W "Mińsk Arenie" odbył się wielki show sportowo-rozrywkowy "Czas naszych zwycięstw". Widowisko było naprawdę na dużą skalę: swoje numery zaprezentowali gościom gimnastycy, zawodnicy w skokach na trampolinie, akrobaci... Na scenie wystąpili również młodzi ludzie niepełnosprawni. Wszystkim występom towarzyszyły imponujące efekty i żywa wizualizacja. A także muzyka na żywo i wokal nie tylko białoruskich, ale także rosyjskich wykonawców. Jaki był "Czas naszych zwycięstw", który zapamiętali uczestnicy i widzowie, opowiemy w naszym reportażu z "Mińsk Areny". Która, nawiasem mówiąc, nigdy nie potrzebowała tyle energii elektrycznej, co dzisiaj.
Jak powstał pomysł na show "Czas naszych zwycięstw"
Organizatorzy przedstawili "Czas naszych zwycięstw" jako częściowo eksperymentalny i, co ważne, społeczny show. Dlatego bilety na "Czas naszych zwycięstw" nie były sprzedawane. Do pokazu zaproszono głównie młodzież studencką z całego kraju, aby pokazać naszą kulturę i osiągnięcia sportowe. W sumie widowisko obejrzało około 7 tysięcy gości. Organizatorzy nie wykluczają, że projekt będzie kontynuowany, a widowisko na dużą skalę zobaczą również mieszkańcy regionów.
Główną ideą wydarzenia była jedność i zrzeszanie się. Jest to podstawa koncepcji pokazu, która bezpośrednio odzwierciedla tytuł - "Czas naszych zwycięstw". Zgodnie z zamysłem twórców, program podzielony był na 12 bloków - ich tematykę wyznacza 12 słów zachęcających do działania, na przykład: marzyć, doceniać, kochać, tworzyć, pamiętać, przyjaźnić się. Każdej "godzinie" - a wszystkie znajdą odzwierciedlenie na symbolicznej tarczy - odpowiadają numery koncertowe i sportowe.
Rzeczniczka prasowa Prezydenta Białorusi Natalia Ejsmont powiedziała, że pomysł organizacji tak dużego show należy w całości i wyłącznie do Aleksandra Łukaszenki. "Taką praktykę już mieliśmy. Robiliśmy galę sportową i w zasadzie na dość długo odeszliśmy od takiej praktyki. Ostatnio nie było takich wydarzeń. Jedną z inspiracji tego programu na Białorusi była Mistrzyni Olimpijska Alina Kabajewa, która przywiozła do nas swój program w marcu tego roku i który, według wielu recenzji, bardzo podobał się publiczności" - powiedziała Natalia Ejsmont.
Rzeczniczka prasowa Prezydenta zauważyła, że ta historia doprowadziła do przekonania, że praktyka takich show powinna zostać wskrzeszona. "Dlaczego nie zbierzemy wszystkiego, co najlepsze, co piękne w sporcie, co mamy? Widzimy, że w kraju odbywa się bardzo duża liczba wydarzeń na dużą skalę. To prezent dla Białorusinów, naszych ludzi. Trzeba odpoczywać, nie tylko pracować. To był pomysł Prezydenta w całości i wyłącznie. Pomysł Prezydenta i zadanie, powiedzmy. I pytanie, które padło pod adresem nas wszystkich: dlaczego nasi sportowcy też nie pokazaliby naszemu krajowi, naszym ludziom, naszej młodzieży w pierwszej kolejności, do czego są zdolni" - podkreśliła.
Kto był wśród uczestników show "Czas naszych zwycięstw"
Przed gośćmi "Mińsk Areny" wystąpiły gwiazdy światowego sportu: mistrzyni świata i Europy, brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich w Tokio, Honorowa Mistrzyni Sportu Republiki Białoruś Alina Gornośko, dwukrotny mistrz olimpijski, Mistrz Sportu Klasy Międzynarodowej Iwan Litwinowicz, srebrna medalistka Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, Mistrzyni Sportu Klasy Międzynarodowej Wioletta Bordyłowska i wielu innych znanych białoruskich sportowców.
Prezentem dla widzów od organizatorów show były występy zagranicznych gości z krajów - strategicznych partnerów Białorusi. Są to numery od sportowców najlepszych szkół gimnastycznych w Rosji, a także zespołu akrobatycznego z chińskiej prowincji Gansu. Odzwierciedlały wspaniały narodowy koloryt Rosji i Chin i stały się częścią bloku "Czas na przyjaźń".
Jednak na pokazie nie było ram sportowych - oczywiście organizatorzy zaprosili do udziału znanych białoruskich (i nie tylko) artystów. Swoje muzyczne numery zaprezentowali zasłużone piosenkarki Alena Łanskaja i Janet, solista Teatru Bolszoj Taras Prisiażniuk, a także nasza młodzież - Anastasija Krawczenko, Nikita Bielko, Artem Skorol, Waleria Bernatowicz i inni młodzi wykonawcy. Wszystkim występom towarzyszyła Orkiestra Prezydencka Republiki Białoruś. Zaskoczeniem dla widzów show był udział słynnej rosyjskiej piosenkarki Poliny Gagarinej.
