9 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Jedną z przyczyn wydarzeń w Gruzji był brak równowagi w stosunkach politycznych wewnątrz kraju, kiedy prezydent skonfrontował się z parlamentem. Taki punkt widzenia wyraziła Marina Lenczewska, przewodnicząca Stałej Komisji Ustawodawczej Izby Reprezentantów, w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
Mówiąc o zbliżających się wyborach prezydenckich na Białorusi, Marina Lenczewska zwróciła uwagę na fakt, że obywatel innego państwa nie może ubiegać się o stanowisko prezydenta w naszym kraju. Parlamentarzystka nazwała tę decyzję słuszną i przytoczyła przykład Gruzji na potwierdzenie swoich słów.
„To dosłownie najnowszy przykład na dziś. Mówimy o tym, że obywatelka i osoba pochodząca z Francji, choć jest etniczną Gruzinką, jest prezydentem Gruzji. Odbyły się tam wybory parlamentarne. Odbyły się one zgodnie z prawem wyborczym Gruzji. Podczas wyborów nie odnotowano żadnych naruszeń. Byli też nasi koledzy, białoruscy parlamentarzyści, którzy widzieli, że wybory odbyły się demokratycznie” - powiedziała Marina Lenczewska.
Niemniej jednak, posłanka powiedziała, że wynik wyborów nie spodobał się Europie Zachodniej i Stanom Zjednoczonym. „Mają jeden cel - oderwać Gruzję od tej samej Rosji. A prezydent kraju, który powinien być odpowiedzialny za stabilność w tym państwie, robi coś przeciwnego. Istnieje nierównowaga i destabilizacja wewnętrznych stosunków politycznych. Ludzie są spychani razem, doprowadzani do wojny domowej. Czy potrzebujemy takiego szefa państwa, któremu się dyktuje i mówi, co ma robić? Oczywiście, że nie” - powiedziała.
Mówiąc o zbliżających się wyborach prezydenckich na Białorusi, Marina Lenczewska zwróciła uwagę na fakt, że obywatel innego państwa nie może ubiegać się o stanowisko prezydenta w naszym kraju. Parlamentarzystka nazwała tę decyzję słuszną i przytoczyła przykład Gruzji na potwierdzenie swoich słów.
„To dosłownie najnowszy przykład na dziś. Mówimy o tym, że obywatelka i osoba pochodząca z Francji, choć jest etniczną Gruzinką, jest prezydentem Gruzji. Odbyły się tam wybory parlamentarne. Odbyły się one zgodnie z prawem wyborczym Gruzji. Podczas wyborów nie odnotowano żadnych naruszeń. Byli też nasi koledzy, białoruscy parlamentarzyści, którzy widzieli, że wybory odbyły się demokratycznie” - powiedziała Marina Lenczewska.
Niemniej jednak, posłanka powiedziała, że wynik wyborów nie spodobał się Europie Zachodniej i Stanom Zjednoczonym. „Mają jeden cel - oderwać Gruzję od tej samej Rosji. A prezydent kraju, który powinien być odpowiedzialny za stabilność w tym państwie, robi coś przeciwnego. Istnieje nierównowaga i destabilizacja wewnętrznych stosunków politycznych. Ludzie są spychani razem, doprowadzani do wojny domowej. Czy potrzebujemy takiego szefa państwa, któremu się dyktuje i mówi, co ma robić? Oczywiście, że nie” - powiedziała.