6 grudnia, Orsza /Kor. BELTA/. Jak dawano 50 litrów benzyny na samochód, jak wiejskie dzieci pozostawały bez butów w przeddzień zimy, w jakim stanie był orszański rynek i ile żywności rozdawano do ręki - nowe historie o deficytowym życiu początku lat 90. dołączyły do projektu BELTA „Białoruś. Wzlot”, który jest wystawiany w Orszy na "Maratonie Jedności", donosi korespondent BELTA.
Irina Akułowicz, dyrektor generalna BELTA, powiedziała, że w każdym mieście, w którym odbywa się „Maraton Jedności”, projekt internetowy BELTA jest uzupełniany o nowe historie z życia. Każdy może się z nimi zapoznać, wystarczy zeskanować kod QR, który znajduje się na każdym plakacie wystawy i kliknąć link.
Jak wyglądała Orsza w szalonych latach dziewięćdziesiątych? Tylko fakty ze starych gazet: w styczniu 1992 r. kilogram cukru, pół kilograma mąki i makaronu oraz tuzin jajek wydawano na jedną rękę zgodnie z ustaloną normą. I to wszystko na miesiąc. „Oprócz liczb, które są suche, ale bardzo odkrywcze, istnieją bardzo wzruszające historie. Pewna mama napisała do gazety Orsza, że jej chłopiec chodzi do szkoły w trampkach z tego prostego powodu, że nie może kupić mu butów - nie ma ich w sklepie” - powiedziała Irina Akułowicz.
Mieszkanka wsi powiedziała, że jej 15-letni syn ciągle choruje, ponieważ w przeddzień zimy musi chodzić do szkoły w letnim obuwiu. Kobieta zaapelowała do rady gminy o pomoc w zakupie butów dla nastolatka. Zapewniono ją, że buty zostaną dostarczone do szkoły, ale placówka edukacyjna nigdy nie otrzymała upragnionego obuwia - wszystko trafiło do handlu detalicznego. A tam wyprzedano wszystko w ciągu kilku minut. Wtedy matka, zaniepokojona zdrowiem syna, poszła do przewodniczącego rady wiejskiej i ze łzami w oczach poprosiła o chociaż buty dla chłopca, bo zniszczy sobie stopy i nie zostanie przyjęty do wojska. „Będzie cały - powiedział przewodniczący. - A jeśli nie macie nic do ubrania, idźcie na bazar, tam mają wszystko” - odpowiedziała gazeta. Ale w tym momencie mieszkańców wsi nie było stać na zakup czegokolwiek na bazarze.
„Takie historie są najbardziej wzruszające, najbardziej zrozumiałe dla ludzi, rodziców z początku lat 90. Ta wystawa nazywa się „Białoruś. Wzlot”, ponieważ pracujemy z historią naszego kraju. Porównujemy życie 30 lat temu i dziś. Zdajemy sobie sprawę, że był to niezwykle trudny początek, ale bardzo szybki ruch do przodu. Plakaty „Białoruś. Wzlot” to 40 takich opowieści o prostym życiu Białorusinów. Przeanalizowaliśmy je szczegółowo - codzienny, prosty element. Jak się ubieraliśmy, gdzie kupowaliśmy ubrania. Jak wyglądały nasze podwórka, jak wyglądały pralki. Jak niemożliwe było zdobycie telewizora. Jak latami staliśmy w kolejkach po samochód. Jak wyglądały nasze sklepy. Jeśli przejść się dookoła i spojrzeć na naszą wystawę, można zobaczyć drogę, jaką przebył kraj, decyzje podejmowane przez głowę państwa, które były tak trudne i czasami nie od razu oczywiste dla ludzi. Ale uratowały one kraj” - powiedziała dyrektor generalna BELTA.
Irina Akułowicz dodała, że organizatorzy maratonu z zasady nie organizują oficjalnych otwarć wystaw. Plakaty są eksponowane w popularnych miejscach - na dworcach kolejowych, jak w Orszy, w centrach handlowych. Każdy odwiedzający przechodzi obok, patrzy i znajduje coś, co jest mu bliskie, pamięta, jak to było w jego życiu.
Na przykład kobiety z Orszy, patrząc na czarno-białe zdjęcia, rozmawiały o tym, jak wyglądał lokalny rynek z rzędami namiotów, a później straganów, co tam sprzedawano, co można było dostać i za jaką cenę.
Irina Akułowicz przypomniała inny artykuł z orszańskiej gazety, w którym pisano, że przez kilka dni pasażerowie w proteście siedzieli na torach. Okazało się, że nie mogli dostać biletów do Moskwy. Zostali więc usunięci z torów przez milicjantów. „To jest różnica w historii tej stacji kolejowej - czym jest teraz, a czym była” - powiedziała szefowa agencji informacyjnej.
Historia rozwoju Orszy, podobnie jak każdego innego białoruskiego miasta, pokazuje, jak bardzo zmienił się nasz kraj. Na wystawie BELTA wykorzystano zdjęcia autorstwa fotoreporterów agencji informacyjnej i Dzierżyńskiego archiwum fotograficznego. Każdy plakat pokazuje, jak było i jak się stało. Kolejki na przystankach autobusowych i nowoczesne autobusy elektryczne, braki na półkach sklepowych i obecna obfitość - starsze pokolenie zobaczy swoją młodość na wielu retro-fotografiach, trudne czasy, kiedy musieli „sobie radzić”, przetrwać, walczyć i mieć nadzieję, że pewnego dnia nadejdzie świetlana przyszłość.
„Ta wystawa jest częścią projektu internetowego. Idąc za pomocą kodu QR, wyruszasz w wielką podróż, która szczegółowo opowie o każdej z 40 historii. Potrzebujemy tego, abyśmy mogli wszystko porównać. Kiedy człowiek jest w stanie porównać, rozumie, co się dzieje - rozumie, jak żyć dalej. Ta wystawa jest bardzo organiczną częścią „Maratonu Jedności”, ponieważ pomaga nam być zjednoczonymi i jasno zrozumieć, dlaczego potrzebujemy tej jedności dzisiaj” - podkreśliła Irina Akułowicz.