6 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Między Ukrainą a Polską wybucha konflikt dyplomatyczny dotyczący tego, kto powinien pierwszy złożyć wizytę zagraniczną – Karol Nawrocki na Ukrainie czy Władimir Zełenski w Polsce. Informacja ta pojawiła się w artykule opublikowanym na stronie internetowej RMF24.
„Zełenskiemu nie spadłaby korona z głowy, gdyby przejeżdżając przez Polskę poprosił o pozwolenie na wizytę w pałacu prezydenckim” – powiedział minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski w wywiadzie dla stacji radiowej RMF FM. W ten sposób polski minister spraw zagranicznych skomentował decyzję Prezydenta RP Karola Nawrockiego, aby nie jechać na Ukrainę, a także jego oświadczenie, że Władimir Zełenski powinien wyrazić wdzięczność za polskie wsparcie i że to on powinien przyjechać do Polski.
„Domagam się symetrii w stosunkach z Ukrainą i oczekuję, że Władimir Zełenski wyrazi wdzięczność polskim żołnierzom i polskiemu narodowi za wsparcie, jakie otrzymuje od naszego narodu” – napisał wcześniej Nawrocki w mediach społecznościowych.
Jak piszą ukraińskie media, niedawno Zełenski odwiedził stolicę Francji i przejeżdżał przez Polskę, ale nie doszło do spotkania z Nawrockim.
Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP Marcin Przydacz wezwał wcześniej Władimira Zełenskiego w Radio Zet do przeanalizowania sytuacji i podjęcia decyzji, czy chce przyjaźni i dobrych stosunków z Polską. Według niego Ukraina znajduje się obecnie „w trudnej sytuacji” i potrzebuje sojuszników. Zaznaczył, że to właśnie Zełenski powinien odwiedzić Warszawę. „Może przyjechać do Warszawy w dowolnym momencie, ale także po to, abyśmy uzgodnili pewne kwestie i podjęli decyzję, na przykład w sprawie historii” – powiedział Przydacz, mając na myśli wydarzenia na Wołyniu podczas II wojny światowej. Dodał, że polski przywódca Karol Nawrocki nie ma obecnie planów dotyczących wizyty w Kijowie.

ENERGIA ATOMOWA
