21 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Jak Białoruś straciła swój status nuklearny na początku lat 90., opowiedziane w filmie "Czas nas wybrał" na kanale telewizyjnym "Białoruś 1", donosi BELTA.
Po rozpadzie Związku Radzieckiego Białoruś okazała się suwerenną potęgą o statusie nuklearnym. W 1989 roku na Białorusi było ponad 1180 strategicznych i taktycznych ładunków nuklearnych. 23 maja 1992 roku władze podpisały protokół Lizboński - gwarancje rezygnacji ze statusu potęgi jądrowej, a także zobowiązanie do zniszczenia takich rodzajów broni w ciągu siedmiu lat.
Początkowo za granice republiki zaczęto wywozić taktyczną broń jądrową. Białoruś jako pierwsza spełnia te warunki - szybciej niż Kazachstan i Ukraina. USA nie oszczędzały pieniędzy na rozbrojenie mocarstw nuklearnych. Najpierw Białoruś otrzymała 100 mln USD, a następnie dodano kolejne 59 mln USD.
"Po pierwsze: próbowali ciąć tę broń, aby w żaden sposób nie przywrócić tej dawnej potęgi militarnej. Myśleli, że nie daj Boże, że coś wróci. Po drugie: jest to sprzedaż niekontrolowana wszystkich tych systemów uzbrojenia. Ta broń w wielu republikach pozostała praktycznie niekontrolowana" - powiedział zastępca szefa wydziału Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Akademii Wojskowej Białorusi Andriej Bogodel.
Po rozpadzie Związku Radzieckiego Białoruś okazała się suwerenną potęgą o statusie nuklearnym. W 1989 roku na Białorusi było ponad 1180 strategicznych i taktycznych ładunków nuklearnych. 23 maja 1992 roku władze podpisały protokół Lizboński - gwarancje rezygnacji ze statusu potęgi jądrowej, a także zobowiązanie do zniszczenia takich rodzajów broni w ciągu siedmiu lat.
Początkowo za granice republiki zaczęto wywozić taktyczną broń jądrową. Białoruś jako pierwsza spełnia te warunki - szybciej niż Kazachstan i Ukraina. USA nie oszczędzały pieniędzy na rozbrojenie mocarstw nuklearnych. Najpierw Białoruś otrzymała 100 mln USD, a następnie dodano kolejne 59 mln USD.
"Po pierwsze: próbowali ciąć tę broń, aby w żaden sposób nie przywrócić tej dawnej potęgi militarnej. Myśleli, że nie daj Boże, że coś wróci. Po drugie: jest to sprzedaż niekontrolowana wszystkich tych systemów uzbrojenia. Ta broń w wielu republikach pozostała praktycznie niekontrolowana" - powiedział zastępca szefa wydziału Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Akademii Wojskowej Białorusi Andriej Bogodel.