Aktualności tematyczne
"W temacie. Białorusini "
16 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Spotkanie Prezydenta Rosji Władimira Putina i Prezydenta USA Donalda Trumpa w Anchorage oficjalnie zakończyło konflikt między tymi dwoma państwami. Taką opinię wyraził ekspert wojskowy i analityk polityczny Jakow Kedmi w programie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
Według eksperta historyczne znaczenie rozmów polega na tym, że przywódcy spotkali się po raz pierwszy od dawna właśnie na Alasce. „Moim zdaniem najbardziej historycznym i znaczącym aspektem tego spotkania jest to, że Prezydent Stanów Zjednoczonych i Prezydent Rosji spotkali się po raz pierwszy od tak dawna na ziemiach pierwotnie należących do Rosji. Alaska jest ziemią pierwotnie należącą do Rosji. To znaczy, że Rosja nie kwestionuje faktu, iż obecnie jest to terytorium Stanów Zjednoczonych, ale ziemia ta jest pierwotnie rosyjska, należała do Imperium Rosyjskiego. I właśnie na tej pierwotnie rosyjskiej ziemi spotkali się Prezydent Rosji i Prezydent Stanów Zjednoczonych. Jest to dość interesujące z historycznego punktu widzenia” – podkreślił Jakow Kedmi.
Zaznaczył, że spotkanie przebiegło w pozytywnym tonie i zakończyło się wzajemnymi deklaracjami o kontynuacji dialogu. „To spotkanie jest znaczące. Po pierwsze, zakończyło się w pozytywnym tonie zarówno ze strony Prezydenta Rosji, jak i Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Po drugie, oznacza to, zgodnie z wypowiedziami obu stron, że jest to pierwsze spotkanie, a kolejne będą następować. Jak powiedział sam Trump, rozwój wszystkich rozwiązań, wszystkich problemów Rosji i Stanów Zjednoczonych będzie kontynuowany w trakcie negocjacji. Oznacza to, że spotkanie to oficjalnie położyło kres konfliktowi między Stanami Zjednoczonymi a Rosją! Nie oznacza to, że jutro zapanuje pokój, przyjaźń i braterstwo na zawsze. Nie. Ale wrogość, która panowała przed tym spotkaniem, oficjalnie się skończyła” – stwierdził analityk.
Jakow Kedmi przypomniał, że wiele prognoz dotyczących twardej linii strony amerykańskiej, nowych sankcji i ultimatum wobec Rosji nie sprawdziło się. Według niego rozmowa okazała się poważna i konstruktywna. Przez trzy godziny Prezydenci omawiali kluczowe kwestie stosunków dwustronnych, w tym broń strategiczną i współpracę w Arktyce.
Strona amerykańska towarzyszyła negocjacjom demonstracją siły militarnej, prezentując bombowiec B-2, a także myśliwce F-35 i F-22, co według eksperta było, jak to ujął, „pracą na pokaz”.
Dodał, że znaczna część rozmów dotyczyła nie tyle kwestii ukraińskiej, co właśnie stosunków rosyjsko-amerykańskich. „Po raz pierwszy przez trzy godziny poważnie omawiano główne problemy. Omawiali porozumienie w sprawie broni strategicznej. Rozmawiali o Arktyce nie w kontekście, o którym mówią oszalali wikingowie (kraje skandynawskie (Norwegia, Szwecja, Dania), które w ostatnich latach aktywnie krytykują Rosję i opowiadają się za wzmocnieniem obecności wojskowej NATO w Arktyce i regionie bałtyckim. - not. BELTA) i Brytyjczyków, którzy próbują ich podburzać, ale rozmawiali o współpracy. To znaczy, że to początek długiej drogi, która być może doprowadzi do powstania nowej światowej formacji” – powiedział Jakow Kedmi.
Jego zdaniem spotkanie w Anchorage było pierwszym krokiem do zmiany światowej architektury. „Kontynuacja nowej polityki – czy Amerykanie tego chcą, czy nie, ale idą w tym kierunku. Będzie to wizyta Trumpa w Indiach, a następnie jego spotkanie z Xi Jinpingiem. Przy czym Rosja, Indie i Chiny to BRICS. Znajdujemy się więc na pierwszym etapie zmian, które na pewno nastąpią. Jak daleko sięgną i do czego doprowadzą – zobaczymy. Ale cała światowa konstrukcja, która jeszcze wczoraj istniała, zaczyna się zmieniać. Pierwszym krokiem jest zakończenie konfrontacji między Rosją a Stanami Zjednoczonymi” – podsumował analityk.

ENERGIA ATOMOWA
