Nazywano ją rewolucjonistką najwyższej klasy. Imię Wiery Charużej rozbrzmiewało w całym Związku Radzieckim na długo przed rozpoczęciem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Przez co musiała przejść szczupła i energiczna dziewczyna, urodzona w rodzinie carskiego policjanta? Opowiadamy w projekcie BELTA "Kroniki".
Wiera Charużaja urodziła się 27 września 1903 roku w Bobrujsku (gubernia mińska). Matka, Aleksandra Ilaryonowna, była gospodynią domową. Ojciec, Zachar Bonifaciewicz, pracował w oddziale policji.
- Był szanowanym, poważnym człowiekiem, dość zamożnym. Kochał swoją pracę, cieszył się autorytetem. Jednak stało się tak, że w 1908 roku, będąc człowiekiem zasadniczym i uczciwym, odmówił strzelania do nieuzbrojonej demonstracji strajkujących robotników, za co go zwolniono ze stanowiska. Zaczęto uważać, że jest współpracownikiem rewolucjonistów - opowiedział kandydat nauk historycznych, docent Aleksander Ratko.
Rodzina znalazła się bez środków do życia. W Bobrujsku ojciec Wiery nie mógł znaleźć pracy, więc musieli przeprowadzić się do Mozyrza.
- Mozyrz był małym miasteczkiem, zaledwie kilka zakładów, w których produkowano zapałki, piwo. Mieszkańcy przede wszystkim zajmowali się rolnictwem, ale także handlem i rzemiosłem. W porcie handlowano materiałami drzewnymi, naprawiano i budowano statki dla Prypeci, - opisał historyk. - Zachar Bonifaciewicz wkrótce znalazł pracę jako dziesiętnik przy osuszaniu bagien. Ta praca nie przynosiła takich dochodów, które mogłyby w pełni utrzymać liczną rodzinę. Pragnę przypomnieć, że w rodzinie Charużych wychowywało się czworo dzieci. Najstarszy syn Wasilij i trzy córki - Wiera, Nadzieja, Lubow. Należy zauważyć, że matka Wiery była gospodynią domową. Aleksandra Ilaryonowna starała się oszczędzać na wszystkim i uczyła tego samego swoje dzieci. Sytuacja rodziny była dość trudna.
W Mozyrzu Wiera Charużaja ukończyła szkołę podstawową i wstąpiła do żeńskiego gimnazjum.
- Uczyła się bardzo dobrze, była jedną z najlepszych uczennic. Interesowała się literaturą rosyjską i francuską, a jej marzeniem było zostać pisarką lub nauczycielką literatury. W przeciwieństwie do rówieśniczek, Wiera Charużaja bardzo żywo interesowała się wydarzeniami, które miały miejsce w tym czasie w kraju. Śledziła uważnie rewolucyjne wydarzenia w Imperium Rosyjskim, na terytorium Białorusi - kontynuował Aleksander Ratko. - W momencie rewolucji październikowej Wiera miała 14 lat. W domu Charużych często zbierała się młodzież, która omawiała najważniejsze problemy życia. Przede wszystkim, kto zwycięży – biali czy czerwoni, czy Bóg istnieje, kiedy nastąpi rewolucja światowa.
Wiera marzyła o studiowaniu na uniwersytecie. Razem ze starszym bratem Wasilijem planowała wyjazd do Moskwy. Wasia chciał dostać się do akademii rolniczej, a Wiera - na wydział historyczno-filologiczny Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego. Ale tyfus powalił ją z nóg i została w Mozyrzu.
W lutym 1918 roku Mozyrz został zajęty przez wojska kajzerowskie. Trwała I wojna światowa. To właśnie w tym okresie ujawniły się cechy przywódcze Wiery Charużej.
- W męskim gimnazjum zmarł uczeń na tyfus. Dyrektor, podporządkowując się prawom wojennym, pozwolił przyjść na pogrzeb tylko jego kolegom z klasy. I wtedy Wiera przejęła inicjatywę. Udowodniła dyrektorowi, że należy pozwolić wszystkim chętnym wziąć udział w procesji żałobnej. I tak, kiedy rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe, na ulicach Mozyrza znalazło się ponad 600 uczniów z całego miasta. Na czele procesji żałobnej szła Wiera z podniesionym czerwonym sztandarem z czarną wstążką żałobną.
