19 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Walentyna Masałowa, sortowaczka materiałów, produktów i półfabrykatów w Witebskiej Fabryce Futer, podzieliła się swoimi wspomnieniami z rozmowy z Prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką podczas jego wizyty w przedsiębiorstwie na kanale telewizyjnym STV, donosi BELTA.
Ta historia miała miejsce prawie sześć lat temu. W listopadzie 2018 roku Aleksander Łukaszenka przyjechał do Witebskiej Fabryki Futer. Jak zwykle szczegółowo wypytywał o pracę przedsiębiorstwa, niuanse i perspektywy. I nie tylko o zarządzanie przedsiębiorstwem. W pewnym momencie Aleksander Łukaszenka postanowił porozmawiać z Walentyną Masałową, zwykłą sortowniczką.
To było zaskoczenie dla kobiety. Ale nie była zmieszana i szczegółowo opowiedziała, jaki rodzaj pracy wykonuje. „Rozmowa była szczera. Wiedzieliśmy, że Prezydent przyjedzie do przedsiębiorstwa. Ale nikt nie przygotował nas na to, że podejdzie, zapyta o coś, zada pytania” - wspomina Walentyna Masałowa.
Teraz, dodaje, jej wnuki są dumne ze swojej babci: w końcu rozmawiała z Prezydentem. „Rozmawiał ze mną jak z równą sobie. Zadawał mi pytania, wszystko było szczere” - mówi pracownica fabryki.
Walentyna Masałowa zauważa, że lubi swoją pracę. Można powiedzieć, że dzięki prezydenckiemu wsparciu przedsiębiorstwo otrzymało nowy impuls. „Minęło prawie sześć lat, a my zaczęliśmy produkować jeszcze lepsze produkty. Oprócz skór owczych mamy teraz również zakład produkcji skór. Poza sezonem produkujemy skórę dla naszego holdingu” - wyjaśniła.