Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka 16 września podpisał dekret o ułaskawieniu kolejnych 37 osób skazanych za zbrodnie o charakterze ekstremistycznym. Nie jest to pierwszy taki dekret, ale być może najbardziej znaczący, ponieważ decyzja o ułaskawieniu zapadła w przeddzień Dnia Jedności Narodowej. Być może w tym warto poszukać odpowiedzi dla tych, którzy szukają w decyzji Prezydenta ukrytych intencji. Dla tych, którzy od dawna są poza granicami naszego kraju, którzy są oderwani od narodu i nie mają najmniejszego pojęcia, jak dziś żyje białoruskie społeczeństwo. Społeczeństwo, które zdecydowało się uczyć na błędach innych, zamiast pozwalać innym uczyć się na błędach Białorusi.
Dzień Jedności Narodowej dla Białorusi to wyjątkowe święto. Przecież to jedność decyduje o przyszłości naszego narodu. Jedność pozwoliła Białorusinom zwyciężyć w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, podnieść kraj z ruin, uzyskać niepodległość, pokonać najtrudniejszy okres po rozpadzie Związku Radzieckiego, stanąć na własnej drodze rozwoju. A potem, już w najnowszej historii, nasza jedność nie pozwoliła obalić państwa i przekształcić białoruskiej ziemi w arenę bitew o cudze interesy.
Żyjemy w bardzo trudnym czasie. Świat zmienia się na naszych oczach. I te zmiany są bardzo bolesne, szkodliwe dla całych państw i narodów. Od starszego pokolenia często słyszeliśmy, że wszystkie trudności można pokonać, jeśli tylko nie będzie wojny. I najczęściej uśmiechaliśmy się, myśląc, że w żaden sposób nas to nie dotknie. Ale od tego czasu wiele się zmieniło, prawda? Świadomość wartości pokoju, spokoju, a nawet prostej monotonnej codzienności przychodzi dokładnie w momencie, gdy zaczynasz rozumieć, że wszystko to można stracić w mgnieniu oka.
Wydarzenia w 2020 roku były dla naszego społeczeństwa przełomowym momentem. Bardzo ważne i bardzo aktualne. Wszyscy razem trzymaliśmy egzamin z dojrzałości, uczciwości wobec siebie i oczywiście jedności. Z tej próby wyszliśmy trochę innymi ludźmi. Uświadomiliśmy sobie, że każdy z nas decyduje o własnym losie. Ale wspólnie decydujemy o losie naszego narodu. I jednocześnie los ludzi decyduje o losie każdego z nas. Oto taki jest związek między losami. I nie ma innego sposobu. W końcu naród jest społeczeństwem jednego losu.
Ale nie powinniśmy się tego bać. Przecież jedność naszego narodu jest największym źródłem siły. Siła ta pomaga nam dzisiaj - kiedy Białoruś znalazła się w samym epicentrum bitwy o nowy porządek świata.
Ludzie są jak żywy organizm. W obliczu agresywnego środowiska wyzwalana jest w nim reakcja obronna. Dla narodu białoruskiego po 2020 roku taką obroną stały się procesy konsolidacji społeczeństwa, wzmocnienia sił patriotycznych, nasiliły się w nas poczucie odpowiedzialności i przynależności. W ciągu czterech lat udało nam się wzmocnić, stać się bardziej przygotowanymi, uświadomić sobie, czego chcemy, a czego nie możemy pozwolić.
Ale proces konsolidacji nie został zakończony. Będzie trwał tak długo, jak rozwija się nasze państwo, o ile każdy z nas będzie wnosił do tego rozwoju coś własnego.
Dekret o ułaskawieniu jest również wkładem. Wkład w naszą konsolidację, która z kolei jest nie do pomyślenia bez zaufania. Ale zaufanie to taniec w parze. Społeczeństwo musi ufać instytucjom władzy, i przede wszystkim swojemu przywódcy. Ale przywódca również musi mieć pewność, że może polegać na swoim narodzie.