W Niemczech doszło do rewolucji, cesarz Wilhelm II został obalony. Wojska kajzerowskie opuściły miasto. Ale już w marcu 1920 roku Mozyrz zajęła armia polska.
- Była zmuszona w tym czasie, kiedy Mozyrz był już okupowany przez wojska polskie, wyjechać do wioski Rogale w powiecie mozyrskim. Tam pracowała jako robotnica najemna u młynarza-bogacza. I będąc w odległej, zacisznej wiosce, mimo wszystko znajdowała możliwość rozmawiania z młodzieżą, z mieszkańcami, opowiadając o tych wydarzeniach, które miały miejsce na frontach wojny polsko-sowieckiej. To było bardzo niebezpieczne, groziło aresztem, a nawet rozstrzelaniem zgodnie z prawami wojennymi - wyjaśnił historyk.
Kiedy wojska polskie opuściły Mozyrz, Wiera wróciła do miasta i dostała posadę nauczycielki. Niewielkie wynagrodzenia były wypłacane nieregularnie. Charużaja zdecydowała się wstąpić do partii komunistycznej. Odmówiono jej - najpierw musiała stać się członkinią Komsomołu. Ale i do Komsomołu nie przyjęto córki byłego policjanta. Musiała udowodnić oddanie ideom partii komunistycznej.
- Nie obraziła się. Zrozumiała, że możliwość zostania członkiem Komsomołu trzeba zasłużyć. I oto, kiedy komsomolcy z Mozyrza jechali do Homla, aby wstąpić do szeregów Armii Czerwonej, w szczególności do batalionu komunistycznego, pojechała razem z nimi i osiągnęła to, że przyjęto ją jako ochotnika-zwiadowcę - uważa Aleksander Ratko.
- Wiera Charużaja w 1920 roku została włączona do specjalnego oddziału komsomolców. Przeznaczenie tego oddziału polegało na pomaganiu Armii Czerwonej w walce z bandytyzmem. W tym między innymi Wiera brała udział w walce z oddziałem Bułak-Bałachowicza, - dodała starszy pracownik naukowy Białoruskiego Państwowego Muzeum Historii Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, Tatiana Trojniel.
Jesienią 1920 roku na terytorium Białorusi wtargnęła Rosyjska Ludowa Armia Ochotnicza. Była podporządkowana Rosyjskiemu Komitetowi Politycznemu w Warszawie. Na czele stał Borys Sawenkow.
- To wojskowe ugrupowanie stawiało sobie za zadanie walczyć przeciwko władzy radzieckiej i zdobyć terytorium Białorusi. Na czele postawiono generała białogwardyjskiego Bułak-Bałachowicza, jednego z liderów walki przeciwko władzy radzieckiej. Pod jego dowództwem znajdowało się około trzech dywizji, około 20 tysięcy żołnierzy - opowiedział Aleksander Ratko.
Poruszając się w kierunku Mozyrza, Bułak-Bałachowicz zdobył znaczne terytoria. 10 listopada 1920 roku wojska wkroczyły do Mozyrza. Bułak-Bałachowicz ogłosił się naczelnym dowódcą. Swojego brata Józefa mianował generałem majorem i powierzył mu dowodzenie Rosyjską Ludową Armią Ochotniczą. Planował utworzyć administrację, opracować konstytucję, wejść w sojusz z Polską i Ententą.
- Na terytorium zajętym przez wojska Bułak-Bałachowicza rozpoczęły się pogromy. Pogromy żydowskie. W ciągu kilku tygodni jesieni 1920 roku zniszczono kilkadziesiąt miasteczek. Zrujnowano domy, ludzie doznali przemocy, dzieci zostały sierotami. Oddziały Bułak-Bałachowicza ruszyły na południe, w kierunku Bobrujska. Tam poniosły porażkę z wojskami Armii Czerwonej, które przybyły na miejsce. Wkrótce armia Bułak-Bałachowicza musiała przebić się przez walki na terytorium Polski, gdzie zostali internowani i rozbrojeni.
Wraz z oddziałami Armii Czerwonej Wiera Charużaja wróciła do Mozyrza. Dobrze sprawdziła się w walce z bandytami.
- I dlatego na pierwszym zebraniu została jednogłośnie przyjęta w szeregi Komunistycznego Związku Młodzieży.
Co więcej, wkrótce powierzono jej kierowanie rejonową organizacją komsomołską w Mozyrzu. A po pewnym czasie - taką samą w rodzinnym Bobrujsku - dodał Aleksander Ratko.
