14 października, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie " W temacie" na kanale YouTube BELTA redaktor naczelny magazynu "Obrona Narodowa", rosyjski dziennikarz i ekspert wojskowy Igor Korotczenko opowiedział o kluczowych zmianach w doktrynie nuklearnej Rosji.
"Na razie, jak rozumiemy, trwają konsultacje, dyskusje. Wszystkie zmiany muszą być zawarte dekretem prezydenta Rosji. Jeśli mówimy o głównych zmianach, to przypuszczam, że jest to możliwość odpowiedzi uderzeniem nuklearnym na atak na Rosję przy użyciu konwencjonalnych środków uzbrojenia. W pierwszej kolejności oczywiście rozważamy taki scenariusz, biorąc pod uwagę prawdopodobny konflikt między Rosją a blokiem NATO. Mogą być różne scenariusze, ale po raz pierwszy bardzo wyraźnie zabrzmiało następujące. Jeśli NATO lub poszczególne państwa, których sojusznikiem jest państwo nuklearne - w tym przypadku to USA, Francja, Wielka Brytania - przeprowadzają atak z użyciem broni konwencjonalnej, Rosja w niektórych przypadkach zastrzega sobie prawo do odwetu ataku nuklearnego" - powiedział Igor Korotczenko.
W ten sposób, podkreślił ekspert wojskowy, Rosja pokazuje, że w prawdopodobnych konfliktach, które są obecnie rozpatrywane, nie wyklucza się możliwości użycia broni jądrowej do odparcia agresji przy użyciu broni konwencjonalnej. "W szczególności mówimy oczywiście przede wszystkim o rakietach manewrujących dalekiego zasięgu na morzu i powietrzu. Których producentami są kraje takie jak USA, Francja, Wielka Brytania i Niemcy. Plus możliwość wykorzystania systemów rakietowych średniego zasięgu do przeprowadzania ataków na terytorium Rosji" - zaznaczył.
Igor Korotczenko zwrócił uwagę, że dotyczy to nie tylko kierunku zachodniego, ale także wschodniego. "Teraz, w szczególności, Japonia zaczęła umieszczać amerykańskie pociski manewrujące dalekiego zasięgu. Ten sam proces może wpłynąć na szereg państw regionu Azji i Pacyfiku spośród sojuszników USA - Filipiny, na przykład. I jeśli zostaniemy uderzeni przy użyciu tych środków - oczywiście będą to środki amerykańskie - pod kontrolą narodową tych państw: Filipin, Republiki Korei lub Japonii. I tu można zastosować nowy dział doktryny nuklearnej” – podsumował ekspert wojskowy.
"Na razie, jak rozumiemy, trwają konsultacje, dyskusje. Wszystkie zmiany muszą być zawarte dekretem prezydenta Rosji. Jeśli mówimy o głównych zmianach, to przypuszczam, że jest to możliwość odpowiedzi uderzeniem nuklearnym na atak na Rosję przy użyciu konwencjonalnych środków uzbrojenia. W pierwszej kolejności oczywiście rozważamy taki scenariusz, biorąc pod uwagę prawdopodobny konflikt między Rosją a blokiem NATO. Mogą być różne scenariusze, ale po raz pierwszy bardzo wyraźnie zabrzmiało następujące. Jeśli NATO lub poszczególne państwa, których sojusznikiem jest państwo nuklearne - w tym przypadku to USA, Francja, Wielka Brytania - przeprowadzają atak z użyciem broni konwencjonalnej, Rosja w niektórych przypadkach zastrzega sobie prawo do odwetu ataku nuklearnego" - powiedział Igor Korotczenko.
W ten sposób, podkreślił ekspert wojskowy, Rosja pokazuje, że w prawdopodobnych konfliktach, które są obecnie rozpatrywane, nie wyklucza się możliwości użycia broni jądrowej do odparcia agresji przy użyciu broni konwencjonalnej. "W szczególności mówimy oczywiście przede wszystkim o rakietach manewrujących dalekiego zasięgu na morzu i powietrzu. Których producentami są kraje takie jak USA, Francja, Wielka Brytania i Niemcy. Plus możliwość wykorzystania systemów rakietowych średniego zasięgu do przeprowadzania ataków na terytorium Rosji" - zaznaczył.
Igor Korotczenko zwrócił uwagę, że dotyczy to nie tylko kierunku zachodniego, ale także wschodniego. "Teraz, w szczególności, Japonia zaczęła umieszczać amerykańskie pociski manewrujące dalekiego zasięgu. Ten sam proces może wpłynąć na szereg państw regionu Azji i Pacyfiku spośród sojuszników USA - Filipiny, na przykład. I jeśli zostaniemy uderzeni przy użyciu tych środków - oczywiście będą to środki amerykańskie - pod kontrolą narodową tych państw: Filipin, Republiki Korei lub Japonii. I tu można zastosować nowy dział doktryny nuklearnej” – podsumował ekspert wojskowy.