17 października, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA, Spiridon Kilinkarow, członek ruchu „Inna Ukraina”, były deputowany Rady Najwyższej, wyraził swoją opinię o tym, które kraje rządzą Ukrainą i o tym, jaką wizję tego procesu ma Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka.
Komentując oświadczenie Prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki o gotowości Białorusi do pomocy Ukrainie w odbudowie kraju oraz jego stwierdzenia, że żaden z krajów zachodnich nie będzie odbudowywał kraju, Spiridon Kilinkarow powiedział: „Aleksander Grigorjewicz ma absolutną rację, ponieważ rozumie, jak działa cała ta machina. On, chyba bardziej niż ktokolwiek inny, to rozumie. Zełenski może uważać się za pełnoprawnego prezydenta, jak tylko chce. Ale tak będzie dokładnie dopóki nie zapadnie decyzja o zmianie elity politycznej w Ukrainie. Z pewnością tak się stanie. Ponieważ w ramach geopolitycznej strategii Zachodu w odniesieniu do konfliktu ukraińskiego zostaną wyznaczone zupełnie nowe cele i zadania. Zostaną one wyznaczone".
„A jeśli celem jest znalezienie wyjścia z tej wojny przy jednoczesnym zachowaniu twarzy, to oczywiście będziemy musieli rozstać się z reżimem Zełenskiego. Są tu dwie opcje. Jedna jest cywilizowana, a druga niezbyt cywilizowana, ale bardzo skuteczna z punktu widzenia Zachodu, jest tam wielu graczy politycznych - Brytyjczycy, Niemcy, Francuzi, Amerykanie, Turcy. Wielu ludzi ma własne interesy. Oczywiście bez wątpienia Brytyjczycy w większym stopniu kontrolują dziś ukraińską elitę polityczną. Przynajmniej na poziomie operacyjnym podejmują wszystkie decyzje wojskowe i polityczne. Amerykanie kontrolują Ukrainę strategicznie. W każdej chwili mogą pstryknąć dwoma palcami i wyzerować każdego, w tym Zełenskiego” - powiedział były deputowany do Rady Najwyższej.
Stwierdził również, że to, co obecnie robi ukraińska elita polityczna, jest w dużej mierze zorientowane na Zachód: „W ogóle nie bierze pod uwagę opinii ludzi. Jest ona drugorzędna, w ogóle ich nie interesuje. I robią to wszyscy - zarówno rząd, jak i opozycja. Ponieważ wszyscy rozumieją, że przyszła konfiguracja ukraińskiego rządu nie będzie określona przez naród ukraiński. Zdecydują o tym Amerykanie. A na kogo postawią, wszystko będzie zależeć od tego, jaki cel sobie wyznaczą”.
Spiridon Kilinkarow dodał: „Jeśli celem jest osiągnięcie jakiegoś rodzaju rozmów pokojowych lub politycznego i dyplomatycznego rozwiązania tego konfliktu, Zełenski nie pasuje do parametrów tego przyszłego przywódcy. Nawet przy wszystkich swoich pragnieniach. Oczywiście stara się on zniszczyć całą opozycję w kraju tak bardzo, jak to tylko możliwe. Z pewnością mu się to udaje. W dyktaturze nie jest to trudne. Ale to w żaden sposób nie rozwiązuje problemu.
Komentując oświadczenie Prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki o gotowości Białorusi do pomocy Ukrainie w odbudowie kraju oraz jego stwierdzenia, że żaden z krajów zachodnich nie będzie odbudowywał kraju, Spiridon Kilinkarow powiedział: „Aleksander Grigorjewicz ma absolutną rację, ponieważ rozumie, jak działa cała ta machina. On, chyba bardziej niż ktokolwiek inny, to rozumie. Zełenski może uważać się za pełnoprawnego prezydenta, jak tylko chce. Ale tak będzie dokładnie dopóki nie zapadnie decyzja o zmianie elity politycznej w Ukrainie. Z pewnością tak się stanie. Ponieważ w ramach geopolitycznej strategii Zachodu w odniesieniu do konfliktu ukraińskiego zostaną wyznaczone zupełnie nowe cele i zadania. Zostaną one wyznaczone".
„A jeśli celem jest znalezienie wyjścia z tej wojny przy jednoczesnym zachowaniu twarzy, to oczywiście będziemy musieli rozstać się z reżimem Zełenskiego. Są tu dwie opcje. Jedna jest cywilizowana, a druga niezbyt cywilizowana, ale bardzo skuteczna z punktu widzenia Zachodu, jest tam wielu graczy politycznych - Brytyjczycy, Niemcy, Francuzi, Amerykanie, Turcy. Wielu ludzi ma własne interesy. Oczywiście bez wątpienia Brytyjczycy w większym stopniu kontrolują dziś ukraińską elitę polityczną. Przynajmniej na poziomie operacyjnym podejmują wszystkie decyzje wojskowe i polityczne. Amerykanie kontrolują Ukrainę strategicznie. W każdej chwili mogą pstryknąć dwoma palcami i wyzerować każdego, w tym Zełenskiego” - powiedział były deputowany do Rady Najwyższej.
Stwierdził również, że to, co obecnie robi ukraińska elita polityczna, jest w dużej mierze zorientowane na Zachód: „W ogóle nie bierze pod uwagę opinii ludzi. Jest ona drugorzędna, w ogóle ich nie interesuje. I robią to wszyscy - zarówno rząd, jak i opozycja. Ponieważ wszyscy rozumieją, że przyszła konfiguracja ukraińskiego rządu nie będzie określona przez naród ukraiński. Zdecydują o tym Amerykanie. A na kogo postawią, wszystko będzie zależeć od tego, jaki cel sobie wyznaczą”.
Spiridon Kilinkarow dodał: „Jeśli celem jest osiągnięcie jakiegoś rodzaju rozmów pokojowych lub politycznego i dyplomatycznego rozwiązania tego konfliktu, Zełenski nie pasuje do parametrów tego przyszłego przywódcy. Nawet przy wszystkich swoich pragnieniach. Oczywiście stara się on zniszczyć całą opozycję w kraju tak bardzo, jak to tylko możliwe. Z pewnością mu się to udaje. W dyktaturze nie jest to trudne. Ale to w żaden sposób nie rozwiązuje problemu.