Wiera Charużaja jeździła po wsiach i organizowała komórki komsomołskie. Ryzykowała - trwała wojna domowa, w lasach krążyli bandyci.
- Pewnego razu bandyci zajęli miasteczko Kapatkiewicze. Brutalnie rozprawili się z komsomolcami i podpalili kilka domów. Kiedy Wiera przybyła do miasteczka, zgliszcza jeszcze dymiły. Na ulicach leżeli zabici ludzie. Natychmiast zebrała komsomolców, komunistów oraz aktyw miasteczka. Wystąpiła z płomiennym przemówieniem, w którym wezwała do odwetu na bandytach.
Słuchano jej i usłyszano! Bandyci zostali dogonieni i zniszczeni.
- Po zakończeniu wojny domowej Wiera Charużaja została przyjęta w szeregi Komunistycznej Partii Bolszewików Białorusi. Od tego czasu aktywnie zajmowała się pracą partyjną. W 1922 roku została wysłana na naukę do szkoły partyjnej, która znajdowała się w Mińsku. Uczyła się tam do 1923 roku. W tym okresie Wiera Charużaja wchodziła w skład KC Partii Komunistycznej. Wkrótce po ukończeniu szkoły została skierowana na terytorium Zachodniej Białorusi, która w tamtym czasie wchodziła w skład Polski, - opowiedziała Tatiana Trojniel.
Z wspomnień byłego nauczyciela szkoły partyjnej:
"Miała miłą twarz, bardzo uroczy uśmiech, który rozświetlał całe jej oblicze. Była nieco wyższa od średniego wzrostu, szczupła, ale pełna energii, radosna, aktywna, działała z entuzjazmem i miłością do życia. Była jeszcze bardzo młoda, 19-letnia dziewczyna, głęboko przekonana o słuszności komsomołu, bezgranicznie zakochana w partii, w rewolucji. To wyróżniało ją w szkole partyjnej. Gorąca, zasadnicza, była miłośniczką prawdy. Nie bała się występować przeciw "autorytetom".
Można powiedzieć, że na Zachodniej Białorusi Charużaja stworzyła ruch młodzieżowy. Przed jej przyjazdem było tam tylko 120 komsomolców, a w momencie aresztowania Wiery – już 1200. Rozpowszechniała ulotki, występowała na nielegalnych wiecach, za co zapłaciła.
- Pomagała młodym ludziom walczyć o swoje prawa. W jednym ze swoich listów później wskazała, że udało jej się zorganizować dwa strajki, w wyniku których młodzież wyszła zwycięsko. Wówczas młodzież aktywnie walczyła o ośmiogodzinny dzień pracy i lepsze warunki pracy, – opisała Tatiana Trojniel. - Jesienią 1925 roku Wiera Charużaja została aresztowana. W więzieniu przebywała dwa lata. Dopiero później, na początku 1927 roku, odbył się sąd. To był proces polityczny. Sądzeni byli jej liczni towarzysze, a cały ten proces nazywano "procesem 31". Rząd Polski starał się dowieść, że Partia Komunistyczna nie jest wyrazicielem interesów chłopstwa i robotników, zdyskredytować i oczernić Partię Komunistyczną.
Charużaja została oskarżona o szpiegostwo, spisek, terror. Dostała sześć lat więzienia. Ale wkrótce odbył się drugi proces w Białymstoku. Proces ten nazwano już "procesem 133". Wyrok: 8 lat surowego reżimu. Na rozprawie w swojej ostatniej mowie Wiera powiedziała następujące słowa:
"Nasza partia rzeczywiście narodziła się i obecnie istnieje w trudnych warunkach podziemia. Ale można zapytać, kto zmusił ją do zejścia do podziemia? Odpowiedź jest jedna – rząd burżuazji i właścicieli ziemskich. Wyjaśniamy robotnikom i chłopom Zachodniej Białorusi, że w Radzieckiej Rosji żyją nasi krewniacy, którzy budują socjalizm i życzą nam sukcesów w walce z kapitalizmem. Oskarżacie nas o to, że chcemy oderwać "kresy wschodnie" od Polski i przyłączyć je do Radzieckiej Rosji. Chcę oświadczyć następującą rzecz. Takiego żądania na razie nie ma w programie naszej partii. Ale komuniści zawsze bronili i będą bronić prawa każdego narodu do samostanowienia aż do oddzielenia".