W związku z ułaskawieniem pojawiły się różne opinie, w tym ostrzeżenia. W tym sensie, czy warto w roku wyborczym przedterminowo zwalniać ludzi, którzy mogą ponownie złamać prawo? Pytanie jest sprawiedliwe. Ale tutaj trzeba zrozumieć, że decyzja o ułaskawieniu to nie tylko gest humanizmu ze strony państwa. To także demonstracja zaufania.
Prezydent otworzył kredyt zaufania dla tych, którzy potknęli się, ale uświadomili sobie swoje błędy i okazali skruchę. Pozwolił tym ludziom ponownie stać się częścią społeczeństwa, aby wspólnie decydować o losach naszego kraju. Jednocześnie głowa państwa pokazał, że w pełni ufa swojemu narodowi i jest pewny, że Białorusini wybiorą właściwą drogę, nieważne co się stanie.
Poza Białorusią ci, którzy nazywają siebie opozycją, twierdzą, że ułaskawienie skazanych ma samolubny zamiar. Jedna z wersji jest próba białoruskich władz zniesienia sankcji z naszego kraju. Cóż, pewnego dnia agresja gospodarcza na Białoruś naprawdę się skończy. Ale tak zwani więźniowie polityczni nie będą tego powodem. Przecież powody, z których Zachód rozpętał przeciwko Białorusi wojnę sankcyjną, pochodzą raczej z dziedziny geografii, ale na pewno nie z prawa.
W naszym kraju doskonale to rozumieją. Cenną i jednocześnie smutną lekcję w tym zakresie otrzymaliśmy od naszego południowego sąsiada.
Czy czekają nas wyzwania? Pewno. Czy uda nam się wszystko pokonać? Bez wątpienia. Co da nam siłę? Jedność. Bez czego nie możemy być zjednoczeni? Bez zaufania.
Wszystkie odpowiedzi są na powierzchni. Tego nie rozumieją tylko ci, którzy są oderwani od białoruskiego społeczeństwa, których los nie jest już związany z losem naszego narodu. Ale to ich wybór. A nasz - uczyć się na błędach innych i nie dawać innym powodu, aby uczyć się na naszych.
Szczęśliwego Dnia Jedności Narodowej, Białorusini!
Wita HANATAJEWA,
BELTA.
Dzień Jedności Narodowej dla Białorusi to wyjątkowe święto. Przecież to jedność decyduje o przyszłości naszego narodu. Jedność pozwoliła Białorusinom zwyciężyć w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, podnieść kraj z ruin, uzyskać niepodległość, pokonać najtrudniejszy okres po rozpadzie Związku Radzieckiego, stanąć na własnej drodze rozwoju. A potem, już w najnowszej historii, nasza jedność nie pozwoliła obalić państwa i przekształcić białoruskiej ziemi w arenę bitew o cudze interesy.
Żyjemy w bardzo trudnym czasie. Świat zmienia się na naszych oczach. I te zmiany są bardzo bolesne, szkodliwe dla całych państw i narodów. Od starszego pokolenia często słyszeliśmy, że wszystkie trudności można pokonać, jeśli tylko nie będzie wojny. I najczęściej uśmiechaliśmy się, myśląc, że w żaden sposób nas to nie dotknie. Ale od tego czasu wiele się zmieniło, prawda? Świadomość wartości pokoju, spokoju, a nawet prostej monotonnej codzienności przychodzi dokładnie w momencie, gdy zaczynasz rozumieć, że wszystko to można stracić w mgnieniu oka.
Wydarzenia w 2020 roku były dla naszego społeczeństwa przełomowym momentem. Bardzo ważne i bardzo aktualne. Wszyscy razem trzymaliśmy egzamin z dojrzałości, uczciwości wobec siebie i oczywiście jedności. Z tej próby wyszliśmy trochę innymi ludźmi. Uświadomiliśmy sobie, że każdy z nas decyduje o własnym losie. Ale wspólnie decydujemy o losie naszego narodu. I jednocześnie los ludzi decyduje o losie każdego z nas. Oto taki jest związek między losami. I nie ma innego sposobu. W końcu naród jest społeczeństwem jednego losu.
