Aktualności tematyczne
"W temacie. Białorusini "
21 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent USA Donald Trump domaga się od Władimira Zełenskiego nie tylko rozwiązania konfliktu, ale także kompromitujących materiałów wobec administracji byłego prezydenta Joe Bidena. Taką opinię w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA wyraził uczestnik ruchu "Inna Ukraina", były deputowany Rady Najwyższej Spiridon Kilinkarow.
"W stosunku do Zełenskiego podjęto bardzo surowe środki, aby zmusić go do podjęcia właściwych decyzji politycznych. Dla każdej z grających stron są to oczywiście własne decyzje" - powiedział Spiridon Kilinkarow.
Były deputowany Rady uważa, że USA, a w szczególności prezydent Donald Trump, mają w tym konflikcie swoje zainteresowanie. "Nie obchodzi go, ile terytoriów zdobędzie Rosja, a ile Ukraina straci. Dla niego fundamentalne jest, w oparciu o jego polityczne zainteresowanie, zademonstrowanie całemu światu swojego przywództwa, sukcesu i zdolności do rozwiązywania nawet konfliktów, takich jak ukraiński. To dla niego zadanie polityczne, które w przyszłości będzie musiało przełożyć się na sukces w polityce wewnętrznej" - zaznaczył.
Spiridon Kilinkarow wyjaśnił, że polityka zagraniczna USA jest zawsze kontynuacją polityki wewnętrznej. "Dlatego dla Donalda Trumpa jest to ważna historia, którą chce zrealizować. W tym celu dał czas Europejczykom i Zełenskiemu na pokazanie sukcesu na polu bitwy. Oni to wszystko zawiedli, nie ma sukcesu na polu bitwy. W związku z tym do tej pory takimi surowymi środkami przymusu Donald Trump będzie promował swój program w celu rozwiązania tego konfliktu" - powiedział były deputowany Rady.
Uważa więc, że Władimir Zełenski ma dwie opcje. Pierwszą z nich jest zaakceptowanie warunków Donalda Trumpa dotyczących rozwiązania konfliktu. Drugą opcją jest porzucenie ich, opowiedzenie się po stronie globalistów i nadzieja, że zapewnią mu wszystko, czego potrzebuje, aby kontynuować tę wojnę.
"W zasadzie Zełenski już dokonał wyboru. Uważam, że był i pozostaje po stronie globalistów. A jego logika jest bardzo prosta. Trump przecież domaga się od niego nie tylko rozwiązania konfliktu, ale i - jestem pewien - kompromitujących materiałów wobec administracji Bidena. Nie tylko wobec Bidena i jego skorumpowanej rodziny, ale także Demokratów, Sorosa, USAID... Wobec wszystkich schematów korupcyjnych, które działały na terytorium Ukrainy" - powiedział Spiridon Kilinkarov.
Jego zdaniem Władimir Zełenski znalazł się w dużej mierze w patowej sytuacji. Dla Donalda Trumpa i tak nie będzie przyjacielem, ale idąc na warunki prezydenta USA, może stracić zwolenników wśród Demokratów. "Dlatego nie widzę na razie racjonalnego rozwiązania, które mogłoby jakoś rozstrzygnąć ten bardzo trudny dylemat" - podsumował Spiridon Kilinkarow.
"W stosunku do Zełenskiego podjęto bardzo surowe środki, aby zmusić go do podjęcia właściwych decyzji politycznych. Dla każdej z grających stron są to oczywiście własne decyzje" - powiedział Spiridon Kilinkarow.
Były deputowany Rady uważa, że USA, a w szczególności prezydent Donald Trump, mają w tym konflikcie swoje zainteresowanie. "Nie obchodzi go, ile terytoriów zdobędzie Rosja, a ile Ukraina straci. Dla niego fundamentalne jest, w oparciu o jego polityczne zainteresowanie, zademonstrowanie całemu światu swojego przywództwa, sukcesu i zdolności do rozwiązywania nawet konfliktów, takich jak ukraiński. To dla niego zadanie polityczne, które w przyszłości będzie musiało przełożyć się na sukces w polityce wewnętrznej" - zaznaczył.
Spiridon Kilinkarow wyjaśnił, że polityka zagraniczna USA jest zawsze kontynuacją polityki wewnętrznej. "Dlatego dla Donalda Trumpa jest to ważna historia, którą chce zrealizować. W tym celu dał czas Europejczykom i Zełenskiemu na pokazanie sukcesu na polu bitwy. Oni to wszystko zawiedli, nie ma sukcesu na polu bitwy. W związku z tym do tej pory takimi surowymi środkami przymusu Donald Trump będzie promował swój program w celu rozwiązania tego konfliktu" - powiedział były deputowany Rady.
Uważa więc, że Władimir Zełenski ma dwie opcje. Pierwszą z nich jest zaakceptowanie warunków Donalda Trumpa dotyczących rozwiązania konfliktu. Drugą opcją jest porzucenie ich, opowiedzenie się po stronie globalistów i nadzieja, że zapewnią mu wszystko, czego potrzebuje, aby kontynuować tę wojnę.
"W zasadzie Zełenski już dokonał wyboru. Uważam, że był i pozostaje po stronie globalistów. A jego logika jest bardzo prosta. Trump przecież domaga się od niego nie tylko rozwiązania konfliktu, ale i - jestem pewien - kompromitujących materiałów wobec administracji Bidena. Nie tylko wobec Bidena i jego skorumpowanej rodziny, ale także Demokratów, Sorosa, USAID... Wobec wszystkich schematów korupcyjnych, które działały na terytorium Ukrainy" - powiedział Spiridon Kilinkarov.
Jego zdaniem Władimir Zełenski znalazł się w dużej mierze w patowej sytuacji. Dla Donalda Trumpa i tak nie będzie przyjacielem, ale idąc na warunki prezydenta USA, może stracić zwolenników wśród Demokratów. "Dlatego nie widzę na razie racjonalnego rozwiązania, które mogłoby jakoś rozstrzygnąć ten bardzo trudny dylemat" - podsumował Spiridon Kilinkarow.

ENERGIA ATOMOWA