- Wiera Charużaja została zwolniona wiosną 1932 roku w ramach wymiany politycznej. Uwolniono grupę więźniów politycznych - 40 osób. Rząd Związku Radzieckiego porozumiał się z rządem Polski o wymianie grup więźniów politycznych – wyjaśniła pracownica muzeum.
W Moskwie Wiera Charużaja została przyjęta entuzjastycznie. Była celebrytką. Do tego czasu została już wydana książka "Listy na wolność". Nadieżda Krupskaja w "Prawdzie" nazwała Wierę wzorem prawdziwej rewolucjonistki.
- Pierwsze wydanie "Listów na wolność" ukazało się w 1930 roku. W przedmowie napisano, że książka jest wydawana bez zgody autorki tych listów i możliwe, że autorka zabroniłaby ich wydania z powodu skromności. Ale ponieważ te listy mają duży ładunek emocjonalny, napełniają miłością do życia, optymizmem, bardzo ważne jest, aby młodzi ludzie Związku Radzieckiego o nich wiedzieli. Książka wzbudziła ogromne zainteresowanie, bardzo szybko się sprzedała. I w 1931 roku postanowiono wydać drugie wydanie, – opowiedziała Tatiana Trojniel.
Z książki "Listy na wolność":
"…Piszę do was, a pierś rozrywa się od bezmiernego bólu, od wielkiej radości. Z trudem powstrzymuję łzy, a dalekie, niezapomniane obrazy jeden po drugim przesuwają się przed oczami: komórka komsomolska, "Alfabet komunizmu", pierwsze kółka, nauka, potężny wzrost. Komsomol, komsomol! Nie pięć, a piętnaście, pięćdziesiąt lat nie zdoła wyrwać z mojej pamięci tych wspomnień, nie zdoła zmusić mnie do zapomnienia, że komsomol uczynił mnie bolszewiczką, wychował, zahartował, nauczył nie tylko walczyć, ale i kochać rewolucję ponad wszystko, ponad życie…"
W 1930 roku Wiera przebywała w celi, kiedy przedstawiono ją do odznaczenia Orderem Czerwonego Sztandaru. Później nagrodę wręczył jej osobiście Aleksander Czerwiakow. Jednak mąż Charużej, Stanisław Skulski - przedstawiciel Komunistycznej Partii Polski w Kominternie - nalegał na ponowne rozpatrzenie tej sprawy. Innymi słowy, napisał donos. Specjalnie powołana komisja 25 listopada 1934 roku podjęła następującą decyzję:
"Ogłosić surową naganę z zakazem zajmowania odpowiedzialnych stanowisk partyjnych przez dwa lata. Zobowiązać towarzyszkę Wierę Charużę do zwrotu Orderu Czerwonego Sztandaru, wręczonego jej swego czasu przez Centralny Komitet Wykonawczy BSRR".
Powodem tego był rzekomy "antypartyjny czyn" Charużej. Mąż-donosiciel Stanisław Skulski uznał, że podczas przesłuchania w polskim więzieniu Wiera zachowywała się niewłaściwie.
"Przyznanie się, że przybyła z ZSRR i jest obywatelką ZSRR, przyznanie się do wykonywanej pracy w partii, ujawnienie pseudonimu aktywnego członka partii towarzysza "Karola", wysłanie z ochronki na partyjne mieszkanie listu przez oficera żandarmerii, co zdemaskowało to mieszkanie, potwierdzenie, że w innym mieszkaniu znajdowała się partyjna konspiracja".
Po takim ciosie od bliskiej osoby Wiera wyjechała do Kazachstanu. Pracowała jako kierowniczka Domu Oświaty Partyjnej. Wyszła ponownie za mąż za Siergieja Kornilowa. 10 sierpnia 1937 roku została aresztowana w Domu Kultury pod zarzutem szpiegostwa i przewieziona do więzienia NKWD w Mińsku.
Przez dwa lata zmieniło się czterech śledczych. Cały ten czas Wiera spędziła w więzieniu. Domagała się spotkania z tymi, którzy złożyli przeciwko niej zeznania, w tym z byłym mężem. Ale on już nie żył. 15 sierpnia 1939 roku sąd uniewinnił Charużą. Została przywrócona w partii, a w 1940 roku zdjęto z niej surową naganę. Rok później rozpoczęła się Wielka Wojna Ojczyźniana.
Przygotowano na podstawie wideo BELTA, zrzuty ekranu z wideo