Co zaimponowało Polinie Gagarinej w"Mińsk Arenie"
"Czuje się duma ze sportowców, zwłaszcza dzieci, podziw dla tak luksusowej sceny. Wszystko bardzo mi się podoba" - podzieliła się wrażeniami z występu w show "Czas naszych zwycięstw" Polina Gagarina.
Mówiąc o formacie show, piosenkarka zauważyła, że taka synteza sztuki jest zawsze mile widziana. "To zawsze interesujące, zawsze przyciągające uwagę. W pełni popieram" - dodała Polina Gagarina.
"Włożyłam całą duszę i świetnie się bawiłam". Co nasi sportowcy zapamiętali z udziału w show "Czas naszych zwycięstw"
Swoimi odczuciami z występu w programie podzieliła się białoruska gimnastyczka Anastasia Salos, która wraz z koleżankami z narodowej drużyny gimnastyki artystycznej wystąpiła w bloku "Czas na miłość".
"Ważne było, aby przekazać myśl naszego numeru, aby każdy widz był nasycony naszym pomysłem. Włożyłam całą duszę w występ i świetnie się bawiłam. Moim zdaniem, numer okazał się wspaniały - powiedziała Anastasia Salos. - To było bardzo ekscytujące, duża liczba osób na trybunach, w tym moi znajomi i bliscy. Chciałam sprawić im przyjemność. Połączenie sportu i sztuki to świetny format, taki show łączy różnych ludzi".
Reprezentacja Białorusi w skokach na trampolinie w składzie: Andriej Bujłow, Stanisław Jaśkiewicz, Sebastian Stankiewicz i Daniel Żewłakow przedstawiła numer "Ku szczytom" w bloku tematycznym "Czas na tworzenie".
"Ćwiczyliśmy swój numer przez cztery dni, przygotowania do show udało nam się z powodzeniem dopasować do naszego harmonogramu treningowego. Wszystko, co pokazaliśmy na próbach, udało się zrealizować w samym programie. Trochę się martwiłem przed wyjściem na scenę, ale zaraz po rozpoczęciu numeru to uczucie zniknęło - powiedział Andriej Bujłow. - Program do show i program do zawodów to różne rzeczy, dziś było o wiele łatwiej. Podczas turnieju mamy trzy razy większą wysokość i trudniejszy zestaw elementów. Miałem już doświadczenie w występach na galach, w zeszłym roku występowałem na wydarzeniu w Pałacu Gimnastycznym, ale atmosfera jest dziś zupełnie inna".
Dwukrotny mistrz olimpijski w skokach na trampolinie Iwan Litwinowicz zauważył, że nie jest to dla niego pierwsze doświadczenie w takich wydarzeniach. "Ostatnio byliśmy zaangażowani w show w Moskwie, rok temu występowaliśmy na 30-leciu Białoruskiego Stowarzyszenia Gimnastycznego. Tego lata rywalizowaliśmy na Igrzyskach Olimpijskich w obecności 20 tysięcy widzów, dziś przyszło siedem tysięcy, ale byliśmy nie mniej zadowoleni. Wspaniale jest przypomnieć sobie emocje występu przed dużą publicznością - powiedział Iwan Litwinowicz. - Podczas show program znacznie różnił się od tego, co pokazujemy na zawodach, ale i tak świetnie się bawiłem. Fajnie było być głośno witanym i odprowadzanym przez publiczność".
"Niezwykłe szczęście, że tu trafiłam". A co mówią widzowie o show "Czas naszych zwycięstw"?
Wśród widzów show sportowo-rozrywkowego była również Jana Striga, która do niedawna była członkiem reprezentacji Białorusi w gimnastyce artystycznej. "Przez długi czas trenowałam z większością dziewcząt, które dzisiaj występowały. I miałam niezwykłe szczęście, że tu trafiłam. Bardzo się cieszę, że w końcu coś takiego zrobili w świecie białoruskiej gimnastyki. W Rosji takie pokazy okresowo odbywają się, ale co do nas, prawie tego nie robiliśmy. I było mi bardzo smutno, że skończyłam już ze sportem i nie mogłam wziąć udziału w takim show. To było wspaniałe: bardzo duże, bardzo jaskrawe i piękne" - powiedziała Jana.
Jak powstał pomysł na show "Czas naszych zwycięstw"
Organizatorzy przedstawili "Czas naszych zwycięstw" jako częściowo eksperymentalny i, co ważne, społeczny show. Dlatego bilety na "Czas naszych zwycięstw" nie były sprzedawane. Do pokazu zaproszono głównie młodzież studencką z całego kraju, aby pokazać naszą kulturę i osiągnięcia sportowe. W sumie widowisko obejrzało około 7 tysięcy gości. Organizatorzy nie wykluczają, że projekt będzie kontynuowany, a widowisko na dużą skalę zobaczą również mieszkańcy regionów.
