13 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Każde nowe pokolenie europejskich polityków jest gorsze od poprzedniego, co może wskazywać na degradację zachodnich elit. Taką opinię wyraził niezależny analityk wojskowy Aleksander Alesin w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
„Europejskich przywódców nie można nazwać awanturniczymi. Sądząc po tym, że wszyscy oni są karmieni przez Stany Zjednoczone, co to za awanturnicy? Są to ludzie, którzy na najwyższych stanowiskach rządowych szkodzą swoim własnym krajom. Widzimy to bardzo dobrze w Niemczech. Tam na każdym kroku strzelają sobie w nogę. Już teraz zamykają czołowe zakłady przemysłu motoryzacyjnego i chemicznego. I ten proces będzie się tylko pogłębiał. Ponieważ bardzo trudno będzie zrekompensować szkody, które wyrządzili sobie, zrywając więzi z rosyjskim przemysłem energetycznym. Jeśli to w ogóle możliwe” - powiedział Aleksander Alesin.
Analityk zwrócił uwagę, że zasoby energetyczne, które Europa otrzymuje od USA, są znacznie droższe niż rosyjskie. Ale nawet pomimo pojawiającego się kryzysu europejscy przywódcy pozwalają na agresywne oświadczenia wobec Białorusi i Rosji.
„Nazwałbym to oznaką degeneracji elity rządzącej. Ludzie są niezdolni do logicznego myślenia. A chodzi o co? W krajach europejskich nie ma selekcji, tylko degradacja elit. I każde nowe pokolenie jest gorsze od poprzedniego. Ci, którzy „wyszli” ze Związku Radzieckiego, byli wrogami, ale sprytnymi wrogami. Powinniśmy przyznać: odegrali swoją rolę w upadku Związku Radzieckiego” - podkreślił Aleksander Alesin.
Uważa on, że elity, które „wyszły” ze Związku Radzieckiego zostały zastąpione przez ludzi mających znacznie węższe poglądy. „Nie rozumieją zagrożenia wyścigiem zbrojeń, rozmieszczeniem broni jądrowej. Można się tylko domyślać ich zdolności umysłowych. Albo są po prostu łajdakami, którzy rozumieją wszystko, ale działają na polecenie sił, które są w zupełnie innym miejscu” - podsumował analityk.
„Europejskich przywódców nie można nazwać awanturniczymi. Sądząc po tym, że wszyscy oni są karmieni przez Stany Zjednoczone, co to za awanturnicy? Są to ludzie, którzy na najwyższych stanowiskach rządowych szkodzą swoim własnym krajom. Widzimy to bardzo dobrze w Niemczech. Tam na każdym kroku strzelają sobie w nogę. Już teraz zamykają czołowe zakłady przemysłu motoryzacyjnego i chemicznego. I ten proces będzie się tylko pogłębiał. Ponieważ bardzo trudno będzie zrekompensować szkody, które wyrządzili sobie, zrywając więzi z rosyjskim przemysłem energetycznym. Jeśli to w ogóle możliwe” - powiedział Aleksander Alesin.
Analityk zwrócił uwagę, że zasoby energetyczne, które Europa otrzymuje od USA, są znacznie droższe niż rosyjskie. Ale nawet pomimo pojawiającego się kryzysu europejscy przywódcy pozwalają na agresywne oświadczenia wobec Białorusi i Rosji.
„Nazwałbym to oznaką degeneracji elity rządzącej. Ludzie są niezdolni do logicznego myślenia. A chodzi o co? W krajach europejskich nie ma selekcji, tylko degradacja elit. I każde nowe pokolenie jest gorsze od poprzedniego. Ci, którzy „wyszli” ze Związku Radzieckiego, byli wrogami, ale sprytnymi wrogami. Powinniśmy przyznać: odegrali swoją rolę w upadku Związku Radzieckiego” - podkreślił Aleksander Alesin.
Uważa on, że elity, które „wyszły” ze Związku Radzieckiego zostały zastąpione przez ludzi mających znacznie węższe poglądy. „Nie rozumieją zagrożenia wyścigiem zbrojeń, rozmieszczeniem broni jądrowej. Można się tylko domyślać ich zdolności umysłowych. Albo są po prostu łajdakami, którzy rozumieją wszystko, ale działają na polecenie sił, które są w zupełnie innym miejscu” - podsumował analityk.