26 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA komentator polityczny grupy medialnej "Rosja dzisiaj" Władimir Korniłow powiedział, że przewidywanie działań Donalda Trumpa na stanowisku prezydenta USA jest prawie niemożliwe, ale po niektórych jego krokach można założyć, że nie zignoruje działań Władimira Zełenskiego.
Mówiąc o tym, jak rozwinie się sytuacja z konfliktem w Ukrainie w związku z przyjściem na stanowisko prezydenta USA Donalda Trumpa, Władimir Korniłow zauważył, że można to tylko przypuszczać. "Trump jest nieprzewidywalnym człowiekiem. Zwrócił na to uwagę Władimir Putin, gdy mówił o tym, dlaczego ma obawy dotyczące Trumpa. Pod wieloma względami (Trump - not. BELTA) zależy od nastroju, od tego, co szepczą mu jego doradcy i tak dalej. A skład doradców, jak rozumiem, przez pierwsze miesiące jego rządów będzie się zmieniał w znaczący sposób i dość często, jak to miało miejsce podczas pierwszego, pardon, "rajdu" Donalda Trumpa na urząd prezydenta. Dlatego nikt nie może przewidzieć jego działań, jego emocji, jego emocjonalnych kroków, nawet myślę, że sam Donald Trump" - powiedział komentator polityczny.
"Ale ogólnie rzecz biorąc, postawa, którą wyrażał zarówno podczas kampanii wyborczej, jak i po ogłoszeniu zwycięzcy wyścigu prezydenckiego, pokazuje, że naprawdę poważnie spodziewa się usiąść przy stole negocjacyjnym. Przy czym podkreślam jego sformułowanie podczas jednego z ostatnich wystąpień: "posadzić przy stole negocjacyjnym Władimira Putina i przedstawiciela Władimira Zełenskiego lub Ukrainy w ogóle". To "przedstawiciela Władimira Zełenskiego lub Ukrainy w ogóle" również rodzi pewne myśli" - powiedział Władimir Korniłow.
Dodał: "W szczególności refleksje wynikają z faktu, że następna administracja Trumpa nie jest pewna, jak długo będzie tolerować bezczelnego, zakłamanego, nieuczciwego Zełenskiego. A fakt, że teraz pod koniec roku - na początku 2025 roku Trump wysłał swojego przyszłego specjalnego wysłannika w Ukrainie Kelloga w podróże (zarówno do Kijowa, jak i do krajów europejskich) świadczą, że nowa administracja, następna administracja Białego Domu poważnie zajmie się pytaniem - gdzie poszły pieniądze, miliardy dolarów, które zostały przeznaczone na ten reżim Zełenskiego? Już w zależności od tego, jaką odpowiedź otrzymają, myślę, że decyzje personalne mogą być podejmowane odnośnie administracji na ulicy Bankowej w Kijowie".
Mówiąc o tym, jak rozwinie się sytuacja z konfliktem w Ukrainie w związku z przyjściem na stanowisko prezydenta USA Donalda Trumpa, Władimir Korniłow zauważył, że można to tylko przypuszczać. "Trump jest nieprzewidywalnym człowiekiem. Zwrócił na to uwagę Władimir Putin, gdy mówił o tym, dlaczego ma obawy dotyczące Trumpa. Pod wieloma względami (Trump - not. BELTA) zależy od nastroju, od tego, co szepczą mu jego doradcy i tak dalej. A skład doradców, jak rozumiem, przez pierwsze miesiące jego rządów będzie się zmieniał w znaczący sposób i dość często, jak to miało miejsce podczas pierwszego, pardon, "rajdu" Donalda Trumpa na urząd prezydenta. Dlatego nikt nie może przewidzieć jego działań, jego emocji, jego emocjonalnych kroków, nawet myślę, że sam Donald Trump" - powiedział komentator polityczny.
"Ale ogólnie rzecz biorąc, postawa, którą wyrażał zarówno podczas kampanii wyborczej, jak i po ogłoszeniu zwycięzcy wyścigu prezydenckiego, pokazuje, że naprawdę poważnie spodziewa się usiąść przy stole negocjacyjnym. Przy czym podkreślam jego sformułowanie podczas jednego z ostatnich wystąpień: "posadzić przy stole negocjacyjnym Władimira Putina i przedstawiciela Władimira Zełenskiego lub Ukrainy w ogóle". To "przedstawiciela Władimira Zełenskiego lub Ukrainy w ogóle" również rodzi pewne myśli" - powiedział Władimir Korniłow.
Dodał: "W szczególności refleksje wynikają z faktu, że następna administracja Trumpa nie jest pewna, jak długo będzie tolerować bezczelnego, zakłamanego, nieuczciwego Zełenskiego. A fakt, że teraz pod koniec roku - na początku 2025 roku Trump wysłał swojego przyszłego specjalnego wysłannika w Ukrainie Kelloga w podróże (zarówno do Kijowa, jak i do krajów europejskich) świadczą, że nowa administracja, następna administracja Białego Domu poważnie zajmie się pytaniem - gdzie poszły pieniądze, miliardy dolarów, które zostały przeznaczone na ten reżim Zełenskiego? Już w zależności od tego, jaką odpowiedź otrzymają, myślę, że decyzje personalne mogą być podejmowane odnośnie administracji na ulicy Bankowej w Kijowie".