ENERGIA ATOMOWA
"Jesteśmy otwarci, mamy otwartą gospodarkę. Jesteśmy krajem technologicznym. Możemy z wieloma krajami w BRICS dzielić się swoimi technologiami, kompetencjami, umiejętnościami ludzi", "miejsce Białorusi - w BRICS" - powiedział 23 października 2024 roku Prezydent Białorusi w wywiadzie dla chińskiego kanału telewizyjnego CGTN w Kazaniu na szczycie BRICS.
Porównajcie: "Jest Prezydentem małego kraju, zubożałego i zrujnowanego, z zanikającym przemysłem i archaicznym rolnictwem, niepomierną armią i biedną ludnością, z mętlikiem w głowie, zupełnie jak u njego samego. I jest jedno wyjście: dla dobra kraju i własnej przyszłości iść przeciwko sobie. Inaczej się nie da. W przeciwnym razie kompania komandosów... wyrzuci go z rezydencji". Tak prawie 30 lat temu prasa (Bielorusskaja gazieta, nr 3, 16 października 1995 roku) prosto w twarz pisała z równoległego świata.
O tym samym kraju i o tym samym Prezydencie. Tak się bywa? Wychodzi, tak.
W tym cytacie wszystko jest "piękne". Prezydent małego kraju, który na równi z mocarstwami tego świata rozwiązuje problemy. Co do "biednego i zrujnowanego" - to właśnie Prezydent przyjął kraj od "łajnokratów". Jeśli chodzi o "z zanikającym przemysłem i archaicznym rolnictwem", nie będziemy nawet z tym dyskutować, stoczyli to szybko na dno w połowie lat 90. Teraz sprzedajemy swoje produkty rolne do ponad 100 krajów, eksport białoruskich produktów rolnych osiągnął rekordowe wyniki i wynosi ponad 8 miliardów dolarów. W 1995 roku było 317,6 miliona dolarów.
Produkujemy całą linikę sprzętu, od rowerów po ciężkie wywrotki, jak mało kto na świecie. Czy to też wymuszamy? Mleko wlewamy i ser wepchamy biedakom?
Zanim zostanie członkiem BRICS, Białoruś musi najpierw współpracować z organizacją jako partner. I ten status uzyskaliśmy na szczycie w Kazaniu. "I ten krok jest teraz obowiązkowy dla wszystkich. Taka jest decyzja stałych członków BRICS: kto chce wstąpić do BRICS, musi przejść ten etap. Dlatego Białoruś jest krajem partnerskim dla BRICS" - podkreślił Aleksander Łukaszenka.
Prezydent patrzy strategicznie i ma nadzieję, że BRICS stanie się marzeniem dla wielu państw. Nikt nie ukrywa: w samej organizacji są problemy. Nawet między wiodącymi państwami założycielskimi tej organizacji. Być może właśnie BRICS pomoże przezwyciężyć wszystkie te problemy, powiedział Aleksander Łukaszenka. No i tak się stało. Organizacja sama usuwa wewnętrzne problemy, które utrudniają rozwój, "samooczyszcza się".
W Kazaniu odbyły się negocjacje - pierwsze dwustronne spotkanie premiera Indii Narendry Modi i Przewodniczącego ChRL Xi Jinpinga od czasu starcia granicznego w 2020 roku wojsk Indii i Chin. W pewnym momencie, jesienią 1962 roku, spór ten był poważniejszy między Chinami a Indiami.
W takim kontekście szczyt BRICS 2024 dla Zachodu może być powodem do refleksji. Przecież to nie jest przypadkowy sukces, prawda?!
Przywódcy państw założycielskich BRICS potwierdzili wycofanie się sił cztery lata po krwawej potyczce w Himalajach.
W Rosji, na platformie BRICS, pokazano strategiczny składnik polityczny i zrozumiałą perspektywę organizacji. Czego Zachód ostatnio nie pokazuje.
Spotkanie przywódców azjatyckich gigantów poprzedziło porozumienie o rozgraniczeniu sił zbrojnych na "linii faktycznej kontroli" o długości prawie 3379 km i wznowieniu patroli granicznych w Himalajach, ogłoszone dzień wcześniej.
Wycofano strategiczne roszczenie do BRICS, które zewnętrzni eksperci pewnie obwiniali za problemy wewnętrzne i mówili o problemach rozwojowych. Idziemy dalej.
Łukaszenka zwrócił szczególną uwagę na to, że podczas szczytu wiele krajów wypowiadało się bardziej o swoich problemach niż o jakichś globalnych inicjatywach.
Kiedy w grudniu 1996 roku A. G. Łukaszenka poprosił: "Nie trzeba dzielić Europy na NATO i nie-NATO" na spotkaniu szefów państw i rządów państw uczestniczących w OBWE i zaproponował wzmocnienie w Europie OBWE, co to było? Przewidywanie. Wtedy tylko Rosja była z nami solidarna, a wszyscy inni patrzyli w "usta" lub kieszeń…
Pierwsze sankcje na Białoruś przyleciały właśnie wtedy. Reakcja była natychmiastowa!