Przed gośćmi "Mińsk Areny" wystąpiły gwiazdy światowego sportu: mistrzyni świata i Europy, brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich w Tokio, Honorowa Mistrzyni Sportu Republiki Białoruś Alina Gornośko, dwukrotny mistrz olimpijski, Mistrz Sportu Klasy Międzynarodowej Iwan Litwinowicz, srebrna medalistka Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, Mistrzyni Sportu Klasy Międzynarodowej Wioletta Bordyłowska i wielu innych znanych białoruskich sportowców.
"Czuje się duma ze sportowców, zwłaszcza dzieci, podziw dla tak luksusowej sceny. Wszystko bardzo mi się podoba" - podzieliła się wrażeniami z występu w show "Czas naszych zwycięstw" Polina Gagarina.
Mówiąc o formacie show, piosenkarka zauważyła, że taka synteza sztuki jest zawsze mile widziana. "To zawsze interesujące, zawsze przyciągające uwagę. W pełni popieram" - dodała Polina Gagarina.
"Włożyłam całą duszę i świetnie się bawiłam". Co nasi sportowcy zapamiętali z udziału w show "Czas naszych zwycięstw"
Swoimi odczuciami z występu w programie podzieliła się białoruska gimnastyczka Anastasia Salos, która wraz z koleżankami z narodowej drużyny gimnastyki artystycznej wystąpiła w bloku "Czas na miłość".
Reprezentacja Białorusi w skokach na trampolinie w składzie: Andriej Bujłow, Stanisław Jaśkiewicz, Sebastian Stankiewicz i Daniel Żewłakow przedstawiła numer "Ku szczytom" w bloku tematycznym "Czas na tworzenie".
"Ćwiczyliśmy swój numer przez cztery dni, przygotowania do show udało nam się z powodzeniem dopasować do naszego harmonogramu treningowego. Wszystko, co pokazaliśmy na próbach, udało się zrealizować w samym programie. Trochę się martwiłem przed wyjściem na scenę, ale zaraz po rozpoczęciu numeru to uczucie zniknęło - powiedział Andriej Bujłow. - Program do show i program do zawodów to różne rzeczy, dziś było o wiele łatwiej. Podczas turnieju mamy trzy razy większą wysokość i trudniejszy zestaw elementów. Miałem już doświadczenie w występach na galach, w zeszłym roku występowałem na wydarzeniu w Pałacu Gimnastycznym, ale atmosfera jest dziś zupełnie inna".
Dwukrotny mistrz olimpijski w skokach na trampolinie Iwan Litwinowicz zauważył, że nie jest to dla niego pierwsze doświadczenie w takich wydarzeniach. "Ostatnio byliśmy zaangażowani w show w Moskwie, rok temu występowaliśmy na 30-leciu Białoruskiego Stowarzyszenia Gimnastycznego. Tego lata rywalizowaliśmy na Igrzyskach Olimpijskich w obecności 20 tysięcy widzów, dziś przyszło siedem tysięcy, ale byliśmy nie mniej zadowoleni. Wspaniale jest przypomnieć sobie emocje występu przed dużą publicznością - powiedział Iwan Litwinowicz. - Podczas show program znacznie różnił się od tego, co pokazujemy na zawodach, ale i tak świetnie się bawiłem. Fajnie było być głośno witanym i odprowadzanym przez publiczność".
"Niezwykłe szczęście, że tu trafiłam". A co mówią widzowie o show "Czas naszych zwycięstw"?
Wśród widzów show sportowo-rozrywkowego była również Jana Striga, która do niedawna była członkiem reprezentacji Białorusi w gimnastyce artystycznej. "Przez długi czas trenowałam z większością dziewcząt, które dzisiaj występowały. I miałam niezwykłe szczęście, że tu trafiłam. Bardzo się cieszę, że w końcu coś takiego zrobili w świecie białoruskiej gimnastyki. W Rosji takie pokazy okresowo odbywają się, ale co do nas, prawie tego nie robiliśmy. I było mi bardzo smutno, że skończyłam już ze sportem i nie mogłam wziąć udziału w takim show. To było wspaniałe: bardzo duże, bardzo jaskrawe i piękne" - powiedziała Jana.
Wład Szydłowski powiedział, że po raz pierwszy odwiedził tak duże widowisko. "Byłem pod wielkim wrażeniem. Miałem szczęście siedzieć przy orkiestrze - świetnie zagrali. Efekty specjalne, muzyka, występy - wszystko to wyglądało bardzo organicznie. Pamiętam też występ akrobatów z Chińskiej Republiki Ludowej. Są też bardzo dużymi mistrzami" - dodał Wład.