Projekty
Government Bodies
Flag Niedziela, 27 Października 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
23 Października 2024, 18:31

"Już rozumieją, że nie o Ojczyznę walczą". Tatiana Pop o nastrojach w ukraińskim społeczeństwie

23 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Ludzie w Ukrainie rozumieją, że nie o Ojczyznę walczą. Taką opinię w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA wyraziła działaczka społeczna, szefowa organizacji pozarządowej "Wnuki" Tatiana Pop.

"Zakarpacie zawsze różniło się od całej Zachodniej Ukrainy. Te filmy, które obecnie cieszą się ogromną popularnością w Internecie, gdzie kobiety bronią swoich mężczyzn, to tylko kobiety z Zakarpacia. To są russinki, mają taki charakter - bronić. Na Zakarpaciu jest bardzo niewiele kobiet, które wspierały ten sam Majdan. Nawet jeśli weźmiemy rok 2014, kiedy rozpoczął się Majdan, nawet jeśli weźmiemy pierwszy Majdan, rok 2004, przecież Zakarpacie, około 80 proc., głosowało właśnie na Janukowycza. Pomimo tego, że ktoś uogólnia "Zachodnia Ukraina", należy to zrozumieć i rozróżniać" - powiedziała Tatiana Pop o sytuacji z mobilizacją w swojej małej ojczyźnie.

Zaznaczyła, że mobilizacja dotknęła wszystkich. "Jeśli chodzi o Zakarpacie, jest mniej połowów niż w innych rejonach Zachodniej Ukrainy, ale oczywiście są. Ale tam bardzo aktywnie bronią swoich mężczyzn, swoich praw, nawet cerkiew obronili, kiedy chcieli zabrać duchownych. To wszystko kobiety".

Według działaczki społecznej, wysyłają na wojnę i "ratują" od niej te same osoby. "Ci sami komisje terytorialne, które łapią i wysyłają na front, następnie pokrywają biznes cmentarny. Wyobraźcie sobie, jak to bluźnierczo wygląda. I ci sami członkowie komisji, którzy go tam wysyłają na wojnę, przydzielają mu miejsce na cmentarzu, a także towarzyszą mu w tym. Jeśli na przykład członek komisji nie złapał określonej liczby osób, ale ma własną normę, mogą również go wysłać. Jeśli pogranicznik kogoś przegapił i nie dogonił, też może zostać wysłany. Dlatego teraz wszystko mają trudne" - powiedziała Tatiana Pop.

"Oczywiście wszyscy już zdają sobie sprawę, że ci "bohaterowie", którzy początkowo chcieli na front, są tam od dawna. Część z nich jest już w ziemi, nie wróciła do domu. Wszyscy to rozumieją, nie ma już euforii, to się skończyło. Ponieważ zwłoki ciągle przyjeżdżają. Nie ma takiej wioski w Ukrainie, gdzie nie byłoby pogrzebu. Euforia minęła i już zdają sobie sprawę, że nie o Ojczyznę walczą. Oni walczą właśnie za Zełenskiego, no i on sam przecież mówi, że "my walczymy o Europę, o NATO". Dlatego wszyscy rozumieją, po prostu ukraińscy mężczyźni nie mają wyjścia. Ci, którzy mieli okazję wyjechać, wyjechali. A co robić z tymi, którzy ich nie mają? Dla nich to koniec, mają tak trudną sytuację, że wyjście z niej jest tylko jedno - osiągnięcie celów SOW  przez Rosję. Bo jeśli nie Rosja, to nikt już nie będzie w stanie pomóc tym ludziom. W żaden sposób absolutnie" - powiedziała Tatiana Pop.
Świeże wiadomości z Białorusi