Jak bardzo przyjęcie tej koncepcji zmieniłoby krajobraz świata? Niewątpliwie na lepsze.
Teraz, według wielu, dzieje się coś podobnego, ponieważ wzmocnienie współpracy Chin i Indii na marginesie szczytu BRICS w Kazaniu było nie tylko "politycznym zwycięstwem" Prezydenta Rosji Władimira Putina, ale także ogólnie oznaką wzrostu autorytetu stowarzyszenia. Putin był globalnym rozjemcą jednego z najbardziej długotrwałych konfliktów na świecie.
Około 35 państw wystąpiło już z prośbą o przyjęcie ich do BRICS jako uczestników.
Najważniejsze, że na tym szczycie wszystkie główne rzeczy działy się nie dla mediów. Bez sfery publicznej, w kuluarach, odrzucając oficjalną agendę, szła konkretna praca. Informacje na zewnątrz praktycznie nie wychodziły, po raz kolejny podkreślając gruntowny charakter i poważność tego, co się dzieje.
Świat zobaczył ruch na rzecz alternatywnego porządku światowego. Moralne przywództwo Rosji w nowych globalnych procesach. Wychodzi, Sekretarz generalny ONZ António Guterres starał się o tym przekonać osobiście.
Założyciele BRICS starannie formułują konkretne znaczenia stowarzyszenia: żywność (giełda zbóż po uczciwej cenie), inwestycje w infrastrukturę, sojusz bezpieczeństwa energetycznego i infrastrukturalnego w Eurazji. "Nowe" pieniądze Chin, Indii i Rosji w BRICS na wspólne megaprojekty.
Jak dotąd nie ma filozofii globalnej koncepcji BRICS na wiele kluczowych problemów, począwszy od wizji przyszłości lub problemów społecznych, ekologicznych. Ale dlatego, że nie ma jednostronnego narzucania pozycji, i dlatego, że nie ma jednego hegemona.
Niespodziewanie dla samych siebie USA uznały organizację za realne zagrożenie. Prawdopodobnie zostaną wysłani "superspecjaliści" z NSA, CIA, MI6, podłączą przynajmniej Francuzów, przynajmniej Niemców, przynajmniej Australijczyków. Każdy się nada. Ale niezależnie od nich wygląda na to, że liniowiec oceaniczny BRICS przeszedł próby morskie, wyszedł z wewnętrznego portu i nabiera mocy na dużą wodę.
Wiodąca organizacja międzynarodowa, istniejąca od prawie 20 lat, BRICS, nie miała ani jednego kraju czysto europejskiego. W krajach partnerskich po raz pierwszy pojawiła się Białoruś.
Porównajcie: "Jest Prezydentem małego kraju, zubożałego i zrujnowanego, z zanikającym przemysłem i archaicznym rolnictwem, niepomierną armią i biedną ludnością, z mętlikiem w głowie, zupełnie jak u njego samego. I jest jedno wyjście: dla dobra kraju i własnej przyszłości iść przeciwko sobie. Inaczej się nie da. W przeciwnym razie kompania komandosów... wyrzuci go z rezydencji". Tak prawie 30 lat temu prasa (Bielorusskaja gazieta, nr 3, 16 października 1995 roku) prosto w twarz pisała z równoległego świata.
O tym samym kraju i o tym samym Prezydencie. Tak się bywa? Wychodzi, tak.
W tym cytacie wszystko jest "piękne". Prezydent małego kraju, który na równi z mocarstwami tego świata rozwiązuje problemy. Co do "biednego i zrujnowanego" - to właśnie Prezydent przyjął kraj od "łajnokratów". Jeśli chodzi o "z zanikającym przemysłem i archaicznym rolnictwem", nie będziemy nawet z tym dyskutować, stoczyli to szybko na dno w połowie lat 90. Teraz sprzedajemy swoje produkty rolne do ponad 100 krajów, eksport białoruskich produktów rolnych osiągnął rekordowe wyniki i wynosi ponad 8 miliardów dolarów. W 1995 roku było 317,6 miliona dolarów.
Produkujemy całą linikę sprzętu, od rowerów po ciężkie wywrotki, jak mało kto na świecie. Czy to też wymuszamy? Mleko wlewamy i ser wepchamy biedakom?
Zanim zostanie członkiem BRICS, Białoruś musi najpierw współpracować z organizacją jako partner. I ten status uzyskaliśmy na szczycie w Kazaniu. "I ten krok jest teraz obowiązkowy dla wszystkich. Taka jest decyzja stałych członków BRICS: kto chce wstąpić do BRICS, musi przejść ten etap. Dlatego Białoruś jest krajem partnerskim dla BRICS" - podkreślił Aleksander Łukaszenka.
