10 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Niech odrobina białoruskiego ciepła pomoże komuś się ogrzać. Tatiana Ługina, przewodnicząca koncernu Bellegprom i przewodnicząca zjednoczonej organizacji Białoruskiego Związku Kobiet, podzieliła się swoją opinią na temat ładunku humanitarnego wysłanego do obwodu kurskiego, podaje korespondent BELTA.
Tatiana Ługina zauważyła, że pomaganie ludziom w trudnych warunkach stało się dobrą tradycją Białoruskiego Związku Kobiet. „Nie mogę powiedzieć, że ktoś sam był inicjatorem. Mamy już taki sposób: kiedy widzimy trzęsienie ziemi, powodzie, klęski żywiołowe, pomagamy. A tutaj jest tragedia, której nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić. Kiedy widzimy zniszczenia, cierpienie dzieci, zdajemy sobie sprawę, że ludzie zostali bez dachu nad głową i nie możemy stać z boku” - powiedziała.
Podkreśliła, że każda zjednoczona organizacja, regionalna organizacja Białoruskiego Związku Kobiet, przyłączyła się do zbierania ładunku. Zjednoczywszy się w inicjatywie humanitarnej, kobiety z BZK dowiedziały się o preferowanym asortymencie towarów dla Kurska. „Ktoś zapewnił pomoc materialną, przelał pieniądze na konto. Ktoś przywiózł ubrania dla dzieci i dorosłych, artykuły codziennego użytku. Głowa państwa nauczył, że kiedy kłopoty przychodzą do domu, do nas lub do naszych sąsiadów, każdy podejmie inicjatywę, aby pomóc. Niech kawałek białoruskiego ciepła pomoże komuś się ogrzać” - powiedziała Tatiana Ługina.
Wśród wysłanych towarów znalazły się artykuły pierwszej potrzeby, żywność, naczynia, artykuły higieniczne, żywność dla niemowląt, artykuły spożywcze, koce, poduszki, ubrania, artykuły papiernicze. Część towarów została przydzielona przez koncern Bellegprom. „Poproszono o najbardziej podstawowe rzeczy: ręczniki, koce, poduszki, materace. Daliśmy naczynia, ubrania dla dzieci. Przemysł lekki produkuje właśnie takie towary, które były potrzebne” - powiedziała przewodnicząca.
Kierowca przewożący ładunek będzie miał przed sobą trudną podróż. Jak zauważyła Tatiana Ługina, będzie on jechał przez Smoleńsk, omijając trudne odcinki. „Planujemy, że w ciągu 2-3 dni samochód powinien dotrzeć na miejsce. Jesteśmy w stałym kontakcie z kierowcą. Myślę, że logistyka została pomyślnie zorganizowana i ładunek zostanie dostarczony naszym rosyjskim braciom w całości" - powiedziała.
„Bardzo chciałabym, aby nasza energia, nasze życzliwe słowa i działania ogrzały tych ludzi. Najważniejsze jest to, aby zdali sobie sprawę, że jesteśmy razem. Że my, Białorusini, zawsze byliśmy i będziemy razem z naszymi braćmi Rosjanami. W każdym problemie i tragedii zawsze będzie ramię w ramię, zawsze ogrzejemy i pomożemy" - podsumowała przewodnicząca.