4 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Jak białoruska gospodarka przezwycięża wpływ sankcji, powiedział pierwszy wiceminister gospodarki Andrej Kartun w ramach projektu BELTA "Kraj mówi".
Bank Światowy i inne organizacje międzynarodowe spodziewały się lub przewidywały upadek białoruskiej gospodarki w 2022 roku, powiedział Andriej Kartun. Prognozowano, że Białoruś spadnie o co najmniej 20%, a nawet 30% lub więcej. Jednak Białoruś przezwyciężyła ten okres, choć nie było to łatwe. „Stworzyliśmy sztab operacyjny w rządzie, który w rzeczywistości nadal działa, ale nie w takim trybie. Wtedy pracowaliśmy całodobowo. Sztab spotykał się raz lub dwa razy dziennie, weekendy nie były wyjątkiem. I w trybie ręcznym rozwiązywaliśmy problemy podmiotów gospodarczych o absolutnie różnych formach własności. W zasadzie to nam pomogło" - powiedział pierwszy wiceminister.
Uważa on, że w dużej mierze dzięki temu, że naród się zjednoczył, a agencje rządowe ściśle współpracowały z przedsiębiorstwami, możliwe było osiągnięcie pozytywnej trajektorii. „Mimo to było więcej przedsiębiorstw odpowiedzialnych społecznie i takich, które były w stanie z czasem zorientować się na inne rynki. Tak, to nie było łatwe. Pandemia już wyszkoliła nasz biznes zorientowany na eksport” - powiedział pierwszy wiceminister gospodarki.
Bank Światowy i inne organizacje międzynarodowe spodziewały się lub przewidywały upadek białoruskiej gospodarki w 2022 roku, powiedział Andriej Kartun. Prognozowano, że Białoruś spadnie o co najmniej 20%, a nawet 30% lub więcej. Jednak Białoruś przezwyciężyła ten okres, choć nie było to łatwe. „Stworzyliśmy sztab operacyjny w rządzie, który w rzeczywistości nadal działa, ale nie w takim trybie. Wtedy pracowaliśmy całodobowo. Sztab spotykał się raz lub dwa razy dziennie, weekendy nie były wyjątkiem. I w trybie ręcznym rozwiązywaliśmy problemy podmiotów gospodarczych o absolutnie różnych formach własności. W zasadzie to nam pomogło" - powiedział pierwszy wiceminister.
Oprócz utraty rynków, sytuację pogorszył fakt, że wiele zagranicznych firm, które są własnością nieprzyjaznych krajów, "porzuciło kierownicę". „Porzucili swoich pracowników, zachowywali się społecznie nieodpowiedzialnie i próbowali opuścić granice naszego kraju ze wszystkim, co mogli. Obwiniali państwo i naciskali: „dlaczego zaczęli wprowadzać tutaj tymczasową administrację” i tak dalej. Zostaliśmy do tego zmuszeni. Nikt poza państwem tego nie potrzebował. A my dbamy o naszych obywateli” - podkreślił Andriej Kartun.