ENERGIA ATOMOWA
23 stycznia, Mińsk /Kor. BELTA/. Zbiegli bojownicy rozważali jako opcję inwazji na Białoruś kierunek brzeski i miasto Małoryta. O tym na antenie kanału telewizyjnego "Białoruś 1" opowiedział Wasilij Weremejczyk - najemnik, który brał udział w działaniach bojowych w Ukrainie w składzie "pułku Kalinowskiego", uznanego na Białorusi za organizację terrorystyczną, informuje BELTA.
Białoruski najemnik uciekł z Ukrainy na Litwę, a następnie z Litwy do Wietnamu, skąd został ekstradowany w sprawie karnej.
Według Wasilija Weremejczyka, białoruscy najemnicy trenują na różnych poligonach z ukraińskimi instruktorami i instruktorami z tzw. Legii Cudzoziemskiej. Wśród nich byli żołnierze państw NATO.
"Litwini, Polacy, Amerykanie, Brytyjczycy... Wszystko jedno kto. W zasadzie spotykałem zarówno Kolumbijczyków , jak i Argentyńczyków - powiedział Wasilij Weremejczyk. - Na przykład instruktorem saperów był Litwin ze znakiem wywoławczym "Dzied", który przez ponad 20 lat, jeśli się nie mylę, służył jako saper i szef grupy saperów w litewskich Siłach Zbrojnych". Najemnicy, jak podkreślił Wasilij Wieremiejczyk, "dostosowują się do rzeczywistości bojowej".
"W PKK ("pułk Kastusia Kalinowskiego" - not. BELTA) rzeczywiście opracowywano "strategię wyzwolenia" (Białorusi - not. BELTA). Ale w zasadzie jej otwarta część to zbiór haseł, jakieś szablonowe pytania i odpowiedzi bez wymieniania konkretnych działań. Jest tam konkretna część dotycząca "siły nacisku na reżim", ale bez konkretnych działań. Jestem świadomy istnienia konkretnej zamkniętej części "strategii wyzwolenia". To znaczy tajne protokoły tej strategii, w których wymienione są już konkretne działania, warianty rozwoju wydarzeń" - powiedział.
Według najemnika, istota tej części jest dość prosta. Jest to zestaw działań opracowanych przy pomocy "poważnych organizacji". Są to zachodnie służby specjalne, w szczególności służby specjalne Litwy, Polski i Ukrainy. "Istota jest dość prosta: zbrojną siłą zająć określone terytorium Białorusi, ogłosić, że zostało wyzwolone, zaprosić na to terytorium "legalnych przedstawicieli sił demokratycznych - wyjaśnił Wasilij Weremejczyk. - A potem zwrócić się do obcego państwa - do tej samej Polski, Ukrainy - o pomoc i wsparcie".
