23 października, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie "Szczera opowieść" na kanale YouTube BELTA Ukrainka Jekateryna, która wraz z rodziną uciekła na Białoruś, opowiedziała o kwestii językowej w Ukrainie i przyczynach jej powstania.
Zwróciła uwagę, że ukraińscy „pseudo-patrioci” czepiają się ludzi za to, że mówią po rosyjsku. Według kobiety, cały ten problem jest sztucznie stworzony. „Nigdy wcześniej nie było takiego problemu. Kiedy byłam mała i odwiedzaliśmy moją babcię w Połtawie, mówiłam po rosyjsku, a inne dzieci ze mną - po ukraińsku. I nigdy nie kłóciliśmy się o to, kto mówi w jakim języku. Teraz to wszystko jest sztucznie stworzone” - jest pewna uchodźczyni.
Jekateryna podkreśla, że wszystko to jest robione po to, by podzielić ludzi między sobą. „Ludzie już zaczynają zdawać sobie sprawę, czemu to służy. To jest wielka polityka. A my jesteśmy tylko ludźmi, którzy nie są w niczym winni, których życie zmusiło do przemieszczania się po świecie w poszukiwaniu lepszego życia”. A trzeba przecież kształcić dzieci i wypuścić je w świat. I zdajemy sobie sprawę, że na Białorusi nam się to uda, ale w Ukrainie - nie" - dodała kobieta.