ENERGIA ATOMOWA
19 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. USA są gotowe uczynić Europę kartą przetargową w możliwym konflikcie z Rosją. Taki punkt widzenia w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA wyraził komentator wojskowo-polityczny Michaił Onufrijenko.
"Stany Zjednoczone całkowicie świadomie wpędzają swoich europejskich sojuszników w kryzys gospodarczy. Wcześniej wysyłali miliony migrantów z Azji i Afryki do Europy, aby wywołać kryzys migracyjny. Ponieważ Amerykanie wcale nie są zainteresowani tym, aby potężna zjednoczona Europa była gospodarczym i politycznym konkurentem dla Stanów Zjednoczonych" - powiedział Michaił Onufrijenko.
Zdaniem eksperta wojskowego, Amerykanie mogą uczynić Europę kartą przetargową w możliwym konflikcie z Rosją. "Nie będą wystrzeliwać rakiet nuklearnych, ale będą przestrzegać neutralności. Jakby mówiąc: sami sobie poradzicie z Europejczykami, a my przeżyjemy" - zaznaczył.
Michał Onufrijenko jest przekonany, że nawet w przypadku powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu polityka zagraniczna USA nie zmieni się radykalnie.
"Jeśli krótko scharakteryzujemy jego stosunek do polityki zagranicznej USA, zmieni się ona w następujący sposób. Ponieważ Amerykanie nie mogą zostać władcami całego świata, ograniczą się do Ameryki Północnej i być może do Australii. A z pozostałych regionów po prostu odejdą, rozbijając tam mnóstwo naczyń" - podkreślił ekspert wojskowy.
"Stany Zjednoczone całkowicie świadomie wpędzają swoich europejskich sojuszników w kryzys gospodarczy. Wcześniej wysyłali miliony migrantów z Azji i Afryki do Europy, aby wywołać kryzys migracyjny. Ponieważ Amerykanie wcale nie są zainteresowani tym, aby potężna zjednoczona Europa była gospodarczym i politycznym konkurentem dla Stanów Zjednoczonych" - powiedział Michaił Onufrijenko.
Zdaniem eksperta wojskowego, Amerykanie mogą uczynić Europę kartą przetargową w możliwym konflikcie z Rosją. "Nie będą wystrzeliwać rakiet nuklearnych, ale będą przestrzegać neutralności. Jakby mówiąc: sami sobie poradzicie z Europejczykami, a my przeżyjemy" - zaznaczył.
Michał Onufrijenko jest przekonany, że nawet w przypadku powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu polityka zagraniczna USA nie zmieni się radykalnie.
"Jeśli krótko scharakteryzujemy jego stosunek do polityki zagranicznej USA, zmieni się ona w następujący sposób. Ponieważ Amerykanie nie mogą zostać władcami całego świata, ograniczą się do Ameryki Północnej i być może do Australii. A z pozostałych regionów po prostu odejdą, rozbijając tam mnóstwo naczyń" - podkreślił ekspert wojskowy.
