4 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Ustalenia te nie zostały dotrzymane. O tym powiedział dziekan wydziału historii BUP Aleksander Kochanowski w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA, mówiąc o zobowiązaniach Polski w wyniku traktatu pokojowego w Rydze.
Opowiadając o traktacie pokojowym w Rydze i jego wpływie na Białorusinów, historyk zaznaczył, że na etapie negocjacji wskazano bardzo wiele punktów. "Podczas rozmów omawiano wiele kwestii, zarówno terytorialnych, jak i ogólnie, w jaki sposób i jak powinny żyć mniejszości narodowe w składzie Polski" - powiedział Aleksander Kochanowski.
Wyjaśnił: "Strona polska podczas wielu konsultacji zobowiązała się do przestrzegania praw narodowych Białorusinów i Ukraińców. Ale, jak pokazuje doświadczenie, ogólnie uzgodnienia te nie zostały spełnione ani pod względem możliwości rozwoju narodowego i kulturalnego, ani rozwoju szkoły, edukacji. Tylko w pierwszych latach była jakaś próba zrozumienia, próba oczarowania, ale tutaj oczywiście jednym z czynników była sytuacja, która rozwinęła się na terytorium Zachodniej Białorusi w pierwszych latach po traktacie pokojowym w Rydze".
"To znaczy, ten protest, ten opór ze strony ludności Białorusi był w rzeczywistości wojną partyzancką, która toczyła się z aktywizacją ruchów narodowych, ruchów rewolucyjnych, zarówno na terytorium Białorusi, Zachodniej Białorusi, jak i na terytorium częściowo Zachodniej Ukrainy" - powiedział historyk.
"Chociaż polskie elity były niejednorodne, ponieważ istniało stanowisko Piłsudskiego, który nie dopuszczał żadnych projektów narodowo-kulturalnych, i było stanowisko poszczególnych przedstawicieli polskiego kierownictwa politycznego, którzy dopuszczali możliwość wprowadzenia edukacji w języku białoruskim. To znaczy, myśleli w ten sposób: dajmy takie prawo, aby być może nieco złagodzić napięcie społeczno-polityczne, które istniało na terytorium Zachodniej Białorusi. A ono istniało" - powiedział Aleksander Kochanowski.
Opowiadając o traktacie pokojowym w Rydze i jego wpływie na Białorusinów, historyk zaznaczył, że na etapie negocjacji wskazano bardzo wiele punktów. "Podczas rozmów omawiano wiele kwestii, zarówno terytorialnych, jak i ogólnie, w jaki sposób i jak powinny żyć mniejszości narodowe w składzie Polski" - powiedział Aleksander Kochanowski.
Wyjaśnił: "Strona polska podczas wielu konsultacji zobowiązała się do przestrzegania praw narodowych Białorusinów i Ukraińców. Ale, jak pokazuje doświadczenie, ogólnie uzgodnienia te nie zostały spełnione ani pod względem możliwości rozwoju narodowego i kulturalnego, ani rozwoju szkoły, edukacji. Tylko w pierwszych latach była jakaś próba zrozumienia, próba oczarowania, ale tutaj oczywiście jednym z czynników była sytuacja, która rozwinęła się na terytorium Zachodniej Białorusi w pierwszych latach po traktacie pokojowym w Rydze".
"To znaczy, ten protest, ten opór ze strony ludności Białorusi był w rzeczywistości wojną partyzancką, która toczyła się z aktywizacją ruchów narodowych, ruchów rewolucyjnych, zarówno na terytorium Białorusi, Zachodniej Białorusi, jak i na terytorium częściowo Zachodniej Ukrainy" - powiedział historyk.
"Chociaż polskie elity były niejednorodne, ponieważ istniało stanowisko Piłsudskiego, który nie dopuszczał żadnych projektów narodowo-kulturalnych, i było stanowisko poszczególnych przedstawicieli polskiego kierownictwa politycznego, którzy dopuszczali możliwość wprowadzenia edukacji w języku białoruskim. To znaczy, myśleli w ten sposób: dajmy takie prawo, aby być może nieco złagodzić napięcie społeczno-polityczne, które istniało na terytorium Zachodniej Białorusi. A ono istniało" - powiedział Aleksander Kochanowski.