Ale nie powinniśmy się tego bać. Przecież jedność naszego narodu jest największym źródłem siły. Siła ta pomaga nam dzisiaj - kiedy Białoruś znalazła się w samym epicentrum bitwy o nowy porządek świata.
Ludzie są jak żywy organizm. W obliczu agresywnego środowiska wyzwalana jest w nim reakcja obronna. Dla narodu białoruskiego po 2020 roku taką obroną stały się procesy konsolidacji społeczeństwa, wzmocnienia sił patriotycznych, nasiliły się w nas poczucie odpowiedzialności i przynależności. W ciągu czterech lat udało nam się wzmocnić, stać się bardziej przygotowanymi, uświadomić sobie, czego chcemy, a czego nie możemy pozwolić.
Ale proces konsolidacji nie został zakończony. Będzie trwał tak długo, jak rozwija się nasze państwo, o ile każdy z nas będzie wnosił do tego rozwoju coś własnego.
Dekret o ułaskawieniu jest również wkładem. Wkład w naszą konsolidację, która z kolei jest nie do pomyślenia bez zaufania. Ale zaufanie to taniec w parze. Społeczeństwo musi ufać instytucjom władzy, i przede wszystkim swojemu przywódcy. Ale przywódca również musi mieć pewność, że może polegać na swoim narodzie.
W związku z ułaskawieniem pojawiły się różne opinie, w tym ostrzeżenia. W tym sensie, czy warto w roku wyborczym przedterminowo zwalniać ludzi, którzy mogą ponownie złamać prawo? Pytanie jest sprawiedliwe. Ale tutaj trzeba zrozumieć, że decyzja o ułaskawieniu to nie tylko gest humanizmu ze strony państwa. To także demonstracja zaufania.
Prezydent otworzył kredyt zaufania dla tych, którzy potknęli się, ale uświadomili sobie swoje błędy i okazali skruchę. Pozwolił tym ludziom ponownie stać się częścią społeczeństwa, aby wspólnie decydować o losach naszego kraju. Jednocześnie głowa państwa pokazał, że w pełni ufa swojemu narodowi i jest pewny, że Białorusini wybiorą właściwą drogę, nieważne co się stanie.
Poza Białorusią ci, którzy nazywają siebie opozycją, twierdzą, że ułaskawienie skazanych ma samolubny zamiar. Jedna z wersji jest próba białoruskich władz zniesienia sankcji z naszego kraju. Cóż, pewnego dnia agresja gospodarcza na Białoruś naprawdę się skończy. Ale tak zwani więźniowie polityczni nie będą tego powodem. Przecież powody, z których Zachód rozpętał przeciwko Białorusi wojnę sankcyjną, pochodzą raczej z dziedziny geografii, ale na pewno nie z prawa.
W naszym kraju doskonale to rozumieją. Cenną i jednocześnie smutną lekcję w tym zakresie otrzymaliśmy od naszego południowego sąsiada.
Czy czekają nas wyzwania? Pewno. Czy uda nam się wszystko pokonać? Bez wątpienia. Co da nam siłę? Jedność. Bez czego nie możemy być zjednoczeni? Bez zaufania.
Wszystkie odpowiedzi są na powierzchni. Tego nie rozumieją tylko ci, którzy są oderwani od białoruskiego społeczeństwa, których los nie jest już związany z losem naszego narodu. Ale to ich wybór. A nasz - uczyć się na błędach innych i nie dawać innym powodu, aby uczyć się na naszych.
Szczęśliwego Dnia Jedności Narodowej, Białorusini!
Wita HANATAJEWA,
BELTA.