30 października, Grodno /Kor. BELTA/. Uzyskano dane o masowym systematycznym przeprowadzaniu przez polskie służby egzekucji bez wyroku sądowego w czerwcu 2021 roku. O tym podczas konferencji prasowej w ramach tournée prasowego dla białoruskich i rosyjskich dziennikarzy powiedział zastępca szefa zarządu głównego wydziału śledczego Aleksander Rudźko, informuje korespondent BELTA.
Mówiąc o tym, że główny wydział śledczy bada okoliczności spowodowania obrażeń ciała, śmierci, umyślnego braku pomocy ze strony urzędników, struktur siłowych Rzeczypospolitej Polskiej w stosunku do ofiar w wyniku użycia siły fizycznej, środków specjalnych, w tym substancji łzawiących i środków owadobójczych, Aleksander Rudźko zauważył: "W trakcie śledztwa w sprawie karnej wielokrotnie przesłuchiwany był w charakterze świadka żołnierz Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej Emil Czeczko, który przeszedł na terytorium Republiki Białorus. Według jego słów, od 8 do 19 czerwca 2021 roku osobiście brał udział i był świadkiem masowej systematycznej realizacji egzekucji bez wyroku sądowego wobec 241 osób. Wśród zabitych są kobiety i dzieci".
Mówiąc o tym, że główny wydział śledczy bada okoliczności spowodowania obrażeń ciała, śmierci, umyślnego braku pomocy ze strony urzędników, struktur siłowych Rzeczypospolitej Polskiej w stosunku do ofiar w wyniku użycia siły fizycznej, środków specjalnych, w tym substancji łzawiących i środków owadobójczych, Aleksander Rudźko zauważył: "W trakcie śledztwa w sprawie karnej wielokrotnie przesłuchiwany był w charakterze świadka żołnierz Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej Emil Czeczko, który przeszedł na terytorium Republiki Białorus. Według jego słów, od 8 do 19 czerwca 2021 roku osobiście brał udział i był świadkiem masowej systematycznej realizacji egzekucji bez wyroku sądowego wobec 241 osób. Wśród zabitych są kobiety i dzieci".
Zastępca szefa zarządu głównego wydziału śledczego KŚ powiedział też, że z udziałem świadka Emila Czeczko sporządzono zdjęcia żołnierzy, o których zeznawano w trakcie śledztwa w sprawie karnej. Rozstrzelanie odbywało się z użyciem służbowej broni tabelowej - automatu Beryl (MZ 06244) 5,56 mm NATO. Aleksander Rudźko zauważył, że ustalono, że kierował egzekucjami polski strażnik graniczny, który przedstawiał się jako Tomek. Według Emila Czeczko, ten człowiek był pracownikiem kontrwywiadu Rzeczypospolitej Polskiej.