że ze strony zachodnich polityków coraz rzadziej słyszy się chamskie wypowiedzi na temat Białorusi. "Po zmianach w naszej koncepcji bezpieczeństwa narodowego i doktrynie wojskowej na Zachodzie zaczęto wybierać bardziej dyplomatyczne wyrażenia" - dodał.
Wcześniej Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka, odpowiadając na pytania dziennikarzy w Moskwie o zmiany w doktrynie nuklearnej Rosji, zauważył : "Ryzyko dla kogoś nowe pojawiło się - to na pewno. Ale nie dla nas".
"Aleksander Grigoriewicz Łukaszenka, podkreślając ten moment, po raz kolejny przypomniał o jedynej czerwonej linii, której nie zaleca przekraczania. To jest granica państwowa. I wszystkie gorące głowy, które próbują poruszyć jakieś pomysły na temat możliwego ataku na Białoruś, otrzymają odpowiedź. W tym nuklearną. Nie będziemy czekać, aż nasze kości zaczną trzaskać" - powiedział Aleksander Tiszczenko.
Ekspert wyraził przekonanie, że potencjalni agresorzy słyszą oświadczenia Prezydenta Białorusi: "Oni (potencjalni agresorzy - not. BELTA), może do pewnego stopnia specyficzni, ale nie głuchi. Widać to po ich taktyce i zachowaniu".
Aleksander Tiszczenko zwrócił uwagę, że ze strony zachodnich polityków coraz rzadziej słyszy się chamskie wypowiedzi na temat Białorusi. "Po zmianach w naszej koncepcji bezpieczeństwa narodowego i doktrynie wojskowej na Zachodzie zaczęto wybierać bardziej dyplomatyczne wyrażenia" - dodał.
