27 listopada, Mińsk / Kor. BELTA/. Pozycja Rosji w konflikcie ukraińskim będzie się tylko umacniać. Taki pogląd w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA wyraził polski politolog i publicysta Tomasz Gryguć.
"Rosja w rzeczywistości wygrała już ten konflikt na Ukrainie. Będzie trwał jeszcze przez jakiś czas, ale Rosyjskie Pozycje będą się tylko umacniać. A Rosjanie chcą zakończyć ten konflikt tak szybko, jak to możliwe i za minimalną cenę strat ludzkich zarówno ze swojej strony, jak i ze strony Ukrainy" - powiedział Tomasz Gryguć.
Jego zdaniem Amerykanie przez wiele lat prowokowali Rosję do konfliktu z Ukrainą. Wszystko zaczęło się od Majdanu w 2014 roku, po którym Stany Zjednoczone metodycznie zwróciły Ukraińców przeciwko Rosjanom. "To było dla nich dość łatwe" - podkreślił politolog.
Wracając do strat podczas konfliktu, Tomasz Gryguć wyjaśnił, dlaczego Rosja nie jest zainteresowana dużymi stratami ludzkimi na Ukrainie. "Rosjanie chcieliby w przyszłości budować dobre stosunki z Ukraińcami, bo to naród, który jest bardzo blisko. I doskonale zdają sobie sprawę, że kiedyś będą musieli żyć razem. Ale tak będzie. Im szybciej sami Ukraińcy zrozumieją, gdzie leżą ich główne interesy, tym lepiej dla nich będzie. Proszę zwrócić uwagę, co się już stało z Ukraińcami. Są rozproszeni po całym świecie. 10 mln osób wyjechało z kraju. Jermak i Zełenski doprowadzili Ukraine do ruiny" - stwierdził.
Tomasz Gryguć dodał, że teraz na Ukrainie pozostali tylko ci, którzy z różnych powodów nie mogli opuścić kraju. "Młodzi mężczyźni masowo uciekają za granicę. Wciąż są ci, którzy tam zarabiają. Ponadto na Ukrainie kwitnie bezgraniczna korupcja i "mogilizacja". Przecież oprócz szowinistycznych grup banderowców, którzy jeszcze walczą, nikt tam nie chce walczyć" – podsumował politolog.
"Rosja w rzeczywistości wygrała już ten konflikt na Ukrainie. Będzie trwał jeszcze przez jakiś czas, ale Rosyjskie Pozycje będą się tylko umacniać. A Rosjanie chcą zakończyć ten konflikt tak szybko, jak to możliwe i za minimalną cenę strat ludzkich zarówno ze swojej strony, jak i ze strony Ukrainy" - powiedział Tomasz Gryguć.
Jego zdaniem Amerykanie przez wiele lat prowokowali Rosję do konfliktu z Ukrainą. Wszystko zaczęło się od Majdanu w 2014 roku, po którym Stany Zjednoczone metodycznie zwróciły Ukraińców przeciwko Rosjanom. "To było dla nich dość łatwe" - podkreślił politolog.
Wracając do strat podczas konfliktu, Tomasz Gryguć wyjaśnił, dlaczego Rosja nie jest zainteresowana dużymi stratami ludzkimi na Ukrainie. "Rosjanie chcieliby w przyszłości budować dobre stosunki z Ukraińcami, bo to naród, który jest bardzo blisko. I doskonale zdają sobie sprawę, że kiedyś będą musieli żyć razem. Ale tak będzie. Im szybciej sami Ukraińcy zrozumieją, gdzie leżą ich główne interesy, tym lepiej dla nich będzie. Proszę zwrócić uwagę, co się już stało z Ukraińcami. Są rozproszeni po całym świecie. 10 mln osób wyjechało z kraju. Jermak i Zełenski doprowadzili Ukraine do ruiny" - stwierdził.
Tomasz Gryguć dodał, że teraz na Ukrainie pozostali tylko ci, którzy z różnych powodów nie mogli opuścić kraju. "Młodzi mężczyźni masowo uciekają za granicę. Wciąż są ci, którzy tam zarabiają. Ponadto na Ukrainie kwitnie bezgraniczna korupcja i "mogilizacja". Przecież oprócz szowinistycznych grup banderowców, którzy jeszcze walczą, nikt tam nie chce walczyć" – podsumował politolog.