Prezydent patrzy strategicznie i ma nadzieję, że BRICS stanie się marzeniem dla wielu państw. Nikt nie ukrywa: w samej organizacji są problemy. Nawet między wiodącymi państwami założycielskimi tej organizacji. Być może właśnie BRICS pomoże przezwyciężyć wszystkie te problemy, powiedział Aleksander Łukaszenka. No i tak się stało. Organizacja sama usuwa wewnętrzne problemy, które utrudniają rozwój, "samooczyszcza się".
W Kazaniu odbyły się negocjacje - pierwsze dwustronne spotkanie premiera Indii Narendry Modi i Przewodniczącego ChRL Xi Jinpinga od czasu starcia granicznego w 2020 roku wojsk Indii i Chin. W pewnym momencie, jesienią 1962 roku, spór ten był poważniejszy między Chinami a Indiami.
W takim kontekście szczyt BRICS 2024 dla Zachodu może być powodem do refleksji. Przecież to nie jest przypadkowy sukces, prawda?!
Przywódcy państw założycielskich BRICS potwierdzili wycofanie się sił cztery lata po krwawej potyczce w Himalajach.
W Rosji, na platformie BRICS, pokazano strategiczny składnik polityczny i zrozumiałą perspektywę organizacji. Czego Zachód ostatnio nie pokazuje.
Spotkanie przywódców azjatyckich gigantów poprzedziło porozumienie o rozgraniczeniu sił zbrojnych na "linii faktycznej kontroli" o długości prawie 3379 km i wznowieniu patroli granicznych w Himalajach, ogłoszone dzień wcześniej.
Wycofano strategiczne roszczenie do BRICS, które zewnętrzni eksperci pewnie obwiniali za problemy wewnętrzne i mówili o problemach rozwojowych. Idziemy dalej.
Łukaszenka zwrócił szczególną uwagę na to, że podczas szczytu wiele krajów wypowiadało się bardziej o swoich problemach niż o jakichś globalnych inicjatywach.
Kiedy w grudniu 1996 roku A. G. Łukaszenka poprosił: "Nie trzeba dzielić Europy na NATO i nie-NATO" na spotkaniu szefów państw i rządów państw uczestniczących w OBWE i zaproponował wzmocnienie w Europie OBWE, co to było? Przewidywanie. Wtedy tylko Rosja była z nami solidarna, a wszyscy inni patrzyli w "usta" lub kieszeń…
Pierwsze sankcje na Białoruś przyleciały właśnie wtedy. Reakcja była natychmiastowa!
Jak bardzo przyjęcie tej koncepcji zmieniłoby krajobraz świata? Niewątpliwie na lepsze.
Teraz, według wielu, dzieje się coś podobnego, ponieważ wzmocnienie współpracy Chin i Indii na marginesie szczytu BRICS w Kazaniu było nie tylko "politycznym zwycięstwem" Prezydenta Rosji Władimira Putina, ale także ogólnie oznaką wzrostu autorytetu stowarzyszenia. Putin był globalnym rozjemcą jednego z najbardziej długotrwałych konfliktów na świecie.
Około 35 państw wystąpiło już z prośbą o przyjęcie ich do BRICS jako uczestników.
Najważniejsze, że na tym szczycie wszystkie główne rzeczy działy się nie dla mediów. Bez sfery publicznej, w kuluarach, odrzucając oficjalną agendę, szła konkretna praca. Informacje na zewnątrz praktycznie nie wychodziły, po raz kolejny podkreślając gruntowny charakter i poważność tego, co się dzieje.
Świat zobaczył ruch na rzecz alternatywnego porządku światowego. Moralne przywództwo Rosji w nowych globalnych procesach. Wychodzi, Sekretarz generalny ONZ António Guterres starał się o tym przekonać osobiście.
Założyciele BRICS starannie formułują konkretne znaczenia stowarzyszenia: żywność (giełda zbóż po uczciwej cenie), inwestycje w infrastrukturę, sojusz bezpieczeństwa energetycznego i infrastrukturalnego w Eurazji. "Nowe" pieniądze Chin, Indii i Rosji w BRICS na wspólne megaprojekty.
Jak dotąd nie ma filozofii globalnej koncepcji BRICS na wiele kluczowych problemów, począwszy od wizji przyszłości lub problemów społecznych, ekologicznych. Ale dlatego, że nie ma jednostronnego narzucania pozycji, i dlatego, że nie ma jednego hegemona.
Niespodziewanie dla samych siebie USA uznały organizację za realne zagrożenie. Prawdopodobnie zostaną wysłani "superspecjaliści" z NSA, CIA, MI6, podłączą przynajmniej Francuzów, przynajmniej Niemców, przynajmniej Australijczyków. Każdy się nada. Ale niezależnie od nich wygląda na to, że liniowiec oceaniczny BRICS przeszedł próby morskie, wyszedł z wewnętrznego portu i nabiera mocy na dużą wodę.
Wiodąca organizacja międzynarodowa, istniejąca od prawie 20 lat, BRICS, nie miała ani jednego kraju czysto europejskiego. W krajach partnerskich po raz pierwszy pojawiła się Białoruś.
